- Polityka
Niską frekwencją Naród powiedział elicie – „NIE”
- By krakauer
- |
- 26 maja 2014
- |
- 2 minuty czytania
Niską frekwencją, Naród powiedział elicie – „NIE”. To nie jest głośne, donośne i wymowne, z każdym procentem tych, którzy nie poszli – krzyczy – i głośno się sprzeciwia temu modelowi państwa, temu modelowi stosunków społeczno-gospodarczych i temu modelowi traktowania, który ustanowiła i realizuje ta elita.
Wraz z tymi wyborami skończyło się w Polsce porozumienie „okrągłostołowe”, rządząca elita utraciła moralne prawo do sprawowania władzy, a nawet do udziału w niej. Ludzie mają dość chyba wszystkich obecnych na naszej scenie politycznej.
Ciemiężony Naród nie ma innej możliwości powiedzieć systemowi – NIE, niż nie uczestnicząc w jego wyborach! To jest jedyna formuła, w której w sposób demokratyczny zwykli ludzie – milcząca większość, mogą powiedzieć elicie, że mają dość i dalej tak być nie może. To jedyna metoda w systemie zabetonowanych partii politycznych, które tylko zmieniają szyldy i nazwy, ewentualnie bezczelnie – kpiąc z ludzi – wymieniają się działaczami! Dość, wystarczy, oto koniec, oto ściana, oto kres społecznej wytrzymałości!
Swoje zrobiła także na pewno najgorsza kampania wyborcza w historii naszego kraju, przecież więcej dyskusji w mediach o sprawach międzynarodowych było nawet przy wyborach do Sejmu PRL! Zawiedli wszyscy – politycy, dziennikarze, organizacje pozarządowe, Kościoły i związki wyznaniowe, instytucje – w konsekwencji wyborcy zrezygnowali.
Naród w większości nadal nie rozumie różnicy pomiędzy Parlamentem Europejskim, Radą Europy, a Komisją Europejską! Jak w takich realiach mają się odbyć realne, świadome i sensowne wybory? W zasadzie czy w ogóle są możliwe świadome wybory europejskie w Polsce? Może rzeczywiście celowo – elita odpuściła – wiedząc, że tym razem się jeszcze wyżywi, a przynajmniej nie musi się kłopotać z tłumaczeniem ludziom dlaczego jest tak jak jest?
Gdybyśmy mogli głosować na panią Angelę Merkel, to prawdopodobnie frekwencja przekroczyłaby 80% a poparcie przekroczyło połowę! Jednakże do tego trzeba było inaczej ułożyć system wyborczy, bo niby jak mamy zbudować wspólną Europę, jeżeli system wyborczy dalej opiera się na dogmacie narodowo-plemiennym?
Niestety, Unia Europejska jest dla większości Polaków prawdopodobnie jedynie Unią transferową, w której – co nawet ujawnił swego czasu jeden z liderów opozycji – dostajemy od Zachodu odszkodowanie. Co prawda nie do końca wiadomo, za co jednakże liczy się to, że się nam należy, więc dostajemy, taka jest wewnętrzna logika większości społeczeństwa.
Co jest nadzwyczajnie ciekawe – NIKT NIGDY NIE POMYŚLAŁ NAWET O ZMIANIE OBRAZU UNII EUROPEJSKIEJ W POLSCE. O ile, bowiem NATO, jego rola i faktyczne znaczenie zweryfikowało się samo, swoją bezsilnością i niemożnością wobec wyzwań, jakie zrodziły polskie oczekiwania, co do niestety ciągle aktualnej kwestii wschodniej, to Unia póki płaci, póty jest tolerowana.
Co będzie potem? Ktoś pomyślał, jakie będzie poparcie/frekwencja, gdy byśmy mieli być płatnikiem netto?
Władza/elita/establishment musi zrozumieć, że w Polsce – pomimo wszelkich przeciwności jednak TWORZY SIĘ CIĄGLE CORAZ BARDZIEJ ROZBUDOWANE SPOŁECZEŃSTWO OBYWATELSKIE. Ludzie mają swój rozum i są w stanie samodzielnie wnioskować, nawet w oparciu o tendencyjne i generalnie zakłamane dane – jednak wiedzą swoje.
Jeżeli nie będzie prawdziwego dialogu, jeżeli media zamiast RELACJONOWAĆ WYDARZENIA – nadal będą głównie je KREOWAĆ, to nigdy nie dojdziemy do porozumienia ogólnonarodowego i potworki różnej proweniencji ideologicznej, a także te oparte na zwykłej wściekłości raczej prędzej niż później dadzą o sobie znać. Wówczas lepiej nie być na drodze zmaterializowania się gniewu wściekłego tłumu.
W wyborach do Parlamentu Europejskiego Naród powiedział elicie głośne NIE. Zobaczymy, czy elita wyciągnie z tego wnioski? Czy te wnioski będą właściwe, może chociaż neutralne, czy też tylko takie jakie bywają zwykle…
Szkoda tylko Europy, ponieważ Ta, jest wartością samą w sobie, wyższą niż wszystkie złe emocje, które wyrażają ludzie podli, pożyteczni idioci i zwykli głupcy…