- Cytaty
Uchwała Sejmu RP w sprawie uczczenia papieża bł. Jana Pawła II w dniu Jego kanonizacji
- By krakauer
- |
- 22 kwietnia 2014
- |
- 2 minuty czytania
Z projektem Uchwały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie uczczenia papieża bł. Jana Pawła II w dniu Jego kanonizacji można się zapoznać na oficjalnej stronie Sejmu [tutaj]. Warto zaznaczyć, że projekt wniosła grupa posłów PSL.
Niestety ten projekt spotkał się z bolesną krytyką całego szeregu środowisk lewicowych, w tym zwłaszcza lewicy obyczajowo-filozoficznej, bo tak chyba można nazwać „Twój Ruch” po dołączeniu do niego jednego z czołowych polskich filozofów i bioetyków.
Pan prof. Jan Hartman, stosunkowo ostro i jednoznacznie na nią zareagował pisząc na jednym z popularnych portali społecznościowych „Uchwała kanonizacyjna nawołuje do krzewienia katolicyzmu i jest niekonstytucyjna! Zapomnijcie o aklamacji! Dość kultu jednostki w wolnej PL!” Źródło: [tutaj]
Podobnie negatywnie zareagowali liczni politycy z lewej strony sceny politycznej, natomiast prawica absolutnie popiera zarówno samą ideę jak i oczywiście tekst uchwały. Pojawiają się nawet głosy za wzmocnieniem przekazu, który w świetle ataków zyskuje nowego symbolicznego znaczenia w walce z ateizacją kraju.
Spróbujmy prześledzić o co chodzi w tej uchwale. Otóż, zaczyna się ona od inwokacji:
„W przeddzień kanonizacji Ojca Świętego Jana Pawła II, Głowy Kościoła Powszechnego i Wielkiego Polaka, Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża swoją radość i wdzięczność z powodu tego historycznego wydarzenia.”
– Nie ma tutaj ani słowa nieprawdy, co więcej nie ma nic złego w tym, że Sejm RP wyraża radość i wdzięczność z powodu dowolnego wydarzenia na świecie, jeżeli tylko nie jest ono niezgodne z polską racją stanu, bieżącą polityką rządu, czy też nie propaguje ustrojów totalitarnych. Równie dobrze przecież Sejm mógłby gdyby chciał wyrazić swoją wdzięczność i radość z tytułu pośmiertnego odznaczenia byłego szefa klubu hodowców świnek morskich na wyspie X – odznaką „Świnki wiecznie żywej o aksamitnym futerku” przez międzynarodowy związek hodowców tychże zwierzaków. Nie byłoby w tym także niczego złego. Sejm Polski reprezentuje Naród, a w nim są Chrześcijanie, w tym Katolicy jak również i miłośnicy świnek morskich – bardzo sympatycznych zwierzątek. Nie ma nic złego w wyrażaniu radości i wdzięczności z tego tytułu, że jakaś organizacji zagraniczna, czy nawet międzynarodowa (międzynarodowy związek hodowców świnek morskich) – uznaje pośmiertnie danego człowieka za kogoś szczególnego. Tak, się akurat składa, że wiele osób wierzy w to, że Papież, czyli szef Kościoła może w jego tradycji i liturgii zostać uznanym za Świętego. Nie ma w tym nic złego, a analogia do odznaki „Świnki wiecznie żywej o aksamitnym futerku” jest w pełni uprawniona, albowiem zarówno Katolicy mogą wierzyć w co chcą, nawet coś tak fenomenalnego jak życie po śmierci, jak również i hodowcy świnek morskich mogą wierzyć w to, że ich podopieczni i podopieczne nie gniją w śmietnikach na krańcu swojego cielesnego istnienia – tylko jako „Świnki” wiecznie żywe pędzą po bezkresnej zielonej trójwymiarowej przestrzeni.
Dalej w treści projektu uchwały mamy: >>Dziewięć lat temu, kilka dni po śmierci Ojca Świętego Jana Pawła II, posłowie i senatorowie zgromadzeni na Uroczystym Zgromadzeniu oddali Mu hołd, nazywając Go „głosicielem Ewangelii Jezusa Chrystusa, wielkim moralnym autorytetem, Ojcem i Nauczycielem”, a także „człowiekiem pokoju i nadziei” oraz „najważniejszym z Ojców niepodległości Polski”. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uważa, że określenia te nie straciły niczego ze swojej aktualności. <<
– w tym fragmencie również nie ma niczego złego. Mamy tutaj stwierdzenie historycznego faktu, że kiedyś parlamentarzyści oddali hołd pośmiertny, w sposób określony nazywając Papieża, który bez wątpienia był głosicielem Ewangelii, wielkim moralnym autorytetem (co zgodnie przyznają także innowiercy i filozofowie na całym świecie) jak również dla wielu Ojcem i Nauczycielem. Wielu Katolików traktowało nauki Papieża bardzo osobiście, tak jak traktuje się wskazania Ojca – to piękne odwołanie do patriarchalnej tradycji – ponownie warto stwierdzić, że nie ma w nim niczego złego. Z kolejnych określeń Papieża można polemizować z tym stopniowaniem przymiotnika „ważny”, jednakże w kontekście przełomu lat 1989/1990 – rzeczywiście rola Papieża była niesłychanie ważna, o czym wiadomo ze studiów dokumentów dyplomatycznych Polski, Watykanu, USA i wszystkich krajów zaangażowanych w proces „kruszenia muru”. Natomiast czy te określenia mogły coś stracić ze swojej aktualności? Trudno ocenić, nie pojawił się nikt w najnowszej historii Polski o czyjej działalności w opisywanym okresie byśmy się nagle dowiedzieli. Więc z pewnością jest w tym dużo prawdy. Może natomiast dziwić ta powtórzona w ten sposób inwokacja, czyniąca treść uchwały nieco infantylną, albowiem posłowie czynią się w ten sposób uprawnionymi do recenzowania przymiotów nadanych Papieżowi i już mu przynależnych.
Na zakończenie w projekcie Uchwały mamy: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża nadzieję, że kanonizacja Ojca Świętego Jana Pawła II będzie dla wszystkich Polaków okazją do radosnego i solidarnego świętowania, a także zachętą do głębszego poznania Jego intelektualnej i duchowej spuścizny oraz do podejmowania i kontynuowania Jego dzieła. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej apeluje do wszystkich członków narodowej wspólnoty o godne uczczenie tego wydarzenia.”
– Niby tutaj ma być to „nawoływanie do krzewienia katolicyzmu”? Pewno panu profesorowi chodziło o słowa „(…)zachętą do głębszego poznania Jego intelektualnej i duchowej spuścizny oraz do podejmowania i kontynuowania Jego dzieła. (…)” W tym w szczególności tej końcówki mogącej stanowić wezwanie do podejmowania i kontynuowania dzieła Papieża. Wiadomo, że inicjatorom Uchwały raczej nie chodzi o pasje literackie lub kajakarskie Karola Wojtyły. To sprawa poważna – mowa o duchowej spuściźnie. Tak, to może urazić ateistę, że Sejm RP zachęca w uchwale do takich praktyk. Jednakże czy jest w tym cokolwiek złego? Przecież można poznać głębiej – żeby skuteczniej krytykować, jeżeli ktoś ma taką ambicję. To z pewnością poczynił także pan prof. Hartman. W końcu poglądy „przeciwnika” trzeba znać jeżeli chce się je zwalczać. Trudno jednak uznać, żeby kanonizacja – czyli uznanie za świętego mogło zachęcić pana prof. Hartmana i jemu podobnych światopoglądowo do podejmowania i kontynuowania dzieła Karola Wojtyły. Warto tu zwrócić uwagę na słowa klucze – „Sejm (…) wyraża nadzieję”. To nie jest tryb imperatywny, Sejm RP ma pełne prawo wyrażać dowolną nadzieję co do sposobu i kontekstów zachowania się mieszkańców naszego kraju. Nikt nie ma obowiązku kierować się wskazaniami tej uchwały, jednakże w przypadku jej podjęcia – takie zachowanie będzie publicznie pochwalane. W końcu nie po to Sejm coś honoruje, żeby ktoś mógł sobie z tego kpić lub nie okazywać szacunku.
Wnioski: