- Społeczeństwo
Sytuacja na wschodzie Ukrainy dojrzała do stabilizacyjnej operacji humanitarnej
- By krakauer
- |
- 06 sierpnia 2014
- |
- 2 minuty czytania
Sytuacja na wschodzie Ukrainy dojrzała do stabilizacyjnej operacji humanitarnej, poziom wytrzymałości lokalnej ludności już dawno został przekroczony. O ile jeszcze można jakoś zrozumieć, że ludzie ze wsi lub małych miejscowości chowają się w piwnicach, jeżeli ich miejsce zamieszkania jest w pasie natarcia jednostek pancernych wspieranych artylerią. To zupełnie odpada takie rozumowanie w przypadku miasta milionowego. Nie można pozwolić na to, żeby w Doniecku rozegrała się katastrofa humanitarna na skalę nieznaną współczesnej Europie – nawet w czasie ludobójczych wojen na Bałkanach!
Za wszystko ponoszą pełną odpowiedzialność nowi władcy z Kijowa, to oni rozstrzelali cały wschód swojego kraju – przy użyciu ciężkiej broni, to oni zarządzili tą pacyfikację. Wielu się cieszy, że ukraińska armia krzepnie! Jednakże jak ma nie krzepnąć, jeżeli masowo używa czołgów, dział, wyrzutni rakiet oraz samolotów i śmigłowców szturmowych? Bojownicy separatystycznych republik walczących o przetrwanie mają broń lekką, ewentualnie to, co zdobyli na ukraińskim demobilu lub podczas walk. Poza tym jest ich o wiele mniej niż żołnierzy regularnej armii – potężnego państwa jakim była, jest i będzie Ukraina.
Jeżeli pan Prezydent Poroszenko nie zatrzyma swoich sił przed Donieckiem, to będzie winny szturmowi miasta. Czym jest szturm miasta w warunkach ciężkiej artylerii, artylerii rakietowej, moździerzy i czołgów – doskonale wiemy, znamy to z Powstania, wówczas Warszawa właśnie była szturmowana. To samo dzisiaj czeka Donieck, chyba że Ukraińskie władze zdecydują się na rozwiązanie rozsądne. Oczywiście najlepiej byłoby gdyby miasto zostało ogłoszone miastem otwartym, to znaczy bojownicy opuściliby je – a wojska ukraińskie wkroczyły jedynie w celu przywrócenia lokalnej administracji i policji. Inaczej tam mogą trwać długie i krwawe walki o każdy dom. Donieck może okazać się kresem pochodu ukraińskiej armii, gdzie spłynie ona krwią. Zarazem niczego dobrego to nie wróży dla mieszkańców, jeżeli nie uciekną – może czekać ich rzeź, metodyczne zdobywanie każdego kwartału – ulica za ulicą, dom za domem. Regularne wojsko – wyposażone w dużą ilość sprzętu może to zrobić bez problemu. Naprawdę strzelanie do bloków, mostów, domów i innych budynków to nie jest problem. Ustawia się działa kilka kilometrów dalej – poza zasięgiem moździerzy obrońców, następnie kilku oficerów naprowadzania artylerii oraz drony obserwuje miasto przez dwa-trzy dni, żeby wyłowić skupiska ciepła oraz obszary ruchu, dodatkowo ustala się koordynaty dla kluczowych elementów infrastruktury, a cała reszta jest już tylko logistyką. Tyle pocisków ile się dostarczy pod karetki dział – dokładnie tyle poleci i trafi praktycznie idealnie w wyznaczony cel. Bombarduje się wedle różnych kluczy np. jedną stronę ulicy od rana do popołudnia a drugą stronę od popołudnia do wieczora, żeby ludzie się nauczyli i przenosili się w okresie bez bombardowań. Jednakże wcale nie trzeba być humanitarnym i można strzelać wachlarzem – zapewniając duży rozrzut – oczywiście zawsze twierdząc, że to omyłkowo lub w wyniku przeciwdziałania separatystów, którzy użyli obiektu cywilnego do maskowania swojego składu broni itd. Propaganda kłamstw to podstawa w przypadku szturmu miasta.
Po okresie bombardowań artyleryjskich zachodzi potrzeba przeprowadzenia realnego wejścia do miasta – wówczas w użycie idą czołgi, a ogień skupia się na bezpośrednim przedpolu – to znaczy na tym, co widać przez lornetkę. Chodzi głównie o to, żeby zrobić taki wyłom, który będzie uniemożliwiał obrońcom swobodną komunikację wewnątrz miasta i przerzucanie posiłków. Czołgi w mieście są poważnie zagrożone, ale przy wsparciu artylerii oraz własnej piechoty – to przerażająca broń niszcząca wszystko na swojej drodze.
Zarysowany scenariusz jest przerażający, liczy się każda chwila – dla uratowania miasta i jego mieszkańców. Przede wszystkim ważne jest dostarczanie już teraz transportów ze wsparciem, co jest trudne, ponieważ wymaga na transporty z Federacji Rosyjskiej – zgody ukraińskich władz. Jedynie mandat sił pokojowych ONZ – stworzyłby możliwość należytego zabezpieczenia operacji, ponieważ tam może dochodzić w tej chwili do sytuacji, w której nie będzie wiadomo kto strzela i dlaczego!
Społeczność międzynarodowa powinna wywrzeć presję na stronę ukraińską, żeby ta zgodziła się na misję pokojową Federacji Rosyjskiej na swoim terenie. Trzeba pamiętać, że właśnie takie rozwiązanie najbardziej opłacałoby się wszystkim, gdyż stanowiłoby rozwiązanie sytuacji pozwalające na wyjście z twarzą wszystkich graczy i uniknięcie dramatu ludności cywilnej. W zasadzie nawet można powiedzieć, że nie ma innego rozwiązania, jeżeli chcemy uniknąć tragedii.
Miejmy nadzieję, że ONZ za zgodą Ukrainy poprosi Federację Rosyjską o przeprowadzenie operacji humanitarnej w zagrożonych obwodach.