• 17 marca 2023
    • Soft Power

    Są Polacy, którzy myślą inaczej niż chce tego jedynie słuszna błękitna propaganda!

    • By krakauer
    • |
    • 17 marca 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Przez lata walki z „komuną” nasza opozycja przeciwstawiała się państwu zakazów, z których kluczowym był zakaz swobodnego wyrażania własnych poglądów na sprawy publiczne. Partia miała swoją jedynie słuszną linię (w uproszczeniu: walka klas + centralizm demokratyczny), opartą o ideologię (marksizm-leninizm). Elementem tego systemu było ograniczenie wolności słowa, prawa do zgromadzeń, organizowania życia społecznego, rzeczywisty pluralizm był wykluczony, jako zaprzeczenie obowiązującej doktryny.

    Niestety dzisiaj sytuacja jest bardzo podobna, zmieniły się jedynie metody systemowego nacisku na jednostki. Dawną ideologię zastąpiła „budowa kapitalizmu” (w modelu społecznej gospodarki rynkowej) a na jego straży stoi nowa jedynie słuszna linia o kolorze błękitnej słuszności. Elegancko serwowana, przeważnie w sposób zachęcający marketingowo odbiorców. O ile, bowiem nie ma problemu w przypadku odbiorców przekazów, mogą sobie myśleć to, co chcą, w tym niezależnie, – jeżeli tylko są w stanie, to jeżeli już chcieliby swoje poglądy inne od przedstawianego wzorca wyrażać publicznie to narażają się na dyktaturę retoryki „obciachu” i ostracyzm systemowy. Przez lata w Polsce doświadcza tego prawica, z którą systemowo nie zgadzają się rządzący. Niestety granica tolerancji systemu kończy się na tolerancji wobec myśli ludzkich. Wszystko, co człowiek chce uzewnętrznić – może być przedmiotem krytyki, a w skrajnych przypadkach zaszczucia. Wszystko w państwie jest skonstruowane w taki sposób, żeby z każdym aktem uzewnętrznienia wiązało się ryzyko konsekwencji.

    O wiele gorzej i niebezpieczniej robi się dla systemu, jeżeli ktoś ośmiela się otwarcie kontestować jego pryncypia oraz poszczególne kwestie składowe. Niby mamy demokrację, niby mamy wolność słowa, niby mamy pluralizm, jednakże system w oparciu o dyktaturę jedynie słusznej błękitnej linii propagandowej stworzył liczne bezpieczniki zabezpieczające swój stan posiadania. Tutaj nie ma litości, nie ma nawet prawa na swobodną interpretację faktów, wszystko co jest odmienne od głównego nurtu błękitnego bełkotu propagandowego – musi zostać zniszczone, ośmieszone a jak trzeba to poprzez metodę dorozumianych skojarzeń buduje się mit wrogości, a nawet dorozumianej zdrady – na adekwatnym do przyjętej tezy poziomie.

    Oczywiście wszystko jest w jak najlepszym porządku – pisać i publikować zwłaszcza w Internecie dosłownie każdy może, zwłaszcza jak stoi za nim potężny aparat propagandowy jednego z kluczowych medialnych imperiów, jakie przez cały okres transformacji budowało swoją prawie monopolistyczną pozycję. Przesłanie jest jednoznaczne – macie myśleć tak, jak oznajmia to „oficjalny publikator” mainstreamu, macie czytać tenże „oficjalny publikator”, oczywiście jest miejsce na krytykę – na moderowanym forum, ewentualnie na łamach szmatławca, jednakże – uwaga – tylko dla wybranych, zweryfikowanych przez system, którzy nie przeciwstawią się głównemu nurtowi. Przecież to nie jest dopuszczalne, żeby w naszym kraju, który z takim trudem odzyskał niepodległość i walczył o wolność, ktoś ośmielił się MYŚLEĆ inaczej niż „ojcowie założyciele” i ich patroni. O informowaniu o tym otoczenia w ogóle nie ma marzyć, prawie na pewno skończy się to naszyciem łatki, zaszufladkowaniem – odwołaniem przez błękitny mainstream do dorozumianych skojarzeń w percepcji odbiorców.

    Jeżeli zabraknie argumentów, albo z przerażeniem strażnicy systemu odkryją, że nie da się przekłamać prezentowanych faktów to następuje w najlepszym wypadku czepianie się formy, ekspresji wyrazu. Dalej jest już tylko ślepe nękanie przy pomocy aparatu przemocy i działania mrocznych siepaczy systemu, ewentualnie najbardziej perfidne – szczucie, znajomych, środowisk, rodziny – eliminowanie i rugowanie z życia w społeczeństwie tych, którzy odważyli się przedstawić otoczeniu swój odmienny pogląd widzenia. W ostateczności zawsze niepokornym może przydarzyć się seryjne samobójstwo, samozapłon gazu w mieszkaniu, awaria układu hamulcowego w samochodzie lub innego typu nieszczęścia, o jakie nie jest trudno, jeżeli dysponuje się potęgą aparatu służącego systemowi.

    W tym wszystkim najgorsze jest to, że mroczni obrońcy systemu jedynie słusznej błękitnej propagandy – są przeświadczeni, że bronią wolności, poprzez ograniczanie prawa do niej! W ten oto sposób polska rewolucja zatacza ostateczne koło – nie tylko zjadając własne dzieci, bo te już nawet zdążyła przetrawić i wydalić (w większości), ale sama sprzeniewierza się własnym ideałom. Dzisiejsi płatnicy systemowych siepaczy myślą już o emeryturach, nie zgodzą się na jakikolwiek pluralizm zakłócający ich obraz świata, obraz świata, który bezdusznie z ludobójczą perfidią wmawiają społeczeństwu od 25 lat parszywej i jakże ludobójczej transformacji.

    Obecny establishment musi zrozumieć, że są Polacy, w tym także Ci już urodzeniu po 1990 roku, którzy myślą inaczej niż chce tego jedynie słuszna błękitna propaganda! Wszyscy Ci ludzie mają do tego pełne prawo, a nawet jeżeli popełniają błąd to od tego jest pluralizm i dyskusja publiczna, żeby ogół społeczeństwa zdecydował co jest głównym nurtem a co pobocznym, co nie liczącym się. Nie może tej decyzji podejmować establishment, bo wówczas mamy do czynienia z klasyczną plutokracją oczywiście o różnych odmianach. Natomiast najgorzej jest, jeżeli mamy do czynienia z taką sytuacją jak obecnie w Polsce, że decyzje podejmują para- lub pseudo- dziennikarze, którzy zamiast relacjonować rzeczywistość – bezwzględnie ją kreują i relacjonują efekty swojej kreacji.

    Jeżeli to będzie dalej tak trwało, to będzie musiało skończyć się katastrofą. Nie chodzi nawet o elastyczność, jaką zapewnia społeczeństwu demokracja – przecież to też jest licencjonowane. Największym wrogiem naszej przyszłości jest brak wolności. Wolności nie ma, niestety została zawłaszczona przez kreatorów i rzeczników jedynie słusznej linii błękitnej propagandy.