• 17 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Czy celem rządzącej koalicji jest wykluczenie ze społeczeństwa 30 milionów obywateli?

    • By krakauer
    • |
    • 02 marca 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Zapytajmy otwarcie, czy celem rządzącej koalicji jest wykluczenie ze społeczeństwa 30 milionów obywateli – lub zmuszenie ich do alternatywy: ucieczka z kraju albo samobójstwo wegetacyjne? Nie da się inaczej zakwalifikować polityki tego rządu, jak również wszystkich jego poprzedników – w zakresie polityki cen za tzw. koszyk podstawowy, ale uwaga – nie ten fikcyjny ze statystyki rządowej i tzw. ekspertów. Liczy się przede wszystkim to, czy przeciętnie zarabiającego Polaka stać na utrzymanie siebie oraz przeciętnie funkcjonalnych relacji – na adekwatnym do „standardu” społecznych zachowań i relacji etapie jego życia.

    Niestety w naszych realiach mamy do czynienia z nowymi standardami, zgodnie z którymi nie liczy się żadna zdroworozsądkowa relacja kosztów życia do dochodów i potrzeb, warunkowanych stopniem rozwoju cywilizacyjnego kraju i poziomem aspiracji członków społeczeństwa. Liczy się neoliberalny rachunek, pozwalający krzywdzić ludzi na każdym polu aktywności państwa, ponieważ nasze państwo może rządzić już tylko i wyłącznie przy pomocy przemocy wobec obywateli sprowadzonych do funkcji prawie niewolników. Nie jesteśmy demokracją w rozumieniu liberalnym, prawa członków społeczeństwa ogranicza brak zasobów ekonomicznych, niestety Marks wiecznie żywy – punkt widzenia zależy od tego ile mamy do zjedzenia! Nic tego nie zmieni!

    Jeżeli z uwagą każdy z nas porówna ceny podstawowego koszyka dóbr i usług, które kupuje w każdym miesiącu – z przerażeniem można odkryć, że ceny w ciągu ostatniego roku wzrosły zdecydowanie bardziej niż mówi oficjalna statystyka.

    Stale rosną ceny prądu, ciepła, gazu, usług komunalnych, paliw, na to wszystko nakłada się wzrost ludobójczych podatków pośrednich i akcyzy. Konsekwencją jest wzrost cen żywności, w tym także ten, którego nie widzimy a jest dokonywany przez korporacje – sprzedające mniej tego samego artykułu za „tyle samo”, ale wyżej opodatkowane, ewentualnie za „mniej”, ale także opodatkowane „wyżej”.

    Ponieważ nikt niczego nie kupuje – nie ma inflacji, a dodatkowo „rynki” zajmują się gromadzeniem pieniędzy na niski procent, czego niechlubnym przykładem jest polityka NBP – masowo zdejmującego pieniądz przez repo na krótki termin z rynku. Ten pieniądz nie krąży, nie oddziałuje gospodarczo – służy swoim właścicielom do dostarczania minimalnej stopy zwrotu, jednakże ze względu na masę, dla nich wystarczającą. Jeden procent zysku z miliarda to jest 10 mln! Naprawdę da się przeżyć w trudnych czasach! Tymczasem większość Polaków nie ma żadnych oszczędności, ani nie ma możliwości podjąć się takiej pracy, która umożliwi im finansowanie bieżącego życia i akumulację części kapitału, jako zabezpieczenie na wypadek różnych potrzeb. Niestety większość obywateli nie ma na to szans i to najmniejszych, a jeszcze oskarża się ich o pasożytowanie na społeczeństwie w postaci umów śmieciowych i innych rozwiązań, o które nikt się nie prosi, ale musi się godzić z losem, żeby żyć.

    Do tej pory system opierał się na samokontroli prawa-niewolników wymuszanej przez stosunki ekonomiczne i prawo, które biednego nie chroni przed bezwzględnością egzekucji, oszustwami, złodziejstwem i przemocą. Obecnie, kiedy nie ma już łatwo z wentylem bezpieczeństwa w postaci „londyńskich zmywaków”, rządzący reżim będzie musiał przykręcić Narodowi śrubę, zwłaszcza że nie da się ukryć faktu – nędzy emerytalnej kolejnych pokoleń, aktualnie pracujących na to dziadostwo i upodlenie.

    Zwykli ludzie zastanawiają się, jak to jest możliwe, że uczciwie pracują i płaca podatki, a w zamian za rzeczywistą obecność państwa w takich dziedzinach jak te opisane w Konstytucji – np. służba zdrowia – otrzymują fikcję, w najlepszym wypadku wydmuszki i udawanie.

    W efekcie mamy już stan społecznego wrzenia, ludzie mają dość i nie widzą szansy na zmianę sytuacji, która podobno jest sukcesem cywilizacyjnym naszego społeczeństwa – najwyższym od 300 lat! Ze względu na radykalizowanie się nastrojów społecznych należy spodziewać się – albo ujawnienia ich w zbliżających się wyborach, albo może dojść do innego rodzaju ujawnienia się ludzkich emocji.

    Być może obserwujemy właśnie ostateczne zmagania o nasze państwo, reżim wie, że musi ostatecznie upodlić społeczeństwo, spychając 30 milionów obywateli na jeszcze niższy poziom samo upodlenia, tak żeby móc legalnie zaostrzyć stosowanie przemocy, akceptowanej przez lud pozbawiony zdolności do prawidłowej oceny sytuacji. Proszę nie mieć złudzeń – nasi siepacze już wyciągnęli wnioski z Majdanu i odpowiednio zabezpieczą swoje władztwo, tak żeby w Polsce jakakolwiek oddolna inicjatywa była nielegalna lub wymagała podjęcia olbrzymiego ryzyka – postawienia się „maluczkich” przeciwko całej potędze systemu i jego bezwzględności.