- Religia i państwo
Rosja – ostatni obrońca wartości kultury i religii
- By krakauer
- |
- 23 maja 2014
- |
- 2 minuty czytania
Wspaniałe wydarzenie miało miejsce! Rosja dzięki decyzji organów ścigania w jednym z rosyjskich miast okazała się chyba ostatnim na skutecznym obrońcom wartości kultury i religii! Co prawda tylko mimowolnie, albowiem zarzut przeciwko krzewicielom upadku kultury powszechnej, negującym chrześcijaństwo miał charakter formalny, jednakże liczy się sam fakt. Dewizowi sataniści nie zbrukają ziemi Świętej Rusi, nie zranią pięknego rosyjskiego nieba grzechotem i chrobotem swojej chorej z nienawiści do świata ludzi – tzw. muzyki.
Czasami naprawdę nie trzeba wiele, żeby przy pomocy prostego aktu administracyjnego uratować cywilizację, uratować kulturę, nie dopuścić do zgorszenia. Wspaniale, że Rosja potrafi się obronić przed zalewem zła, które jak zawsze nadchodzi z Zachodu.
Niestety w Polsce mamy to nieszczęście, że zło wylazło z otchłani i pokazało swoje okrutne oblicze, niestety mamy to nieszczęście, że je eksportujemy i to z olbrzymim sukcesem na cały świat. Na szczęście z wyjątkiem Rosji, która jak dotąd jako jedyny kraj na świecie potrafiła obronić swoje wartości.
Wiele państw ma problem z pojawianiem się wykwitów kontrkultury, która na zachodzie jest afirmowana w głównym nurcie kultury masowej, ale nawet tam jest trzymana na jego obrzeżach, albowiem obrażanie uczuć religijnych, niszczenie Biblii, czy też oddawanie moczu na Krucyfiks ma miejsce najczęściej na tzw. zamkniętych spotkaniach. Jednakże to zło się dzieje i niestety jest afirmowane, okazuje się bardzo intratne i się znakomicie sprzedaje.
Jak do tej pory nie ma jeszcze alternatywy, nie ma sposobu na legalne i zgodne z paradygmatem państwa opierającego się na liberalnej-demokracji – zmuszenie krzewicieli zła do zaprzestania krzewienia swojego kontr-kultu. Nie ma tutaj znaczenia, czy chodzi o czystą afirmację zła, czy też wszelkie próby jego chwalenia i propagowania dokonywane np. za pomocą muzyki lub kinematografii. Zło zawsze jest złem, nawet jeżeli się przedstawia w najlepszym ubraniu, eleganckim opakowaniu i epatuje obietnicą przekazania siły, pomyślności, szczęścia. Nie można go tolerować, ponieważ projekcja zła prowadzi do dawania złego przykładu, w konsekwencji zagrażającego państwu.
Wszystkich wyznawców idei wolności warto poprosić, żeby się zastanowili wedle jakiej doktryny funkcjonowałoby państwo, które opierałoby się na satanizmie jako dominującym przekazie kulturowo-cywilizacyjnym? Po pierwsze, czy takie państwo składające się tylko z satanistów mogłoby istnieć? Po drugie – czy potrzebowałoby niewolników do funkcjonowania? Po trzecie w jaki sposób – realizowałoby ideę budowania i wzmacniania, jeżeli samym założeniem tej doktryny jest negacja porządku i destrukcja – zgubienie człowieka, w wyniku dania mu nieograniczonej wolności. Wyobrażacie to sobie państwo, jak bardzo ekstremalnie niebezpieczna jest ta doktryna? Tym samym jak bardzo zwodzą ludzi jej głosiciele?
Jak dotąd niezwykle trudno jest ograniczać swobodę myślenia w demokracji liberalnej, bez szkody dla niej samej. Prawdopodobnie nie da się tego w ogóle zrobić. Można jednak ograniczać swobodę wypowiedzi, podobnie jak to się dzieje w przypadku faszyzmu lub komunizmu. Czy mielibyśmy zakazać satanizmu? Przecież to groźna kontrkultura sprzeciwiająca się istniejącemu porządkowi w sposób o wiele bardziej radykalny niż zakazane doktryny współcześnie. Z drugiej jednak strony, nie da się chyba zrobić lepszej reklamy, tej idei niż formalnie prześladując ją.
Co ciekawe takie problemy nie występują w społeczeństwach islamskich, tam nikt przy zdrowych zmysłach po prostu nie wpadłby na pomysł, że można afirmować zło. Być może to większy problem – ateizmu w krajach islamskich, który jest tematem tabu, jednakże my tutaj w przypadku zagadnienia promocji i propagowania satanizmu nie mamy do czynienia z ateistami! To są osoby wierzące, ale w zaprzeczenie Boga!
Nie da się rozwiązać problemów z wolnością bez tolerowania nawet tego typu zjawisk, zwłaszcza że mają one w istocie znaczenie para-religijne. Trzeba je jednak nazywać po imieniu – to zło, to szatan, to jego propaganda. Bardzo dobrze się stało, że w Federacji Rosyjskiej są jeszcze ludzie, którzy potrafią obronić swój kraj przed zalewem importowanej propagandy złego. Oczywiście kwestia ewentualnych naruszeń praw człowieka w jakimś rzekomym konkretnym przypadku, to coś innego, co wymaga zbadania i naświetlenia, jednakże nie można dać się zwieść propagandzie rzekomo pokrzywdzonych. Niestety jak się jedzie do innego kraju, trzeba po pierwsze szanować jego prawa, a po drugie liczyć się z najgorszym, w tym nawet ze spędzeniem czasu w więzieniu jeżeli się je łamie.