- Polityka
Dlaczego trzeba rozważyć czy głosować na PSL?
- By krakauer
- |
- 16 maja 2014
- |
- 2 minuty czytania
Farsa kampanii wyborczej zrodzi farsę wyborczą do Parlamentu Europejskiego. To bardzo smutne, ponieważ do wyborów już bliżej niż dalej i nic się nie dzieje. Nie ma kampanii wyborczej. Nie ma żadnej poważnej dyskusji. Poza Polskim Stronnictwem Ludowym, nikt nie zrobił solidnej merytorycznej kampanii. Jeżeli już to zaczęły się uaktywniać osoby, przy których nawet pan specjalista od ciągłej zmiany opcji wszelakich, ze swoim słynnym radykalizmem i skłonnością do przedmiotów z gumy jest przysłowiową „grzeczną dziewczynką w różowych pantofelkach”. Mamy prawdziwy festiwal grozy i opluwania idei Unii Europejskiej i jej instytucji w imię samego opluwania i nienawiści do establishmentu, w tym w szczególności do elit rządzących.
To, co się stopniowo zaczyna wyłaniać z naszej nienawiści do otoczenia jest przerażające. Nie dlatego ponieważ lider – nowej, czy też może starej inicjatywy – to mąż opatrznościowy, łączący w sobie przymioty Piłsudskiego i Wojtyły razem wzięte. Mamy w tym konkretnym przypadku do czynienia z absolutnym miernotą, ekstremalnym zerem bezwzględnym – niemającym nic konstruktywnego do powiedzenia.
Zburzyć potrafi każdy, to nie jest coś nadzwyczajnego – destrukcja? Wystarczy opluć flagę, powiedzieć, że dany symbol jest zły, to samo zło, szatan, ewentualnie euro-kołchoz, użyć dowolnej retoryki, która trzyma się, chociaż odrobinę kupy i można krytykować do woli ile się chce, w nieskończoność. Zawsze uzbiera się jakiś próg niezadowolonych, obrażonych, zagniewanych, jak również także i autentycznych wyznawców, – ponieważ mamy demokrację (mimo wszystko) i każdemu wolno popierać dowolnie idiotyczne pomysły, z wyjątkiem tych, które propagują zakazane przez Konstytucję.
Czy nie jest wspaniały system, który chroni swoich potencjalnych antysystemowych zabójców i pogrobowców w jednym?
Przecież to jest coś więcej niż wolność, która mieliśmy w naszym kraju kiedykolwiek. Niestety za demokracją nie poszło dojrzewanie społeczeństwa, które byłoby zdolne do zrobienia rachunku propozycji, które usiłuje się mu wtłaczać do świadomości. Nie podlega żadnej wątpliwości, że możemy wybrać we wszystkich wyborach partię idioty i imbecyla, który kpi z osób niepełnosprawnych, a jedną z instytucji europejskich ma za „burdel”. Naprawdę szanowni państwo – możemy, jako wolne społeczeństwo wybrać takiego człowieka, macie decyzję przed sobą. Sami zdecydujecie – idziemy w ekstrema, jakże barwne i POZORNIE OFERUJĄCE „COŚ NOWEGO”, czy też pogodzimy się z tym, że rządzą nami miernoty i nieudacznicy, ale przynajmniej nie ośmieszą Polski na forum międzynarodowym, destrukcyjnymi pomysłami.
Uwaga – nie podlega wątpliwości, że Unia Europejska ma szereg wad. Głupoty unijne można wymieniać całymi godzinami, nie trzeba wiele – wystarczy poczytać sprawozdania z debat w Parlamencie Europejskim, to w jaki sposób i o co czasami ci ludzie tam się spierają po prostu odsyła człowieka na popularny portal funeralny – lepiej oglądać trumny… Są ciekawsze, mają więcej życia w sobie! Jednakże jak do tej pory nikt nie mówił o LIKWIDACJI Unii. Proszę się zastanowić, kto o tym marzy? Kto chciałby wepchnąć Europie kij w szprychy? Nie, nie, nie – nie proszę państwa, nie Pan, z którego woli bez jednego wystrzału ustabilizowano fragment rozpadającego się kraju, absolutnie nie! On ma swoje problemy, wyzwania i szanse, do których silna Europa jest mu potrzebna, nie potrzebuje klientów, swoje cele w relacjach z Unią może banalnie osiągnąć kładąc kolejną rurę lub nie! Jest ktoś inny, czyja kadencja jest tak marna i pozbawiona sukcesów, że wręcz mdła. Ktoś, kogo armia pomimo totalnej potęgi właśnie przegrała kolejną wojnę w górzystym kraju! Ktoś, kto finansuje swój kraj drukiem bezwartościowego śmieciowego pieniądza. Ktoś, kto z braku sukcesów – ucieszyłby swoich możnych, potężnych i wpływowych stronników, gdyby wszystkie państwa europejskie przybiegały do ich koncernów jak małe pieseczki… Jest taki, taki ktoś, kto chciałby traktować Europę, jako cel wizyt kulturalno-turystycznych i to pod warunkiem, że na każdym rogu będą stały parszywe wyszynki ze śmieciowym jedzeniem, a automaty z popularnym klejącym ręce napojem gazowanym będą jedyną alternatywą nawet w szpitalnych oddziałach położniczych.
Proszę nie żyć w iluzji. Dzieją się ważne procesy, można w nich uczestniczyć, można siedzieć w domu – trudno komukolwiek zarzucić bierność, jako coś negatywnego, przy stanie dyskusji publicznej jaką mamy dzisiaj i od pewnego czasu w Polsce. Jednakże jest ostateczny argument, którzy w sposób pragmatyczny powinien przekonać sceptyków, mianowicie – potrzebujemy więcej czasu i nie możemy sami przyczyniać się do ograniczania go sobie sami.
Nie głosując w wyborach do Parlamentu Europejskiego, ewentualnie głosując na imbecyli lub idiotów (dawne terminy medyczne), którzy być może nie do końca rozumieją, co krytykują i na co plują, a już NA PEWNO NIE PRZEDSTAWIAJĄ ALTERNATYWY – sami skracamy sobie czas, w którym możemy mieć święty spokój, wyłączyć telewizor i być pewnym, że wszystko złe, co się stanie, to najwyżej jeden polityk nazwie drugiego „szpiegiem z krainy deszczowców”, a tamten drugi oczywiście wygłosi pean jak niekompetentny jest pierwszy. Chodzi o to, że ci politycy, których znamy – są w swojej nieudolności i nieskuteczności OBLICZALNI, A PRZEZ TO BEZPIECZNI. Być może trudno to uznać za atut, ale to zawsze jakaś pozytywna strona. Proszę zwrócić uwagę na okoliczność, że popsuć już bardziej – przy trzymaniu się tego paradygmatu, który wyznacza Unia, w Polsce się za bardzo nie da!
Co innego głosować na ludzi przedstawiających alternatywę, ale ktoś zna takich? Mówimy oczywiście o alternatywie realnej…
Dlatego może głosujmy na ludzi przewidywalnych, nawet takich, którzy mają realne osiągnięcia i rzeczywiście coś udało się im dla kraju zrobić, nawet z tak trudnym partnerem u boku, jakim jest pan Donald Tusk. Tak proszę państwa, na dzień dzisiejszy – wedle wszelkich rachub – tylko Polskie Stronnictwo Ludowe i to nie z jakichś tam sympatii, ale po prostu z poczucia pragmatyzmu. Jeżeli ktoś znajdzie rozsądniejszych polityków niż panowie Piechociński i Pawlak oraz inni, bez względu na to jak się nie lubią – to proszę niech przekona nas do głosowania. Jednakże, w czasach niepewnych trzeba trzymać się ludzi przewidywalnych, a w przypadku PSL mamy jeszcze ten atut, że to są dzisiaj chyba jedyni autentyczni i rozsądni ludzie, którzy nie muszą niczego i nikogo udawać, jak również nie muszą mówić skąd przychodzą i dokąd zmierzają… Jest oczywiste, że mają też czarne owce, ale gdzie ich dzisiaj nie ma?
Głos oddany na PSL da nam więcej czasu, nawet jeżeli panowie spod znaku koniczynki „szału nie zrobią”, to raczej nie mają manii destrukcyjnej. Ten, kto zna pracę na ziemi, na tej ziemi – może się tylko czegoś nauczyć od tych, co znają pracę pod ziemią, pod tą ziemią… być może wówczas byłoby „coś nowego”, ale na to właśnie potrzeba czasu.
Zielone – jest zdrowe!