- Soft Power
Skompromitowane USA, NATO i UE mogą pocałować rosyjskiego misia w dupę!
- By krakauer
- |
- 04 marca 2014
- |
- 2 minuty czytania
Zachód został skompromitowany i błyskawicznie pokonany przez konkretne, szybkie i zdecydowane działania Federacji Rosyjskiej, nawet atak na giełdę w Moskwie się nie powiódł, ponieważ globalnie rośnie cena ropy naftowej, a wyprzedawane za bezcen aktywa przedsiębiorstw – to najlepsza okazja dla Rosji, żeby pozbyć się banksterów i różnej maści neoliberalnych zachodnich złodziei i kombinatorów ze swojego rynku. Trzeba pamiętać, że Rosjanie mają górę pieniędzy – odłożoną przez ostatnie lata doskonałego zarządzania krajem przez Pana Władimira Putina – Prezydenta Federacji Rosyjskiej. Zachód chcąc ukarać Rosję paniką na giełdzie – a okazuje się, że sam do siebie przenosi falę spadków. To działanie umożliwia Rosjanom legalną nacjonalizację – zdecydowanie poniżej wartości tych części majątku narodowego, który wcześniej – przeważnie w sposób nielegalny lub złodziejski za pomocą przejmowania majątków aferzystów i złodziei nabył zachodni kapitał.
Stany Zjednoczone wycofały się militarnie, politycznie i gospodarczo z Europy, nie odgrywają praktycznie żadnego znaczenia na naszym kontynencie. Przez co wszelkiego rodzaju ostra retoryka i tak słabego prezydenta jakim jest Barack Obama – nie ma pokrycia. Wszystko co mogą zrobić Amerykanie to zaproponować światu sankcje przeciwko Rosji, ale w praktyce będzie to oznaczało, że rosyjskie surowce przez kolejne 10-50 lat nowej zimnej (a raczej chłodnej) wojny popłyną do Chin i Azji, a nie na Zachód. Spowoduje to poważne osłabienie strategiczne Zachodu w długiej perspektywie. Skutkiem ubocznym ewentualnych sankcji, będzie zastosowanie przez Rosję polityki faktów dokonanych w Arktyce, gdzie Zachód zupełnie odda pola i pogrąży się w strategicznej zapaści – o ile nie doszłoby na tym tle do konfliktu od razu.
NATO nie jest nawet papierowym tygrysem z wyrwanymi zębami, NATO jest po prostu fikcją, cieniem samego siebie i mechanizmem dostarczania taniego mięsa armatniego na egzotyczne kolonialne wojny bogatszych i silniejszych państw Sojuszu, w których mogą zupełnie bez sensu ginąć „tańsi” a równie sprawni żołnierze z biedniejszych państw członkowskich – póki co lojalni swoim rządom. Strach pytać, czy są zrobione plany ewentualnościowe dla Polski, w jaki sposób zamierzamy bronić państw bałtyckich? Co z doktryną obronną Rosji, rezerwującą sobie prawo do wyprzedzających taktycznych uderzeń jądrowych? Czy genderowi generałowie fikcyjnych armii, w których mogą służyć kobiety, transseksualiści i homoseksualiści (poza turecką) – są w stanie sobie w ogóle wyobrazić, że mogą stanąć przeciwko doskonale uzbrojonego przeciwnika, który potrafi walczyć bez zachodnich napojów gazowanych a nie półnagim bojownikom z ręcznie kutymi „kałasznikowami”, których nazywają terrorystami? Genderowe NATO jest fikcją, niestety minister spraw zagranicznych Polski – nie był w stanie nawet doprowadzić do zwołania posiedzenia na szczeblu ministerialnym – na ambasadorów jest za późno. Widać, że Sojusz – nawet w zakresie obrotu swoimi papierami nie działa.
Unia Europejska nie jest w stanie być jednomyślna co do sankcji wobec Rosji, ponieważ TRZEBA TO POWIEDZIEĆ OTWARCIE – JEST OD ROSJI UZALEŻNIONA GOSPODARCZO! Nikt w Niemczech, czy Francji nie zamierza ryzykować napiętych budżetów krajowych ewentualnymi retorsjami ze strony Kremla! Po prostu bez rosyjskich surowców potężny europejski przemysł (głównie niemiecki) stanie, nie będzie mógł produkować, albo będzie produkował drożej. Rosja jako partner handlowy jest bardzo ważna – tutaj nie ma żartów, Niemcy nie są tak naiwni jak Polacy, nie zaryzykują powodzenia globalnych koncernów, tak jak Polacy olewają swoich producentów trzody chlewnej, mebli i maszyn górniczych! Tam gdzie są pieniądze – nie ma sentymentów, to nawet nasz nieszczęsny rząd powinien zrozumieć. Przede wszystkim na przykładzie Niemiec, które mają swoją „rurę” i w ten sposób zabezpieczone własne interesy. Można się z tego śmiać, ale możliwy jest scenariusz w którym Polska toczyłaby wojnę z Rosją, a Niemcy tą wojnę finansowali w zamian za gaz. Tak proszę państwa wygląda Unia Europejska w kwestiach strategicznych.
ONZ w ogóle się nie liczy, Rosjanie mogą śmiać się na zebraniach Rady Bezpieczeństwa do woli, są supermocarstwem termonuklearnym i to oni dyktują warunki, a nie one są im dyktowane.
Zachód musi się wreszcie nauczyć cyrylicy na tyle, żeby zrozumieć że Putin to nie jest Jelcyn, albo skaza na honorze – Gorbaczow. Czasy miękkiej polityki Rosja ma już dawno za sobą, jeżeli zechce może dzisiaj zaatakować Europę i nie będzie miał kto się jej przeciwstawić – takie są fakty!
Tymczasem skompromitowane USA, NATO i UE mogą pocałować rosyjskiego misia w dupę! Oni nam mogą! A my im nie! Do tego doprowadził ogólny upadek wszystkiego – w wyniku globalizacji i neoliberalnego drenowania gospodarek, w tym wysyłania produkcji i miejsc pracy na Daleki Wschód. Biedna Europa nie ma czym się bronić, a młodzi zachodni Europejczycy zamiast odbywać służbę wojskową – zastanawiają się nad zmianą płci, ewentualnie który nowy model smartfona jest lepszy i jaki kolor stringów sobie kupić, żeby podobać się partnerowi/partnerce/płeć nieoznaczona! Poza tym, proszę mi pokazać Baracka Obamę podejmującego decyzję o ataku jądrowym na np. Psków (w odpowiedzi za np. atak jądrowy na Kielce). Myślicie państwo, że zaryzykuje odpowiedź strategicznych wojsk rakietowych na Nowy Jork, Dallas lub Miami? Proszę nie mieć złudzeń. Żadnych. Liczy się tylko czysty pragmatyzm.
W obecnej sytuacji tak naprawdę powinniśmy być wdzięczni panu Władimirowi Putinowi – Prezydentowi Federacji Rosyjskiej za to, że zmusił nas wszystkich do dostrzeżenia jak porażająco jesteśmy słabi. Gdyby to samo zrobił odrodzony, zjednoczony i wojowniczy Islam, dzisiaj Zachód nie miałby szans.
Europo zbudź się! W Moskwie masz partnera – trudnego, bo wzgardzonego i poniżanego, ale wartego każdych starań! Tymczasem głupcy, wodzeni za nos przez polskojęzycznego konia trojańskiego – myślą o sankcjach wobec Rosji!
Rosyjskie tłumaczenie tekstu [tutaj]