- Polityka
Rządy politycznych knurów?
- By krakauer
- |
- 18 marca 2014
- |
- 2 minuty czytania
„Pomimo siedmiu lat rządów Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska, PIS jest groźny i może wrócić do władzy. Byłyby to rządy politycznych knurów. Nie możemy do tego dopuścić.” Między innymi te słowa powiedział pan Janusz Palikot lider partii „Twój Ruch” w spocie wyborczym pt. „Pierwszy Spot Koalicji Europy Plus Twój Ruch” do obejrzenia na stronie „Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Europa Plus Twój Ruch” [tutaj] lub bezpośrednio w popularnym serwisie służącym do przechowywania materiałów wideo [tutaj].
Sam spot wyborczy to przykład kampanii negatywnej, jednakże mieszczący się w konwencji wcześniejszych spotów z kotkiem, lodówką, cygarami i innych – różnych partii. Może tak trzeba przemawiać do wyborców? Lekko obrażając i przejaskrawiając? Używając mocnego języka – rzekomo cytując wypowiedzi znanych polityków krytykowanej frakcji? Widocznie takie czasy, brutalizacja języka jest faktem i na mocne słowa w dyskusji politycznej nie ma, co się obrażać. Życie przenosi się do polityki i jest z nią splecione. Jedyną kwestią do dyskusji jest wykorzystanie oficjalnej nazwy jednej ze służb publicznych w kontekście aparatu przemocy.
O wiele bardziej niebezpieczne jest lansowanie pewnej gotowej tezy mówiącej, że ktokolwiek jest groźny dla państwa. Tak mogą pisać dziennikarze, komentatorzy, oczywiście wyborcy – natomiast w ustach polityków taki język oznacza zawsze jedno – próbę wyjęcia przeciwnika politycznego poza nawias „mainstreamowej” – powszechnie akceptowanej polityki. Jest to niebezpieczne głównie dlatego ponieważ wyklucza dyskusję merytoryczną. Sprowadza dialog polityczny do mówienia sobie nawzajem, kto jest brzydki albo, że stał tam gdzie stało ZOMO.
Nikt jednak nie obiecywał, że to będzie kampania wyborcza w białych rękawiczkach, być może rzeczywiście zasługujemy już na ostre starcie na prawdziwe argumenty polityczne – mocne, przedstawiane w sposób ostry i kontrastowy. Na pewno będzie ciekawie, a komentatorzy będą mieli co robić, poza tym kampania „kontrastowa” może zachęcić wiele osób do wyborów, a już samo podwyższenie frekwencji jest bardzo liczącą się wartością w warunkach specyfiki naszego elektoratu.
Zadziwia natomiast tematyka górki wieprzowej, która jak widać zawładnęła umysłami polskich polityków. Po pierwsze knur to samiec świni domowej zdolny do rozpłodu, nie ma w nim niczego złego, to przeważnie BARDZO inteligentne zwierzęta, a do tego smaczne, o czym można się banalnie przekonać kupując mięso wieprzowe. Po drugie, co to znaczy być „politycznym knurem”? Samcem gatunku ludzkiego zdolnym do rozpłodu w polityce? Bądźmy logiczni, to nic nie kosztuje i jest zdecydowanie za darmo – poza tym, myślenie nie boli, czasami przeszkadza, ale jak można tolerować porównywanie ludzi do świń? Czyżby partia pana Palikota czerpała ze wzorców tzw. „czerwonych świń”?
Ten spot ma na pewno jeden cel – chodzi o sprowokowanie konfliktu sądowego z Prawem i Sprawiedliwością. W ten sposób twórcy filmu, czy też chyba bardziej prawdopodobne jego sponsorzy liczą na dużo darmowej reklamy w mediach. Na takie proste chwyty już chyba nawet konserwatywne partie i ruchy polityczne są odporne a co dopiero stale oblewany „pomyjami” obóz Prawa i Sprawiedliwości. Więc nie należy spodziewać się niczego innego jak adekwatnej odpowiedzi, to znaczy odpowiedzi w tej samej formule i konwencji. Długo to nie potrwa i w sieci zobaczymy równie ciekawy filmik pokazujący np. wpływ narkotyków (tzw. miękkich), na umysły niektórych polityków, na pewno będzie zabawnie, mocno i dosadnie. Powtórzmy – może rzeczywiście o to chodzi, to czas i to moment na brutalizację, jako jedyny sposób na odróżnienie się.
Niech partie skaczą sobie do oczu, niech bezlitośnie wytykają sobie wszystkie potknięcia i błędy, niespełnione obietnice, kłamstwa (takie też są), manipulacje i inne „ciemne” sprawy i sprawki, które partie i ich działacze mają na sumieniu. Przy czym wszystkim, jako oceniający ich starania – mamy prawo domagać się, żeby zajmowali się meritum i sprawami merytorycznymi a nie didaskaliami i dawno zbitą pianą…