- Soft Power
Chłopcy i dziewczynki nie wytrzymali… a jaki jest koń każdy widzi
- By krakauer
- |
- 26 lutego 2014
- |
- 2 minuty czytania
Przerażająco naiwna, głupia i słaba jest nasza klasa polityczna, tego się nawet nie da komentować na poważnie i bez używania słów powszechnie uważanych za obelżywe. Trudno jest oczywiście bronić polityki pana Radosława Sikorskiego w ogóle, natomiast w kwestii technikaliów jego niedawnej wyprawy kijowskiej można o nim mówić tylko i wyłącznie w samych superlatywach. Pojechał, załatwił sprawę, która spełniła swoją rolę. Całość szybko, sprawnie, bez zbędnych „ochów” i „achów”. Naprawdę pełna profeska w wydaniu najlepszej szkoły dyplomacji atlantyckiej. Nie można mieć do tego pana żadnych zastrzeżeń, nawet jeżeli chodzi o podsłuchaną wypowiedź nacechowaną emocjonalnie – to była szczera prawda, on nikogo nie okłamał, nie udawał przy tym niczego, powiedział to czego można się spodziewać.
W międzyczasie jakaś pani, której nazwisko jest niewarte zapamiętania pojechała na Majdan przepraszam Ukraińców – w znaczeniu całego Narodu, za działania szefa naszej dyplomacji. Sprawa jest o wiele bardziej poważna niż kolejny wybryk tej pani napadającej z kamerą jej ulubionego posła PO. Ta pani nie ma prawa przepraszać w imieniu Narodu polskiego kogokolwiek, a przepraszając za działania ministra rządu – przeprasza się albo w imieniu rządu, co może zrobić premier lub prezydent, albo nikt inny. Sprawa powinna być zbadana przez prokuraturę, albowiem ten czyn wyczerpuje znamiona działania na szkodę polskich interesów w wymiarze międzynarodowym. Proszę się zastanowić jak potraktować kogoś, kto lata za ministrem spraw zagranicznych i przeprasza za jego słowa – mówiąc, że o coś innego chodziło. Tu nie ma działania we własnym imieniu, albowiem pojedyncza osoba nie jest adekwatna do kręgu adresatów działania ministra – całego Narodu i jego interesu. Jeżeli już to do takich politycznych zabaw o wiele odpowiedniejsza jest prasa, gdzie można przynajmniej opisać, – dlaczego się przeprasza np. w ramach protestu przeciwko polityce itd. Taka formuła by przeszła, albowiem wiadomo, że pisać każdy może! Natomiast robić w miejscu narodowego forum taki akt wrogości wobec własnych władz, to po prostu szkodnictwo państwowe, to powinno być karane. Nie ma, bowiem dwóch Polsk, nie ma dwóch rządów, nie każdy może sobie pozwolić na recenzowanie na szczeblu państwowym własnego rządu, – jeżeli ktoś ma wątpliwości, musi zrozumieć, że Majdan pełni w tej chwili rolę wiecu narodowego, de facto nad organu kolektywnego. Plując tam na własny rząd pluje się na Rzeczpospolitą, rząd nie powinien tego darować – nawet, jeżeli to spełniało przesłanki choroby psychicznej.
Wzajemna wymiana oskarżeń pomiędzy panem prezesem pewnej prawicowej partii a panem premierem nie ma, po co nawet przytaczać, wypowiedzi są dostępne a problem polega na tym, że w sumie nadal mówią to samo, ale pan prezes już musi skrytykować pana premiera – po prostu on tak ma i nie jest w stanie się powstrzymać. Trzeba to szanować, bo to starszy człowiek i ma prawo do dziwactw.
Odzew harcowników politycznych i dziennikarzy jest po prostu poniżej krytyki, rację ma pan minister Sikorski, że nie chce się nawet zniżać do tego poziomu. Naprawdę nie warto, zwłaszcza, że cała sprawa wcale nie jest „dupiana”, ponieważ na Ukrainie w każdej chwili może zacząć samorealizować się scenariusz narodowej tragedii i co wtedy? Panowie w Sejmie się obrażają? Jeden w obronie wiary, wartości i tradycji poprosi Carycę Katarzynę o ochronę?
Te wydarzenia dowodzą ostatecznie, że prawicowa-prawica w Polsce to antypaństwowi idioci, nieudacznicy życiowi (jeden czy drugi porobili sobie nawet sweet focie na Majdanie), k……i i pospolici d…..e. Ci ludzie nie tylko nie mają prawa zajmować urzędów publicznych nawet w opozycji, ale nie powinni mieć prawa nawet do ubiegania się o nie. Proszę sobie wyobrazić sytuację z września 1939 roku – z tymi porażkami i miernotami. Wiadomo, że premier nie zachwyca, a co do pana ministra spraw zagranicznych są generalne zastrzeżenia o to, czyje interesy generalnie reprezentuje, jednakże rząd naprawdę stanął na wysokości zadania. Przedstawił w miarę klarowną wizję, znalazł sposób na wyjście z kryzysu, zorganizował otoczenie międzynarodowe, nawet jak twierdzi przygotował plany do działania w razie klęski humanitarnej. To naprawdę dużo i to bardzo dobrze. Szczególnie cieszy, że rząd przyjmuje rannych z Ukrainy i udziela im pomocy medycznej – to bardzo ważne i nie może w ogóle podlegać dyskusji, albowiem potrzebującym trzeba medycznie pomóc, zwłaszcza sąsiadom – bez względu na to, po której stronie konfliktu stoją.
Wnioski – wiadomo, że żyjemy w wolnym kraju i zarówno obywatele a tym bardziej parlamentarzyści mogą sobie mówić, pisać, krzyczeć, fotografować się – jak chcą, gdzie chcą i w jaki sposób chcą. Jednakże nauczką na przyszłość powinien być, co najmniej „kodeks dobrych praktyk”, które rząd (każdy) powinien mieć opracowany (stale dopracowywany) i publicznie przedstawiać go obywatelom (wszystkim) do zaznajomienia się – w celu wyznaczenia standardu, jak należy reagować, jako osoba prywatna, publiczna czy też organizacja pozarządowa – w przypadku znajdowania się w sytuacji mogącej mieć znaczenie dla polskiej racji stanu, wizerunki Polski lub mogących odbić się na aktualnie prowadzonej polityce rządu, czy też staraniach oficjalnych jak i nieoficjalnych przedstawicieli władz i organów (!) Rzeczpospolitej. Jest tutaj oczywistym, że WSZYSCY obywatele powinni upatrywać, jako najwyższy zaszczyć możliwości wspierania polityki zagranicznej swojego rządu, nawet jeżeli się z nią nie zgadzają, albowiem tego wymaga posłuszeństwo wobec kierownictwa państwowego. Jeżeli ktoś uważa inaczej, a my będziemy wobec tego bierni, to znaczy, że np. utworzenie alternatywnego rządu i jego armii narodowo-wyzwoleńczej za granicami kraju nie może być źle oceniane – przecież mieści się w katalogu szeroko rozumianego dyskursu publicznego. Proszę państwa, w tych sprawach nie ma żartów. Jeżeli się nie zgadzamy z polityką rządu w momencie zagrożenia/niebezpieczeństwa – to przynajmniej korzystajmy z prawa do milczenia. Zawsze można w kraju napisać artykuł, petycję, czy nawet sobie demonstrować po Alejach Ujazdowskich! Jednakże nie można jawnie, z zamiarem i bezwzględnie szkodzić.
Wrogów nam nie brakuje i nigdy nie zabraknie… a jaki jest koń każdy widzi!