- Wojskowość
Rola transportu kołowego w logistyce wojny hybrydowej
- By krakauer
- |
- 07 sierpnia 2014
- |
- 2 minuty czytania
Obserwując konflikt na wschodzie Ukrainy wielokrotnie w mediach było widać różnego rodzaju środki transportu kołowego wykorzystywane przez strony konfliktu do działań logistycznych. W internecie można znaleźć olbrzymią ilość filmów i zdjęć przedstawiających pojazdy ciężarowe z piechotą lub zaopatrzeniem.
O roli dowiezienia desantu na miejsce działań – do obszaru bezpośredniej styczności z nieprzyjacielem wiadomo wszystko już od czasów niemieckich półgąsienicowych pojazdów opancerzonych. Żołnierz dowieziony z bronią i z możliwością pozostawienia prowiantu i własnych rzeczy w pojeździe – to żołnierz o wiele wyższej wartości bojowej niż żołnierz docierający na pole walki pieszo i z pełnym ekwipunkiem na własnych plecach.
Dzisiejsze armie i cała logistyka wojny opierają się na ciężarówkach. Bez samochodów ciężarowych – i w ogóle różnych typów pojazdów kołowych prowadzenie wojny praktycznie nie jest możliwe, a skuteczne prowadzenie wojny na pewno już nie. Oczywiście poza terenami wysokogórskimi, chociaż i tutaj są rozwiązania bardzo przydatne.
Na Ukrainie można było zaobserwować, że już bardzo szybko – po pierwszych dniach eskalacji konfliktu samochody ciężarowe używane w części jako środek transportu a w części nawet jako szturmowe pojazdy wsparcia – zyskały opancerzenie. Dotyczy to w szczególności kabiny kierowcy, albowiem to jego stanowisko jest celem dla strzelców wyborowych. Można zaobserwować różne typy opancerzenia, głównie z blachy spawanej lub przykręcanej – nawet sięgające spodu pojazdu, czyli o charakterze zabezpieczeń przeciwko minom.
Jest oczywistym, że zabezpieczenie pojazdów ciężarowych przed bronią przeciwpancerną jest nieopłacalne, albowiem jest problem z odpowiednią ochroną transporterów opancerzonych, bojowych wozów piechoty i nawet czołgów, a co dopiero dużych powierzchni samochodów ciężarowych. Jest to po prostu nieekonomiczne, ponieważ ciężar zużyty na opancerzenie nie może stanowić wartości użytkowej. Powszechne stosowanie takich rozwiązań jest niepotrzebne. Jednakże i w tym przypadku są znane rozwiązania np. z Izraela, gdzie opancerzenie samochodów ciężarowych przekracza jakiekolwiek znane standardy i jest wykonywane często ad hoc. Rynek nie znosi próżni więc jest bardzo wiele pojazdów o podwyższonej klasie bezpieczeństwa – misja Afgańska zrobiła swoje, armie mogą wybierać, przebierać, zakup pojazdów ciężarowych opancerzonych przez ekspertów – pancerzami z najwyższej jakości stali jest tak duży, że można dla każdego coś wybrać. Na szczególną uwagę zasługują tutaj konstrukcje czeskiej Tatry oraz ich słowackie modyfikacje – których historia sięga jeszcze czasów Układu Warszawskiego i niezapomnianego SKOT-a!
Obserwując jednak to, co się dzieje na polu walki oraz rozumiejąc naturalną tendencję każdego normalnego człowieka, który zawsze będzie dążył do okrycia się jak największą ilością „wszystkiego” jeżeli jest ryzyko, że mogą do niego strzelać. Trzeba o tym pomyśleć już na etapie projektowania wymogów technicznych dla parku samochodowego każdej armii. Dodatkowo warto jest zachęcić producentów cywilnych, w tym niezwykle kreatywne i wysoko wydajne prywatne firmy rzemieślnicze do opracowywania w czasach pokoju – gotowych pakietów opancerzenia dla używanych cywilnie samochodów ciężarowych. Jeżeli byłyby to wyposażenia o charakterze uniwersalnym, gdzie producent przewidziałby dla dominujących modeli samochodów ciężarowych punkty i technikę mocowań, można byłoby spowodować, że każdy nowy samochód ciężarowy – miałby obowiązek posiadania takiego pakietu na wyposażeniu. Natomiast samochodu używane – musiałyby być w takie pakiety wyposażone w ciągu np. 3 lat od wejścia przepisów. To się da unormować, można odpisać od podatków odpowiednie koszty – to nie powinno być problemem dla nikogo. Zwłaszcza jeżeli na poważnie potraktowalibyśmy obowiązkowe przydziały mobilizacyjne dla kierowców (właścicieli) takich pojazdów i pojazdów terenowych.
Potrzebne zmiany i ingerencje w strukturę pojazdu nie muszą być nieodwracalne. Zwłaszcza, jeżeli producenci mieliby obowiązek wkomponowania w strukturę podwozia i nadwozia pojazdów – elementów umożliwiających szybki montaż opancerzenia wedle odpowiedniej klasy. To można załatwić na poziomie technologicznym, wystarczą odpowiednie przepisy i zestaw grubych śrub.
Z punktu widzenia przydatności pojazdu do zastosowań wojskowych kluczowe są: opancerzenie kabiny, montaż środków łączności i nocnej wizji, odpowiednia przebudowa części ładunkowej w zależności od konfiguracji – np. w pojeździe służącym do przewożenia ludzi na pole walki – ławy powinny być po środku pojazdu, tak żeby piechota mogła cały czas obserwować to co dzieje się dookoła np. spod plandeki itp. Niesłychanie istotne są możliwości forsowania przeszkód wodnych. Odpowiednio przygotowany samochód ciężarowy może podwoić dopuszczalną wielkość swojego brodzenia. Idealnie byłoby, żeby pojazdy posiadały centralne układy pompowania kół i koła zabezpieczone przed przestrzeleniem oraz samo-uszczelniające się zbiorniki paliwa, jak również możliwość zwiększenia ilości paliwa jak i co jest konieczne zapasów wody. W pojazdach nowych warto też pomyśleć o tłumieniu pola elektromagnetycznego np. pracujące silniczki od wycieraczek pojazdów cywilnych mogą „dekonspirować” pojazd na wiele kilometrów. Ostatnią rzeczą jest maskowanie (w tym odpowiednie oświetlenie do jazdy w nocy) i takie drobiazgi jak noże rozcinające linki stalowe w poprzek drogi. Pojazd powinien mieć możliwość szybkiego ukrycia się w tym np. częściowego okopania się – stąd też bezcenne są pojazdy zdolne do przewożenia z przodu lemiesza. Kwestie wyciągarek, narzędzi dodatkowych, w tym niezbędnych generatorów umożliwiających utrzymanie podstawowych funkcji pojazdu podczas parkowania – to także rozwiązania, które powinny być naturalne w pojazdach wojskowych lub w pakietach dostosowujących pojazdy cywilne do wymagań logistyki wojskowej.
Kwestią odrębną jest uzbrojenie pojazdów ciężarowych. Z pewnością dobrze, jeżeli jest możliwość montażu uzbrojenia, które można wykorzystać podczas jazdy. Jednakże w rzeczywistości jest to kwestia wtórna. Uzbrojenie piechoty jest wystarczające jeżeli chodzi o strzelanie na boki i do tyłu, natomiast do przodu wystarczy położyć karabin maszynowy na dachu. W celu jednak poprawy warunków można pomyśleć o uniwersalnym uchwycie za kabiną i/lub w kabinie, w zależności od sposobu montażu/demontażu szyby przedniej.
Jeżeli jednak chodzi o przyszłość – nie ma się co oszukiwać, droga jest zupełnie inna. Wojsko potrzebuje zrobotyzowanych uniwersalnych pojazdów, zdolnych do przemieszczania się z miejsc przeładunku – za oddziałami jako kolejna porcja rotujących się zapasów. Jesteśmy już na tym poziomie, że kierowca w pojeździe nie jest niezbędny – wystarczy odpowiednio zaprogramowany układ sterowania i kolumna kierowana przez dwie lub trzy osoby – może wypełnić powierzone jej zadanie. Jednakże to jest raczej melodia przyszłości i to dalekiej.
Porównując istniejący park samochodowy Wojska Polskiego do schematów wykorzystywania pojazdów transportowych na Ukrainie – widać, że… Rosomaki to była genialna decyzja, jednakże ze względu na skalę potrzeb, które zawsze w wojsku trzeba planować „z górką” – warto pomyśleć o wprowadzeniu na wyposażenie wojska pojazdów gąsiennicowych zdolnych do transportu ludzi i materiałów w standaryzowanych logistycznie kontenerach/paletach. Mamy w kraju co najmniej dwie konstrukcje dostępne do natychmiastowego wdrożenia, w tym w szczególności znakomite pojazdy klasy MTL-B, przedłużone o jedną oś nośną. To jest idealny transporter na nasze potrzeby – zwłaszcza, że można go dowolnie spawać – jeżeli tylko nie popsuje się parametrów pływalności. Jednakże jest to rozwiązanie technologicznie adekwatne do potrzeb, którego ciągła modernizacja w zakresie układu napędowego, ochrony ABC i innych rozwiązań – może zapewnić nam doskonały, uniwersalny i „wszędzie – bieżny” środek transportu na pole walki. Co ważne – można go uniwersalnie wykorzystywać, jako platformę dla wielu rodzajów uzbrojenia. Unifikacja w wojsku to podstawa.
Wnioski – wojsko potrzebuje systemowego podejścia do środków transportu zapewniających możliwości rozwinięcia logistyki wojskowej. Transport kołowy na współczesnej wojnie to podstawa wszystkiego, nie ma wojny bez samochodów ciężarowych, najlepiej o zdolnościach terenowych. W interesie państwa jest odpowiednie przygotowanie będącego w dyspozycji parku samochodowego, w taki sposób, żeby zapewnić jak największą przeżywalność pojazdu i kierowcy na polu walki. W rozwiązaniach systemowych nie można zapominać o pojazdach gąsienicowych, które zwłaszcza zapewniając pływalność są niezbędnym elementem na wyposażeniu każdej armii.