• 16 marca 2023
    • Historia

    Polsko-Żydowskie dziedzictwo istnieje obok nas

    • By krakauer
    • |
    • 14 stycznia 2012
    • |
    • 2 minuty czytania

    Żyjemy w kraju odmienionym przez zbrodnie holokaustu, przez co kulturowo upośledzonym. Przedwojenna Polska stanowiła soczewkę prawie tysiąca lat rozwoju kultury i cywilizacji polskiej na ziemiach Królestwa polskiego. Na kulturę tą i cywilizację – składał się cały szereg kultur i mozaika narodowości, w tym najliczniejsi Polacy oraz przez lata mający swoje miejsce w naszej przestrzeni żydzi.
    Przykładów kultury materialnej stanowiących żydowskie dziedzictwo, które pozostało w naszym kraju jest bardzo wiele. Szczególne nasilenie różnego rodzaju obiektów tego typu możemy bez trudu odnaleźć w miastach i miasteczkach Małopolski wschodniej.
    Jednym z miast szczególnych na mapie województwa jest Tarnów, który do II wojny światowej współtworzyła liczna społeczność żydowska. Do dnia dzisiejszego w mieście tym, prawie na każdym kroku na starym mieście można napotkać na po żydowskie zabytki w tym, co jest szczególnie cenne – stosunkowo liczne dowody upamiętnienia współspołeczności żydowskiej przez współczesnych.
    Pomimo upamiętnienia z najpiękniejszej części zabudowy tego miasta zieje pustka, brakuje w niej treści – życia, które samorzutnie kształtowało w tej przestrzeni swój wielopokoleniowy bieg. Miasto jest ciche, w części umarłe, – co ciekawe można to stwierdzić dzisiaj 70 lat od zakończenia II Wojny Światowej! Ale Tarnowowi i zapewne wielu innym polskim miastom czegoś w swoim genotypie brakuje, co przez wieki do naszej kultury przynależało, co ją współtworzyło a czego zabrakło – nagle, w sposób gwałtowny i tragiczny.

    Zastanawiającym jest, co takiego się musiało stać w naszym narodzie, że przez lata, jakie upłynęły od dramatu holokaustu zupełnie zapomnieliśmy o naszych współobywatelach, czyniąc ich świat, światem zaprzeszłym, z którym nie mamy żadnej łączności poza takimi perełkami jak Festiwal Kultury Żydowskiej na krakowskim Kazimierzu lub Teatr Żydowski w Warszawie.
    W takim stanie rzeczy, jaki obserwujemy obecnie szczególnie dziwią wszelkiego rodzaju przejawy antysemityzmu lub ksenofobii. Ale w kraju bez żydów, z olbrzymią ilością świadectw współżydowskiej przeszłości – być może trudno jest niektórym się odnaleźć? Być może przeraża nas świadomość ilości dowodów kultury materialnej nieistniejącej dzisiaj społeczności i jej siły ekonomicznej w dawnym społeczeństwie polskim? Bez względu na rozumienie wspólnej historii, chęć jej zatarcia – jak i liczne rany przeszłości, nie da się pojąć historii Polski bez uwzględnienia jej kontekstu żydowskiego. Tak samo jak się nie da do dzisiaj moralnie budować na gruncie o nieustalonej własności.
    Oczywiście nawoływanie do podtrzymywania pamięci i miejsc pamięci o obcej dla nas z naszej dzisiejszej perspektywy kulturze i będącej jej nosicielem społeczności nie ma żadnego sensu, jednakże nie możemy przez kolejne 100 lat lub więcej przesłaniać setek lat współistnienia przez pryzmat okrutnej zbrodni, jaka dokonała się na naszej ziemi rękami naszych niemieckich sąsiadów. Stąd pytanie o status żydowskiej pamięci poprzez stosunek do pozostałości kultury materialnej społeczności żydowskiej na ziemiach polskich ma olbrzymie znaczenie moralne. Odpowiedź na nie może stanowić podstawę dla zdefiniowania polskiego sposobu widzenia stosunków polsko-żydowskich i stosunku Polaków do Żydów w Polsce przez kolejne pokolenia.
    Czy chcemy żeby było jak dawniej, gdy znaczny procent społeczeństwa w Polsce stanowili żydzi? Czy chcemy świadomie wejść w dziedzictwo żydowskie, jako pozostali krewni – gospodarze tej ziemi? Czy jesteśmy gotowi otworzyć na nowo dialog z żydami przyjeżdżającymi do Polski okresowo lub zamierzającymi się osiedlić na stałe? W jaki sposób rozwiązać problematykę mienia tzw. „pożydowskiego”? W jaki sposób skutecznie chronić się przed roszczeniami niemającymi uzasadnienia prawnego i wątpliwymi moralnie? Czy Polacy chcą być postrzegani przez Żydów głównie, jako ziemia holokaustu i prześladowań?
    Dlatego przechodząc obok dziedzictwa żydowskiego w takich miejscach jak Tarnów warto mieć świadomość tego wszystkiego, co jako państwo i społeczeństwo bezpowrotnie straciliśmy.
    Świadomość tą należy kultywować głównie po to, żeby otwarcie i moralnie móc funkcjonować w niegdyś wspólnej przestrzeni! Bez oglądania się na grzechy przeszłości, te zawinione i te niezawinione, których niektórzy jeszcze z nas mieli nieszczęście być biernymi widzami.
    Chodząc po Tarnowie 2012 roku – można się jedynie domyślać jakby wyglądała współcześnie Polska, gdyby nie tragedia minionej wojny, której konsekwencje jak widać nie wygasły do dzisiaj – albowiem zaistniałej sytuacji odwrócić się po prostu nie da.