• 17 marca 2023
    • Polityka

    Po ostrzeżeniu Żyrinowskiego niezbędna jest adekwatna polityczna odpowiedź

    • By krakauer
    • |
    • 12 sierpnia 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Po ostrej i wróżącej zniszczenie Polsce i krajom bałtyckim wypowiedzi pana Władimira Żyrinowskiego sytuacja w pełzającym konflikcie geopolitycznym nabiera przyśpieszenia i już z dnia na dzień musi ulec zmianie optyka w jakiej postrzegamy nasze relacje z Federacją Rosyjską. Nie może być bowiem tak, że parlamentarny polityk grozi jądrową anihilacją sąsiedniego kraju i obywa się to bez konsekwencji politycznych. Na razie bowiem o nic innego niż o politykę tutaj nie chodzi. Problem ten dotyczy zarówno naszej reakcji, jak i na co liczymy – reakcji oficjalnych czynników w Federacji Rosyjskiej, które nie powinny tolerować tego typu wypowiedzi bez co najmniej należytego komentarza. Ponieważ ludzie się już wystarczająco boją!

    Gdybyśmy byli Sojuszem na serio, natychmiast po czymś takim powinna nastąpić adekwatna odpowiedź o charakterze politycznym, równie gorąco krwistego parlamentarzysty amerykańskiego, który z wdziękiem odbiłby piłeczkę w stronę rosyjskich słuchaczy i pana Żyrinowskiego, a zarazem natchnął otuchą mieszkańców zagrożonych zniszczeniem krajów sojuszniczych. Liczy się także sygnał na wewnętrzną zachodnią stronę, tak żeby do opinii publicznych krajów zachodu dotarło, że jest możliwa wojna jądrowa z Federacją Rosyjską, albowiem to właśnie Rosjanie zaczęli używać tej retoryki jako pierwsi.

    Niestety jednak nic takiego nie nastąpiło, co powinno być dla nas bardzo ważnym sygnałem, albowiem nawet w wypadku początkowych aktów rozgrywania się dramatu na Ukrainie – dało się odnotować adekwatne głosy zbulwersowanych amerykańskich polityków prawicy. Tymczasem jeżeli chodzi już o poważne zagrożenie, gdy chodzi o Polskę i kraje bałtyckie – nie ma żadnej adekwatnej reakcji, co należy umiejętnie odczytać po prostu jako – „poradzicie sobie jakoś sami, w końcu wiedzieliście drodzy środkowi Europejczycy na co się zdecydowaliście”. Rzeczywiście chcieliśmy być państwem buforowym dla Zachodu, to nim jesteśmy. Co prawda nikt nie powiedział o możliwych konsekwencjach, dopiero uzmysłowił je naszej opinii publicznej pan Żyrinowski. Niestety w sposób sobie właściwy, który w naszym kraju większa część opinii publicznej odbierze jako jednostronną niesprowokowaną groźbę. Nazywając rzecz po imieniu – pan Żyrinowski swoją wypowiedzią dał do zrozumienia, że wszystkich nas zabiją jak tylko będzie tego chciał JEDEN CZŁOWIEK. Nic dziwnego, że Kreml tego nie skomentował, bo w sumie trudno to skomentować.

    Dyskusja w Polsce na temat tej wypowiedzi prowadzi do jednoznacznych wniosków, że wszyscy się boimy, a nawet że się baliśmy i bez niej. Nie ma niestety żadnego sprzężenia zwrotnego, ponieważ czołowi decydenci w przeważającej większości – nie kierują się polskim interesem narodowym i nie mają w ogóle poczucia związku pomiędzy własnym partaczeniem w polityce na wschodzie a tego typu wypowiedziami jak przywoływana pana Żyrinowskiego. Po prostu znaczna część naszych elit to jedynie elity w Polsce, trzymające społeczeństwo ekonomicznie i prawnie za mordy, żeby nie podskakiwało. Dla tych ludzi Polska jest tylko i wyłącznie narzędziem w wysługiwaniu się wiadomo któremu upadającemu imperium, jak widać nie raczącemu nawet pierdnąć w obronie swojego wasala. O to też nie można mieć do tych ludzi zza wielkiej wody pretensji, ponieważ oni nie umawiali się z narodem polskim, tylko z wąską warstwą ludzi pełniących nad nim rolę elity. Często przyjezdnymi z innych krajów! Ich na pewno zabezpieczą, ewakuują i pomogą się zakorzenić na Zachodzie. Natomiast los reszty – nikogo nie interesuje, po prostu przypadł nam proszę państwa szlachetny zaszczyt bycia po raz kolejny buforem. Jest to tak perfidne, że można się tylko śmiać, zwłaszcza jakby czekał nas los wyzwolenia i odtwarzania państwa przez elitę, która wcześniej uciekła na Zachód. Wszystko jest możliwe, naprawdę. Proszę pamiętać, że ci smutni panowie zza wielkiej kałuży potrafią doskonale, wręcz znakomicie kłamać – bez drgnięcia powieką słodzić człowiekowi i robić z niego pożytecznego idiotę na własny użytek. Już nie raz w stosunku do niejednego kraju tą strategię przerabiali.

    Może więc jedynym sposobem na odpowiedź panu Żyrinowskiemu a zarazem na wskazanie oficjalnym władzom demokratycznej Rosji, że taka retoryka po prostu wyklucza jakąkolwiek współpracę są kolejne sankcje? Może czas najwyższy, żeby rząd w Warszawie – jeżeli ma jeszcze resztki zdrowego państwowego rozsądku i chociaż w części jest zdolny do właściwej oceny sytuacji powinien poprosić sojuszników o rozważenie takich środków? W końcu to nie jest codzienność, że istotny medialnie i społecznie polityk parlamentarny sąsiedniego mocarstwa termonuklearnego grozi czterem krajom Unii Europejskiej i NATO – zupełnym zniszczeniem!

    Polski rząd nie powinien oczywiście robić z tego problemu i zagadnienia, albowiem wejście w linię tej retoryki jest potwierdzeniem dehumanizacji, jednakże w jakiś sposób trzeba Rosji na to odpowiedzieć i to tak odpowiedzieć, żeby ZABOLAŁO I TO NAWET BARDZO ZABOLAŁO. Wszystko co możemy zrobić ze swojej strony to poprosić rząd Federacji o wyjaśnienie sytuacji i jeżeli ono nie nastąpi – zwrócić się do Unii Europejskiej o wzmocnienie sankcji gospodarczych przeciwko Rosji, a do USA o przebazowanie taktycznej broni jądrowej na nasze terytorium. jeżeli to nie nastąpi – wystąpić z NATO, albowiem nie mamy zamiaru być niczyim buforem. Następnie – chociaż przykro to powiedzieć – ogłosić blokadę terytorialną Kaliningradu, to znaczy wstrzymać ze strony Unii Europejskiej jakikolwiek ruch lądowy, lotniczy i morski z tą częścią rosyjskiego terytorium. Po prostu jeżeli Rosjanie nas nie szanują, dopuszczając publiczne grożenie anihilacją jądrową sąsiednim krajom – muszą się liczyć z tym, że zupełnie na serio nie będziemy chcieli mieć z nimi nic wspólnego.

    Jeżeli odpowiedzą wstrzymaniem dostaw gazu i ropy, po prostu trzeba będzie to przeboleć. Gdybyśmy mieli już gazoport, to znaczy – ten rząd nie spartaczyłby kolejnej inwestycji swoją totalną nieudolnością, wówczas moglibyśmy tak grać. Tymczasem jest tak jak jest i wszystko co możemy zrobić to ograniczyć się do zaostrzenia ogólnych sankcji unijnych, to one bolą Rosję najbardziej, nawet jeżeli nie są widowiskowe. Jednakże trzeba działać dyskretnie, Rosja to nie jest przeciwnik z którym można walczyć twarzą w twarz.

    Na zakończenie proszę zwrócić uwagę jak łatwo jest się pogrążyć w szaleństwie. Nie mówimy już o sankcjach Zachodu wobec Rosji w obronie Ukrainy. Nagle okazuje się bowiem, że mamy już nasz własny konflikt, nasze własne straty i nasze własne zagrożenia. Czy o to chodziło z unijną integracją Ukrainy? Naprawdę to było warte tych kłopotów – panie ministrze sam wiesz który? O to panu premierowi chodziło? Proszę popatrzeć do czego już doprowadziła ta chora, poroniona, źle zaplanowana i skandalicznie przeprowadzona polityka partactwa wschodniego. Bo nawet jeżeli potraktujemy Żyrinowskiego, który najpierw proponuje Polsce udział w rozbiorze Ukrainy a kilka tygodni po tym grozi nam zniszczeniem – jako psychicznie niezrównoważonego to nie zmienia faktu, że bez własnej woli jesteśmy w stanie wojny gospodarczej z Federacją Rosyjską. Proszę pamiętać, że w przypadku Rosjan przejście od słów do czynów to tylko kwestia decyzji, a decyzje to oni tam, w przeciwieństwie do nieudolnego rządu w Warszawie podejmować umieją!

    Nie mamy szans na żadną odpowiedź po ostrzeżeniu Żyrinowskiego. Po prostu jesteśmy słabi, biedni i do tego jesteśmy ofiarami złej polityki części naszych elit rządzących, która może nas doprowadzić na skraj przepaści – ku rzeczywistej III wojnie światowej o której wspominał pan Żyrinowski.

    Jest co prawda takie przysłowie i w języku polskim i niemieckim i angielskim, trudno sprawdzić czy jest w rosyjskim, ale może nasi czytelnicy pomogą – otóż, pies który szczeka nie gryzie. Niestety jednak, proszę tego nie traktować ku pokrzepieniu serc, albowiem my mamy do czynienia z niedźwiedziem.

    Rosyjskie tłumaczenie tekstu [tutaj]

    Tags: , , , , , , , , , , , , , , , , ,