- Polityka
Zadbajmy o stosunki z Białorusią!
- By krakauer
- |
- 03 kwietnia 2014
- |
- 2 minuty czytania
Wystarczająco wiele już „zrobiliśmy” na Wschodzie, odnieśliśmy rzeczywiste „sukcesy”. Polityka wschodnia naszego rządu właśnie „święci triumfy”, liczy się że nasza elita rządząca jest zadowolona a jej pewna część chce się nawet w razie potrzeby dla sąsiedniego kraju poświęcać. Być może „nieco” przy tym „ucierpiały” nasze relacje z sąsiednią Rosją, no ale póki co nie ma na to żadnych dowodów. Liczą się w polityce realia, musimy mieć stosunki z sąsiadami oparte właśnie na realiach – sąsiadów się nie wybiera, ma się takich jakich się ma.
Tłem sprawy Ukraińskiej są przejawiające się wielkie pytania o Białoruś, w projekcjach niektórych naszych polityków, komentatorów życia politycznego, mniejszych i większych ekspertów (od Wschodu) jak również i dziennikarzy – Białoruś jawi się jako wielki „kołchoz” w którym policja strzela do ludzi i ich bezlitośnie gazuje, a służby specjalne wywożą obywateli do lasu rozbierają do naga i przywiązują do drzew. Poza tym Białoruś to prawdziwa ziemia nieznana dla naszej polityki, miejsce z którym prawie nie mamy realnych kontaktów, a co roku na terytorium tego kraju są realizowane ćwiczenia wojskowe będące w praktyce przygotowaniem do zajęcia Warszawy.
Jeszcze nie tak dawno, bo w latach 90-tych na nieistniejący już w Warszawie stadion przyjeżdżały całe autokary handlowo nastawionych mieszkańców Białorusi (i nie tylko), dzięki obecności których kwitł handel, a stadion był jednym z najbardziej liczących się w wolumenie naszego eksportu „przedsiębiorstwem”. Dzięki wizytom tych miłych gości działo się wiele pozytywnego w tym znaczeniu, że nie jedno małe i średnie przedsiębiorstwo – błogosławiło autokary na białych tablicach, ponieważ każdy z nich oznaczał zbyt na olbrzymią ilość wszystkiego czego produkujemy w nadmiarze i moglibyśmy wyprodukować kilkanaście lub kilkaset razy więcej, gdyby relacje między naszymi krajami były oparte po prostu na wzajemnym uznaniu istniejących relacji, a nie sztucznym nadymaniu się.
Nie da się bowiem zrozumieć, dlaczego rząd w Polsce sprzeciwia się wewnętrznej polityce władz białoruskich, które są wybierane w wolnych i demokratycznych wyborach – W PRZYPADKU PANA PREZYDENTA ŁUKASZENKI NAWET TOTALNĄ PRZEWAGĄ GŁOSÓW! Przecież realność tego poparcia nie jest kwestionowana ani przez organizacje międzynarodowe, ani nawet przez Unię Europejską – to legalny przywódca, wybierany przez Naród białoruski! Możemy się założyć, że Białorusini nie oczekują od nas, że będziemy „kochać” ich przywódcę i ich model rozwoju społeczno-gospodarczego! Natomiast naprawdę nic nie stoi na przeszkodzie się szanować i ze zrozumieniem podchodzić do własnych słabości. Przy czym uwaga – nie może być mowy o tym, żebyśmy popierali rzeczywiste prześladowanie ludności cywilnej, łamanie praw człowieka i inne tego typu okrucieństwa, jednakże pod tym względem w pełni możemy oglądać się na zachód – na naszych niemieckich przyjaciół, którzy jeszcze nie dawno szkolili nawet białoruskich policjantów! Poza tym robią na Białorusi doskonałe interesy. Dlaczego nam się to nie udaje?
Na Białorusi żyje liczna polska mniejszość narodowa, musimy liczyć się z tym, że w przypadku dalszego pogarszania się relacji, nasi rodacy mogą doświadczyć dyskomfortu w relacjach z tamtejszą władzą. Zresztą w kontekście mniejszości polskiej władze w Mińsku prowadzą własną politykę, której efektami byliśmy już kilka razy zaskakiwani. Jeżeli nie zależy nam na relacjach handlowych, kulturalnych i międzyludzkich to przynajmniej powinniśmy mieć na uwadze los naszej mniejszości tam.
Na dzień dzisiejszy administracja pana Aleksandra Łukaszenki zachowywała się stosunkowo powściągliwie pod względem stosunku do Ukrainy, oczywiście deklaracja co do Krymu była szczytem pragmatyzmu, jednakże w stosunkach generalnych wobec Kijowa należy tutaj oczekiwać Realpolitik.
Jeżeli mówimy o zniesieniu taryfy celnej Unii Europejskiej wobec Ukrainy, to być może nadszedł czas podobnego potraktowania Białorusi? Przecież w ogólnej masie unijnego handlu – wymiana towarowa z Białorusią to kwestia statystyczna, natomiast liczyłby się realny gest – rzeczywistego wsparcia dla białoruskiej gospodarki. Więcej zamówień to więcej pracy, więcej pracy dla Białorusinów. To mógłby być dobry krok w stronę normalizacji stosunków, o ile oczywiście strona białoruska chciałaby z nami w tym zakresie współpracować.
Podobnie trzeba pomyśleć o ułatwieniach wizowych, komunikowanie się mniejszości narodowych z obu stron granicy W OGÓLE NIE POWINNO BYĆ PROBLEMEM, przynajmniej tyle możemy zrobić dla tych ludzi – zyskując bardzo wiele na zasadzie wzajemności. Natomiast rzeczywiście polityka wizowa to jest to coś, czym możemy poprawić wzajemne relacje i to na najcenniejszym poziomie relacji międzyludzkich.
Rosyjskie tłumaczenie tekstu [tutaj]