• 17 marca 2023
    • Cytaty

    Ostatnie lata nie były najlepsze. „Orędzie” majowe pana Jarosława Kaczyńskiego

    • By krakauer
    • |
    • 02 maja 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Super spot wyborczy wypuściło Prawo i Sprawiedliwość, korzystając z faktu, że prezes tej partii – pan Jarosław Kaczyński potrafii doskonale przemawiać. Mamy oto przed sobą bardzo interesujący materiał, w którym pan prezes życzy nam wszystkim „Dobrych majowych dni”, uśmiechając się z ekranu, na którym słodko baraszkuje jakiś młodzian pod czułą opieką prawdopodobnie matki (nie będziemy odgadywać ról aktorów).

    W monologu, czy też przemówieniu nazywanym na oficjalnej stronie internetowej Prawa i Sprawiedliwości „orędziem” pan prezes mówi nam, że w te majowe dni spotykamy się z rodziną i następnie wywieszamy flagi. W tle prawdopodobnie ojciec dzieci – gra z nimi w piłkę, w kadrze mieści się piękny pejzaż, na drugim i trzecim planie za panem prezesem i poprzedzającym go skromnie zastawionym stołem z kilkoma szklankami i czymś na kształt słoika – stoi rowerek dziecięcy. Słodko, idyllicznie, a tutaj nagle pan prezes mówi coś w rodzaju, że zastanawiamy się czy idziemy w dobrym kierunku, czy Polska jest dobrze rządzona. W tym czasie dziecko na kolanach kobiety obok (prawdopodobnie matki) grzecznie pije napój ze szklanki lub kubka. Prezes mówi święte słowa: „(…) Ostatnie lata nie były najlepsze (…).” Źródło: Serwis Komitetu Wyborczego Prawo i Sprawiedliwość [tutaj].

    Przecież to jest szokujące w ustach polityka tak zajadle i konsekwentnie negującego całą naszą polityczną rzeczywistość! Nie były najlepsze? Panie prezesie Kaczyński – czy coś się panu stało? Narodzie kochany – nie były najlepsze? Biedny premier Tusk miał prawo zaniemówić na kilka minut! Nie najlepsze? Jak wysokie stopniowanie przymiotnika „lepiej”! Bo jeżeli nie były najlepsze, to znaczy że ostatnie lata nie były na pewno złe, nie mówiąc już o tym że był rozpad, upadek, pikowanie kraju w dół! Co z retoryką Prawa i Sprawiedliwości, którą doskonale znamy? Odeszła razem z „przystawkami”? Przecież to jest nie tylko niepokojące, ale i przerażające, albowiem wiadomo, że jak pan prezes w taki sposób przymila się do wyborców, to znaczy że chce przejmować elektorat wystraszony dotychczas używaną retoryką.

    Nie można nie zgodzić się w panem prezesem, gdy mówi o tym, że Polska potrzebuje dzisiaj pozytywnej zmiany. To piękne i mądre słowa. Jednakże co z tego wynika, że Oni w rozumieniu – PiS, chcą żeby każdy miał szansę na zatrudnienie? Czy też, że dzisiaj – każdy kto chce pracować, nie ma w Polsce szans na znalezienie pracy? Chcą, żeby polskie rodziny miały nadzieję na lepszą przyszłość? W tym – własne mieszkanie, wspólny wyjazd na wakacje, zapisanie dziecka do przedszkola! Szczerze mówiąc to nie wiele jak na potrzeby polskich rodzin, ale abstrahując już od tematu powszechnego wypoczynku – pan prezes pożyczył nam wszystkim dobrych majowych dni, poprosił żebyśmy pamiętali o wyborach – razem zmienimy Polskę. Wcześniej jedynie wspomniał o powrocie do nauczania Jana Pawła II-giego.

    Ten spot to z pewnością próba ocieplenia wizerunku. Rodzina na zdjęciach to nie rodzina pana Kaczyńskiego, to tylko ilustracja dla jego „orędzia” – tacy dynamiczni statyści. Sielsko-anielski obrazek jest dla większości Polaków nieosiągalny, bo kogo stać na dom z ogrodem – zwłaszcza w dużych miastach? Pierwszy plan i tak zdominowały wysokie szklanki, było ich na tyle dużo, że miały zapewne sprawiać wrażenie, że to liczna rodzina siedziała przy stole, ale teraz – bohater spotu – przemawia do narodu, niczym mąż opatrznościowy, w istocie nie mówiąc niczego odkrywczego, bo o pracy to wiadomo, o rodzinie to wiadomo, Jan Paweł II – to stały element wszelkich prawicowych wystąpień. Jedynie to stwierdzenie o nie najlepszych latach pokazuje, że to teatr i poza – bo przecież prawdziwy przekaz, ten codzienny, ten z ław parlamentarnych – ludzi Prawa i Sprawiedliwości jest zupełnie inny. Prawdopodobnie, gdybyśmy powiedzieli przed emisją spotu – przeciętnemu posłowi, że ostatnie lata nie były najgorsze i że tak twierdzi pan prezes – to zostalibyśmy wystukani w czoło lub w inny sympatyczny sposób skończono by rozmowę.

    Naprawdę trudno jest o bardziej jednoznaczny sposób wskazania przykładu spotu w którym postawiono wszystko na tzw. przekaz pozytywny. Brakuje tylko „sweetfoci” w „cacanym „sweterku” i uwierzymy… Jednakże przyznając prawdę – TAKIEGO SPOSOBU KOMUNIKOWANIA SIĘ BYŚMY SOBIE ŻYCZYLI! Czy politycy nie mogliby być tacy na co dzień? W tym zakresie przemówienie pana prezesa jest modelowe – naprawdę przykład pozytywnego myślenia?

    Tags: , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , , ,