- Ekonomia
Z przyczyn politycznych trzeba przyjąć jak najszybciej Euro!
- By krakauer
- |
- 05 marca 2014
- |
- 2 minuty czytania
Obecny kryzys polityczny związany z działaniami stabilizacyjnymi Federacji Rosyjskiej na Krymie unaocznia nam jak kruchy jest status quo, w którym przyzwyczailiśmy się trwać, a nawet powszechnie narzekamy na jego charakter, uznając prawo do swojego niezadowolenia za coś normalnego i oczywistego.
Tymczasem tuż za naszymi granicami są już inne światy, w których nie tylko nie działają karty zbliżeniowe i nie można płacić telefonem komórkowym w wielkim supermarkecie, ale za pisanie tego na co ma się ochotę na popularnym serwisie społecznościowym można trafić na lata do więzienia. Współcześni tego nie pojmują, przecież mamy XXI wiek – jak ludzie mogą być tak okrutni wobec innych ludzi? Jak cywilizowane państwa mogą na siebie napadać i to jeszcze w prymitywnych kwestiach terytorialnych? W ogóle kwestia terytorium państwowego w dobie otwartych granic jest sprawą wtórną. Nie rozumiemy wschodu, nie rozumiemy zasad jakimi rządzą się tamte kraje, nie jesteśmy w stanie pojąć złożoności ich wewnętrznych relacji. Jednakże to nie znaczy, że ta rzeczywistość nie wywiera na nas wpływu i to nawet wbrew naszej woli.
W świetle tego konfliktu – co jest oczywiste, znacznie nakręcanego w mediach przez propagandę, stało się jednak jasne, jak dobrze że jesteśmy w Unii Europejskiej i NATO, ponieważ mamy chociaż papierowe, ale jednak gwarancję obrony naszego państwa przez sojuszników. Wszystko co zachodnie, co daje poczucie jakiejkolwiek więzi z zachodem okazało się dla nas w te dni bezcenne i potrzebne. Polski premier i minister spraw zagranicznych brylują na europejskich salonach – stając się rzecznikami sprawy ukraińskiej, uwrażliwiając naszych sojuszników na to, co my czujemy w kościach a do nich musi dotrzeć i muszą zrozumieć. Niestety jednak przy okazji widać jak papierowe są gwarancje Zachodu – Ukraina – sama zrezygnowała z trzeciego światowego arsenału jądrowego jaki odziedziczyła po ZSRR, w zamian za to dzisiaj zachodni gwarancji jej niepodległości – chowają głowę w piasek!
Żeby domagać się od zachodu traktowania po partnersku, to znaczy żeby Anglikom, Hiszpanom, Francuzom, Amerykanom i Niemcom – chciało się przyjść nam z pomocą w stanie zagrożenia, MUSI SIĘ TO IM OPŁACAĆ. Tą opłacalność można rozumieć na dwie strony, z jednej jako wielką stratę w przypadku upadku Polski – bo stracą swoje inwestycje tutaj i możliwość ekspansji gospodarczej czyli stratę korzyści addytywnych a z drugiej – mogliby stracić fragment relacji – potencjału, który jest elementem ich stabilności i dobrobytu, czyli stratę tych elementów, które bezpośrednio decydują o ich życiu. O ile pierwszą kategorią mogą być inwestycje zagraniczne u nas i eksportowe krasnale, to drugą może być w zasadzie tylko i wyłącznie wspólna waluta Euro. Nic bowiem nie może nas bardziej spajać z Zachodem niż właśnie posiadanie wspólnej waluty – z centrum decyzyjnym na zachodzie, obecnej w każdym europejskim portfelu.
Ryzyko wojny dużego kraju – liczącego się w gospodarce strefy Euro, powiązane z konsekwencjami jego upadku i załamania gospodarczego jest okolicznością strategiczną, którą każdy – nawet najbardziej asertywny polityk – z samego końca Europy, do szpiku kości eurosceptyczny będzie musiał uwzględnić w swoich rachunkach na temat Polski. Zachodzące bowiem ryzyko wypadnięcia Polski z mechanizmów gospodarczych Unii – byłoby wzmacniane efektem zahamowania swobodnego przepływu wspólnej waluty – procesu kluczowego dla wszystkich innych procesów w Europie.
Mając Euro w razie zawirowań gospodarczych wywołanych wojną – nasze społeczeństwo ponosi ryzyko finansowe o znaczeniu systemowym, które rozkłada się na całą Unię Europejską. Natomiast pozostając przy walucie narodowej – jesteśmy zdani na spekulacje, panikę i oczywiste wahania kursu, przez co być może uda się zamortyzować i dostosować całość gospodarki, jednakże kosztem ogólnego zubożenia całości. Tymczasem, Euro – nie może zdewaluować jeden rząd! Co daje gwarancje zachowania wartości pieniądza dla obywateli, bez względu na narodową politykę pieniężną.
Widać, że polityczne korzyści z posiadania Euro są nadzwyczajne i potęga wspólnej waluty – jest warta ponoszenia wyrzeczeń, po to, żeby państwo i obywatele byli bezpieczniejsi.