- Społeczeństwo
Wielkie święto Królowej sportu w Sopocie
- By Blanca
- |
- 10 marca 2014
- |
- 2 minuty czytania
Lekka atletyka nie bez przyczyny nazywana jest „Królową sportu”, współcześni herosi płci obojga doprowadzają swoje ciała do perfekcji i do granic możliwości. Oczywiście pomijając całą nowoczesną technikę, medycynę to wszystko zależy od ich mięśni i głowy. Wygrywa szybszy, ten kto skoczy wyżej, dalej rzuci czy pchnie.
Atmosfera, jak to zazwyczaj bywa w Polsce na imprezach innych niż „piłka kopana” doskonała. Fajnie, że w Polskim Związku Lekkiej Atletyki zapadła decyzja zorganizowania tej prestiżowej imprezy. Nie ma lepszej promocji i realnie tańszej niż transmisja takiej imprezy na całym świecie. Na żywo można oglądać „nasze” mistrzostwa nie tylko na antenie naszego narodowego nadawcy w ramach misji (niestety duża część transmisji znajduje się na kanale tematycznym TVP Sport do którego nie wszyscy mają dostęp) ale również na międzynarodowym kanale EuroSport. Wielkie koncerny zrozumiały, że warto inwestować w sport i że prawdziwie dobre efekty osiąga się działając długofalowo, przykład dał LOTOS, tworząc program polskich skoków narciarskich, dzięki temu mamy dziesiątki skoczków w niemal każdej kategorii wiekowej, pozostaje mieć tylko nadzieję, że program będzie rozwijany i nikt na laurach nie spocznie i program będzie trwał nadal.
Inną taktykę obrał nasz „narodowy” koncern paliwowy ORLEN, stawia na najlepszych, mistrzów świata, olimpijczyków i tworzy ORLEN TEAM. Jego działalność można dostrzec nie tylko w szeroko rozumianych sportach motorowych ale również właśnie wśród lekkoatletów. Niektóre „inwestycje” marketingowe w sport bywają jednak mniej udane, koncerny medialne działające w Polsce rzuciły się na piłkę nożną, a później ewakuowały się z niej tak szybko jak to się tylko dało zrobić. Ciekawe czy jeden z koncernów spożywczych nadal będzie chciał firmować stadion na którym zamiast gasić pragnienie niezbędnym okazało się niezbędnym gasić przy użyciu stołecznej prewencji zapał kibiców do bijatyk i burd?
Wracając do mistrzostw, to mimo że mamy 3 medale (gratulujemy złota Kamili Lićwinko, srebro zdobyli Angelika Cichocka oraz Adam Kszczot), to niestety nie zadbano aby w całej Polsce można było odczuć to, że zorganizowaliśmy wspaniała imprezę, imprezę która mogłaby promować nie tylko Polskę w świecie ale również naszych sportowców, którzy tego bardzo potrzebują. Mowa zwłaszcza o tych sportowcach, którzy nie są jeszcze mistrzami i być może nigdy nimi nie zostaną, ale sport przecież potrzebuje zarówno zwycięzców jak i przegranych bez tych drugich pierwsi również tracą prawo bytu.
Ucinając głosy tych, którzy będą protestować przeciwko promowaniu sportu, drodzy przeciwnicy tak potrzebujemy chleba, ale potrzebujemy również igrzysk. Potrzebujemy bohaterów, herosów z którymi będziemy się identyfikować, których będziemy podziwiać. Tutaj nic się nie zmieniło od tysiącleci. Budujmy nasza dumę narodową na wszystkich sukcesach jakie się nam przytrafiają, na tych których się spodziewamy i na tych które są dla nas totalnym zaskoczeniem.
Kibicując przed telewizorami, bo na trybuny szans w ostatniej chwili nie było i pilotami mieliśmy okazję pokazać Telewizji Polskiej, że chcemy widzieć sukcesy naszych herosów. Mimo, że koszty ewentualnej organizacji Igrzysk Olimpijskich w 2022 roku w Krakowie jest dużym wysiłkiem dla naszej gospodarki to zróbmy wszystko aby ta Olimpiada była nasza promocją. Może uda się udowodnić, że da się zorganizować igrzyska nie dość że za rozsądne pieniądze to jeszcze na nich zyskać i to nie tylko w wymiarze finansowym, również promocyjnym i infrastrukturalnym. Mieszkania w byłej wiosce olimpijskiej, dodatkowe drogi czy obiekty sportowe nie zaszkodzą. Może uda nam się pobić rekord ekonomicznego budowania?
Na koniec kilka uwag, nie zlecajmy nic firmom, które spadają z nieba na chwilę przed ogłoszeniem przetargu. Może wzorem mądrzejszych krajów odrzucimy z każdego przetargu najtańsza i najdroższą ofertę? I co najważniejsze, promujmy się i to lepiej niż dotychczasowe imprezy sportowe – potrzebujemy takiej reklamy jakiej zrozumie cały świat, a nie kilka pań i panów z agencji reklamowej…