- Polityka
Nasze państwo niestety jest państwem pozorowanym przez własne elity
- By krakauer
- |
- 30 kwietnia 2014
- |
- 2 minuty czytania
Nasze państwo niestety jest państwem pozorowanym przez własne elity, które udają że rządzą, gospodarują, dbają o wspólny interes, leczą, uczą, porządkują ogół spraw, wprowadzają Polskę do zagranicznych sojuszy i unii gospodarczych, tymczasem wszystko to jest tak naprawdę pozorne. Jesteśmy oszukiwani jako wspólnota państwowa przez własne elity, które traktują społeczeństwo i państwo nie inaczej niż XVIII wieczna magnateria traktowała ówczesną Rzeczpospolitą i jej mieszkańców. Liczył się tylko i wyłącznie zysk jaki zapewniali poddani, ewentualnie to co można było zarobić – wyciskając podatki z wynędzniałych mieszczan.
Wszelkie bogactwo w naszym kraju pochodzi w przeważającej większości albo z eksploatacji surowców naturalnych, albo z eksploatacji „maluczkich”, którzy ograniczając własną konsumpcję płacą rentę kapitałową w postaci marży dla kapitalistów lub to samo państwu w postaci ludobójczych i morderczych podatków pośrednich. Czy to jest normlane, żeby kraj na dorobku finansować tym, co ludzie konsumują? Można zapytać o alternatywę – wówczas rodzi się problem, bo tylko te strumienie od maluczkich kupujących swoje jogurty i chleb tworzą w Polsce cash flow, który można opodatkować. Na tym wychodzi cała nasza częsta nędza, bylejakość organizacji państwa i słabość ekonomiczna. Natomiast, to że tylko biedni utrzymują ten system jest ostatecznym potwierdzeniem oszukiwania państwa przez jego własne elity – niestety w Polsce kto inny rządzi, kto inny płaci, a zasadniczo jeszcze inni są rzeczywistymi beneficjentami całego systemu. Na pewno nie są nimi pojedynczy obywatele naszego smutnego państwa.
Sztucznie wykreowany konflikt PR-owo – retoryczny z Federacją Rosyjską ma tą zaletę, że pokazał nam jak słabo jesteśmy zakorzenieni w tym wyśnionym zachodzie, o którym marzyliśmy rzekomo od trzech pokoleń. Można nawet dobitniej powiedzieć, że ta nowa ciekawa sytuacja pokazała nam kto jest kim i na co możemy liczyć w sytuacji realnego zagrożenia oraz jak ono może przebiegać. Niestety rozpaczliwe w intencji domaganie się dwóch brygad NATO do przebazowania do Polski – w momencie, gdy sztucznie wykreowana temperatura panicznego konfliktu sięgała zenitu – to wszystko na co stać przedstawicieli naszych elit. Prawdopodobnie tylko na tyle starcza tym ludziom wyobraźni, uznającym kiedyś przecież, że polski lotnik może latać i na drzwiach od stodoły…
Niestety samo to, że ani ekonomia, ani geopolityka, ani nawet brukselskie zwyczaje nie są mocną stroną naszej polityki – to o niczym nie przesądza. W końcu nie musimy być lwami salonowymi. Natomiast jedno się naszej zwłaszcza dyplomacji udało znakomicie – popsucie stosunków z Federacją Rosyjską, która w całym tym sztucznym konflikcie nawet nie planowała niczego co mogłoby dotknąć nas. Sami się wplątaliśmy, opowiedzieliśmy, jak widać – nie do końca chciani, ponieważ nasze zaangażowanie spotkało się z odrzuceniem jego owoców! W efekcie jest tak jak jest – zachód nie rozumie o co nam w całym zamieszaniu chodzi, a Rosja ma podaną na tacy całą polską rusofobię, którą jeszcze próbujemy podpalić pół Europy!
W międzyczasie w kraju przestają funkcjonować na zadowalającym poziomie kolejne sfery działalności publicznej państwa, a system podatkowy się uszczelnia. Państwo nie daje prawie nic, w zamian biorąc całkiem spore podatki – bezlitośnie przyciskając własne społeczeństwo jak w najmroczniejszych czasach pańszczyzny! Wszyscy muszą płacić wysokie podatki, ale z działalności państwa korzystają w zasadzie tylko nieliczni – uprzywilejowani w znaczeniu systemowym. Po prostu dla wszystkich nie wystarcza – zwłaszcza dla tych słabych, samotnych, którzy nie są w stanie się bronić i nie mają swoich krzykliwych rzeczników.
Już od pewnego czasu zauważono, że w Polsce obowiązuje system klientelizmu politycznego – jeżeli czegoś nie wyszarpiesz to tego obywatelu nie dostaniesz, bo nawet jak ci się należy to i tak tylko minimum, na które trzeba czekać w kolejce osób uprawnionych.
System jaki stworzono jest nieludzki. Nie nadaje się do funkcjonowania i nie zabezpiecza niczyich interesów, włącznie z tą nieszczęsną pasożytniczą w większości elitą, ponieważ w żadnym innym kraju – tacy ludzie u steru nie byliby tolerowani. Można nawet powiedzieć, że nie mieliby szans na to, żeby „się wyłonić”. Każdy system, nawet okrutny – jeżeli chce być sprawny musi odsiewać miernoty i nepotyzm. System opierający się na promocji głupoty i miernot na podstawie nepotyzmu nie przetrwa dłużej niż do kolejnego pokolenia. Nie jest w ogóle odporny na problemy wewnętrzne, ani presję zewnętrzną.