- Społeczeństwo
Klęczący Berkut przestrogą dla siepaczy stojących na straży systemu upodlenia Polaków
- By krakauer
- |
- 27 lutego 2014
- |
- 2 minuty czytania
Klęczący Berkut we Lwowie i równie mizernie proszący o wybaczenie – w prawdziwie teatralnych gestach – to rzeczywista przestroga dla wszystkich siepaczy stojących na straży systemu upodlenia Polaków.
Przy czym trzeba pamiętać, że klęczącymi nie powinni być oficerowie i szeregowcy Berkutu, ale oligarchowie i polityczni bonzowie, odpowiedzialni za trwanie systemu, który doprowadził Ukrainę na granicę katastrofy. Wnioski z tego trzeba wyciągnąć i u nas. Wina Berkutu jest tylko taka, że powinien odmówić strzelania do ludzi z broni ostrej. Ukarać należy tego, który wydał Berkutowi taki rozkaz.
Nadejdzie kiedyś dzień, gdy niesprawiedliwi: sędziowie, prokuratorzy, policjanci, komornicy i oczywiście banksterzy i ich polityczni skorumpowani pachołkowie – także uklękną w geście proszącym o litość od Narodu. Tego możemy być pewni, że taki dzień też kiedyś w naszym kraju nadejdzie. Jeszcze nie nadszedł ten moment, jednakże ten szczęśliwy i radosny dzień nadejdzie.
Jednakże w ten dzień, nie będziemy tak litościwi jak gnębieni przez lata Ukraińcy, zmienimy kodeks karny i przygotujemy sznury, zapadnie w miejscach wykonywania kary śmierci nadal istnieją w kilku więzieniach – wystarczy przywrócić im właściwą funkcję. Nie ma bowiem litości dla tych, którzy są architektami, strażnikami i wykonawcami procesów ludobójczego upodlenia na własnym Narodzie. Nie można się zgodzić na to, żeby nie było kary za zniszczenie życia milionom ludzi, za stałe upodlenia we wszystkich dziedzinach życia, nie może być i nie będzie na to zgody – będzie sznur na szyje tych bydlaków żyjących w luksusie i bezczelnie wypluwających ze swoich parszywych gardeł „mądre rady dla maluczkich” jakby pozjadali wszystkie rozumy.
Dzisiaj ci wszyscy siepacze, którzy są na służbie tego nieludzkiego systemu mogą patrząc na przykład ukraiński dobrze się zastanowić i sobie przemyśleć – co robią, jak wykonują swoje obowiązki i w czyim interesie. Zasłanianie się literą prawa nie zda egzaminu w świetle skali dramatu, który w tym kraju po prostu musi doprowadzić do wybuchu rewolucji albo wyginięcia ludności, jeżeli ta nie zrzuci swoich ciemiężycieli – nie ma drogi pośredniej. To właśnie szanse na nią zmarnowała ta parszywa elita, która pasie się na krzywdzie zwykłych obywateli.
Nie będzie litości dla wrogów Ludu – nie będzie nawet odrobiny litowania się, ani dla nich i dla ich rodzin, ponieważ te parszywe bydlaki – wiją sobie gniazda za to, co ukradną biedakom, których nie stać regularnie nawet na przyzwoity posiłek, a co dopiero dom pod miastem, samochody, rodzinę itd. Życie jest krótkie i nawet przyjmując założenie, że Bóg istnieje i zobowiązuje nas do czegoś moralność chrześcijańska – tym parszywym złodziejom nie można podarować, albowiem – kradnąc – odbierają prawo do życia innym ludziom, a za to kara może być tylko jedna.
Oczywiście nie może być tak, że w przypadku rewolucji w Polsce właściwym zachowaniem byłoby skazanie na karę śmierci całej elity i jej rodzin – niestety czasy rewolucji francuskiej już minęły i tak się nie da w dzisiejszych czasach przeprowadzić nawet rewolucji. Jednakże nic nie stoi na przeszkodzie, żeby rankingować każdego – pod względem szkodliwości osobistej jak również służbowej na kanwie rzeczywistych dokonań. Im wyższa pozycja w rankingu tym surowsza kara, nie można mieć bowiem żadnej, naprawdę żadnej litości dla tego ludzkiego ścierwa, które okupuje ten kraj.
Problem zakazu retroakcji w prawie można obejść prawami rewolucji i prawami umęczonego głosu ludu. Nie może być bowiem tak, żeby ofiary – musiały uznać brak winy sprawców, jeżeli ich wina w ujęciu szkodliwości spełniała na raz trzy przesłanki: miała charakter systemowy, była wynikiem ich swobodnego wyboru a szkody spowodowane ich działaniem lub zaniechaniem – trwale, znacząco i systemowo ograniczyły nasze możliwości lb spowodowały krzywdę. Na tej podstawie należałoby skazywać „ojców” transformacji – z najgroźniejszą trójcą największych szkodników jakich miała nowożytna Polska, czyli: panem Jerzym Buzkiem, panem Leszkiem Balcerowiczem i panem Marianem Krzaklewskim – tego co ci ludzie, działając w zgodzie politycznej i w porozumieniu politycznym zrobili – psując swoimi poronionymi reformami ten kraj Naród nie może zapomnieć nigdy, ponieważ bylibyśmy w zupełnie innym miejscu dzisiaj niż jesteśmy, gdyby nie popsuto służby zdrowia, nie poroniono samorządów, nie skrzywiono edukacji i wreszcie nie spowodowano klęski emerytalnej, która zwali nasze społeczeństwo z kolan na których jesteśmy – zmuszając nas do leżenia krzyżem przed posiadaczami majątku! To tym ludziom zawdzięczamy słynne cztery nieszczęsne reformy najgorszego rządu w historiach Polski – rządu pana Jerzego Buzka, którego gospodarczym (i nie tylko) strategiem był pan Balcerowicz a poparcie polityczne zapewniał pan Krzaklewski. To oni wówczas rządzili – reformując ten kraj w kierunku równi pochyłej! Tych ludzi i innych – trzeba rozliczyć. Nie może być wyjątków, nie może być zapomnienia, ponieważ 25 lat ludobójczego neoliberalizmu to są złamane życia milionów Polaków, tutaj nie może być taryfy ulgowej.
Proszę sobie zadać pytania – dlaczego ci ludzie (mamy na myśli generalnie winną zaniedbań klasę polityczną i bezprawnie uwłaszczonych złodziei) mają sobie spokojnie żyć na wysokich emeryturach, jeżeli rządzili tak nagannie, że wynik całego systemu to praktycznie bankructwo i nędza dominującej części społeczeństwa? Dlaczego ci ludzie mają cieszyć się z sukcesów swoich dzieci, którym opłacili edukację i doskonały start – z pieniędzy, które im się nie należały? Skoro wielu z nas nawet nie myśli o dzieciach, bo ich na to nie stać, a nawet jak stać to dzieci milionów Polaków myślą o zmywaku w Londynie! Nie może być zgody na taką niesprawiedliwość społeczną, nie może być akceptacji na to, żeby kraj – ukradziony Narodowi przez bandę neoliberalnych cwaniaków – poszedł w zatracenie i na zmarnowanie. Albo my, albo oni – walka trwa, przy czym trzeba przyznać, że to oni wygrywają.