• 17 marca 2023
    • Soft Power

    Europa i Rosja już dostały w twarz od Tymoszenko!

    • By krakauer
    • |
    • 23 lutego 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Julia Tymoszenko nawoływała do nie rozmawiania z władzą. List pani Tymoszenko odczytał w parlamencie Ołeksandr Kużel – deputowany partii Batkiwszczyna: „Żądam od opozycji, by już nigdy więcej nie siadała z Janukowyczem za stołem rokowań. (…) niezwłocznie zdjąć Janukowycza z urzędu prezydenta Ukrainy i pociągnąć go do odpowiedzialności karnej za organizowanie masowych zabójstw nastawionych pokojowo obywateli.” Jest to coś odwrotnego od porozumienia wynegocjowanego z wielkim trudem przez dyplomację europejską, kto nam da gwarancję, że jutro np. pan Ołeh Jarosławowycz Tiahnybok lider Ogólnoukraińskiego Zjednoczenia Swoboda nie powróci do swojej retoryki – kontynuowania ludobójczego konfliktu z Polską o rzekomo etniczne ziemie ukraińskie? Ewentualnie, że nie pojawi się tam inne szaleństwo – proszę pamiętać, mówimy o kraju gdzie dużą część społeczeństwa popiera ideały i działania SS Galizien, a o ludobójstwie na Polakach, czy polowaniu na radzieckich partyzantów w najlepszym wypadku nic nie wie. Natomiast głupota zawsze karmi się nacjonalizmem i ksenofobią, a najlepszy jest jak wiadomo wróg zewnętrzny. I taki niestety się wczoraj na Majdanie wyłonił…

    Julia Tymoszenko mówiła na Majdanie w sposób taki, jakby była Mesjaszem – tej „innej Ukrainy”, Ukrainy wykreowanej na Majdanie i ten majdan tak jakby – wedle jej słów – na nią czekał. Jej przemówienie to głównie standardowe słowa oddające cześć bohaterom Majdanu – widać, że mamy do czynienia z człowiekiem inteligentnym, bardzo wyrafinowanym i niezmiernie sprytnym, umiejącym posługiwać się tłumem i nim sterować. Jednakże potem było gorzej, Tymoszenko kajała się przed tłumem za siebie i za oligarchów – naiwnie deklarując, że ona już będzie dobrym (w domyśle oligarchą), bo będzie patrzeć innym na ręce. No zabrakło tylko deklaracji, że przekazuje cały swój majątek na rzecz państwa ukraińskiego, no ale aż tak to chyba nawet Tymoszenko nie kocha swojej Ojczyzny… Ta pani postawiła się ponad Majdanem i ponad Unią Europejską, dziękując Majdanowi za nie przyjęcie porozumienia. To powinno zamknąć jej drogi na zachodnie salony. Co więcej – od razu – skonfliktowała się z Rosją. Przerażające są jej słowa wyjęte wprost z zachodniej retoryki – co to ma znaczyć, że Ukraina jest początkiem (czy czymś takim), a inne kraje byłego ZSRR będą brać z niej przykład? Które kraje przepraszam? Które kraje pani Tymoszenko chce podpalić? Gdzie jeszcze mają ginąć ludzie i panować chaos, żeby tylko zrobić miejsce dla Zachodniego kapitału! Szkoda, że nie powiedziała wprost, że chodzi jej o podpalenie najpierw Białorusi a potem żeby Rosjanie skoczyli sobie do oczu! Wówczas wiedzielibyśmy z kim mamy do czynienia i czyja ma być Ukraina z prezydentem – Tymoszenko!

    O ILE DO TEJ PORY PAN WŁADIMIR PUTIN MÓGŁ JEDYNIE W PEŁNI TROSKI SPOGLĄDAĆ NA UKRAINĘ Z BOKU, TO TYM PRZEMÓWIENIEM FAKTYCZNEJ LIDERKI MAJDANU ZOSTAŁ SPROWOKOWANY DO AKTYWNEGO DZIAŁANIA W OBRONIE ROSJI, ROSJAN I CAŁEJ SŁOWIAŃSZCZYZNY – pamiętajmy, to Rosja jest celem. Nic nie liczy się dla Zachodu bardziej niż podporządkowanie sobie tego kraju. Uwaga – nikt tutaj nie sprzeciwia się dramaturgii ukraińskiej krwi, jednakże niestety Ukraińcy zostali wykorzystani, zorientują się o tym sami za jakiś rok może półtorej.

    Proszę państwa nie jesteśmy profesjonalnymi politykami, ale proszę się zastanowić czy w sytuacji stanu nieustalonego i prawie rozkładu państwa – zaczęlibyście przejmowanie władzy od deklarowania „eksportu rewolucji” do sąsiednich krajów – uznając, je de facto za wrogie? Czy też niczym spokojni ludzie – nawoływalibyście raczej do porozumienia w duchu spokoju, tak żeby każdy miał rano śniadanie pod własnym dachem? Co zatem zrobiła pani Tymoszenko swoim przemówieniem? Czy Tymoszenko będzie się radykalizować bez końca, żeby spełnić żądania ksenofobiczno-faszystowskiej części majdańskiej duszy? Może niech od razu wezwie prawy sektor do „krucjaty” na Moskwę! Wtedy zagramy w otwarte karty i zobaczymy, kto działa w czyim imieniu i dlaczego nie w imieniu Ukraińców i na pewno już nie Rosjan.

    Wszystko co dalej się wydarzy będzie zależało od wytrzymałości pana prezydenta Władimira Putina, który jest bezustannie prowokowany przez zachodnie szczekaczki, konie trojańskie i samych Ukraińców, w tym także tak nieszczęsne głosy (w wątku zagranicznym) jak ta wypowiedź pani Tymoszenko. Jeżeli więc – liderka (czy też uzurpatorka) Majdanu rezerwuje sobie prawo do „eksportu rewolucji” – jak należy rozumieć m.in. do Rosji, to Prezydent Federacji Rosyjskiej ma nie tylko pełne prawo, nie tylko obowiązek wobec swojego umęczonego przez historię Narodu, ale jest po prostu zmuszany, żeby przejąć inicjatywę a tym samym ochronić Rosję, rosyjskość i wszystko to co uznajemy za cywilizację Świętej Rusi przed tymi, którzy marzyli już nie raz żeby grać na kremlowskich kurantach do taktu podkutych butów okupacyjnej armii maszerującej triumfalnie z gruchotem po czaszkach ostatnich obrońców Moskwy na Placu Czerwonym. NIGDY, NIGDY ZA ŻADNE SKARBY, ZA ŻADNE GWARANCJE, ZA ŻADNE DOBRE SŁOWO – ROSJA NIE MOŻE PRZESTAĆ BYĆ ROSJĄ. Rosjanie mogą u siebie w kraju nie dostrzegać, jakie mają szczęście, że ich kraj ma tak silny organ władzy centralnej – takiego polityka, Prezydenta Władimira Putina – Syna ziemi rosyjskiej, który zdarza się raz na 1000 lat! Ze słabą władzą mielibyśmy już dawno posprzątane, a w nowych świątyniach „demokracji” i „wolności” – nowi panowie podcieraliby sobie trójkolorową flagą dawnej Rosji buty, śmiejąc się – jak tanio i jak banalnie przejęli kontrolę nad termonuklearnym Imperium i jego bogactwami, którego ich ojcowie i dziadkowie bali się przez 70 lat!

    Niestety zło już się dzieje i nie brakuje dziwnych Rosjan, czy też raczej przedstawicieli pewnej mniejszości narodowej w Rosji, którzy jako standardowi harcownicy każdej rewolucji już leją benzynę umiejętnie na to wszystko, co jest niezbędne żeby podpalić Rosję szczegóły dla znających język rosyjski i angielski [tutaj] – tzw. „Обращение российского Комитета солидарности с Евромайданом.” Szkoda słów, naprawdę szkoda Rosji, w której jak widać mają te same problemy co i my u siebie.

    Dobrze, że pan minister Sikorski był bardzo sceptyczny w sprawie przestrzegania porozumienia w Kijowie, jednakże to nie zmienia faktu, że to on ponosi pełną odpowiedzialność za swoje nieskuteczne działania i ośmieszenie autorytetu Rzeczpospolitej i Unii Europejskiej. Dobrze, że miał tyle rozumu, żeby nie pchać się do mikrofonu na Majdanie. Naprawdę nie bez powodu porozumienia nie podpisała – w charakterze świadka – strona rosyjska, która o wiele lepiej rozumie naturę wewnątrz ukraińskich spraw niż polski minister spraw zagranicznych z amerykańską małżonką. Nie mówiąc już o baronessie Catherine Ashton, która niedawno przypomnijmy – mówiła o holokauście bez Żydów!

    Unijni politycy muszą zrozumieć, że na Ukrainie nie obowiązuje stara rzymska zasada „Pacta sunt servanda”, czyli – umów należy dotrzymywać. Ten kraj nigdy nie był w orbicie prawa rzymskiego, nawet bowiem w czasach Rzeczpospolitej – tamtejsi magnaci zdobyli dla siebie takie przywileje, że o ile jeszcze do Lwowa sięgało prawo Magdeburskie, to dalej mieliśmy już do czynienia z kresem prawnej kultury świata rzymskiego (Prawo Magdeburskie jest oparte na wzorcach instytucji prawa rzymskiego i jest z nim „kompatybilne”). Dlatego też, trzeba do nich podchodzić z bardzo dużym marginesem zrozumienia, uwaga nie, dlatego bo kłamią lub oszukują – oni po prostu inaczej patrzą na to samo, no tak mają i jeżeli chcemy się dogadać, trzeba na to po prostu brać poprawkę.

    Ukraina nawet, jeżeli będzie rządzona przez Tymoszenko, nadal może się podzielić na dwa lub trzy państwa. Wówczas będziemy mieli sytuację z zupełnie nową jakością, która może doprowadzić do wojny domowej. Szkoda, chyba, że pan Sikorski nie powiedział swojego ostrzeżenia o tym, że wszyscy mogą zginąć – masowo do tłumu, może dostałby kamieniami po głowie, a Ukraińcy przestaliby „kochać Polskę”, ale by otrzeźwieli z wiary we własną propagandę.

    Wcześniej w mediach publikowano listy „dziewczyn” z Majdanu, o tym jak bardzo to Unia Europejska zawiodła Ukrainę, publikowano filmiki itd. Co ciekawe w relacjach przeważają super-atrakcyjne młode kobiety z praktycznie perfekcyjnie zrobionym makijażem i włosami, co jak na kilka dni bytowania na Majdanie musi świadczyć raczej o przygotowaniu do wyborów Miss Majdanu, a nie spaniu na gołej ziemi pod namiotem. Nie słyszymy ani głosu Majdanu, ani głosu Ukraińców, dostajemy jedynie strzępki informacji a polskich stacji telewizyjnych transmitujących z Ukrainy nie można oglądać, bo to po prostu papka. Poczekajmy na to, co powie znowu prawdziwy głos Majdanu, czyli Julia Tymoszenko, może się okazać, że zarówno Unia Europejska jak i Polska dostaną znowu po twarzy, ponieważ my w ogóle nie rozumiemy skali tych przemian, skali determinacji Ukraińców i nie mamy pojęcia jak ich oszukano – obiecując złote góry z Unii Europejskiej i darmowy gaz z Rosji. Może Ukraińcy zrozumieją, że po tym jak posprzątają Majdan przez kolejne 25 lat mają pochylić karki i pracować, pracować, jeszcze raz pracować – bez skarżenia się, że na coś ich nie stać. Właśnie na tym polega wolność w wydaniu zachodnim. Na zachodzie nie ma nic za darmo. Tu nie ma „dobrego Cara”, który da swoim młodszym braciom 15 miliardów Dolarów w imię chrześcijańskiej miłości i słowiańskiego braterstwa.

    Majdan nie ufał trzem liderom opozycji, może zaufa Tymoszenko, wczoraj lub przedwczoraj w polskich mediach wypowiedziała się pewna Ukrainka, która powiedziała, że ona jest jedynym ukraińskim politykiem, który naprawdę nosi spodnie… Przy czym Ukraińcy o ile nie mają krótkiej pamięci, powinni pamiętać, że pani Tymoszenko już była premierem, już raz nie wykorzystała swojej szansy i co gorsze przyczyniła się do zaprzepaszczenia szans dla swojego kraju. Pokajała się, co kochają wszyscy Słowianie, jednakże Europa i Rosja już dostały w twarz od Tymoszenko! W pierwszym przemówieniu! Czy taka polityk sprawdzi się tym razem? Czy ona może łączyć, a nie dzielić? Mamy sąsiadować z Ukrainą obrażoną na wszystkich dookoła? Na Rosję bo sprzedaje taniej Niemcom gaz i Unię Europejską, bo nie daje za darmo pieniędzy, które koledzy pani Tymoszenko mogą między sobą regularnie dzielić? Jaka nas czeka przyszłość z Ukrainą? To jest bardzo poważne pytanie.

    W tym całym szaleństwie oczywiście bojąc się o Rosję, trzeba ze wzmożoną uwagą patrzeć na ewentualne prowokacje czynione przez „Majdan-international” w stronę Białorusi. Chociaż Białorusini to ludzie spokojni, to jednak i tam nie brakuje gorących głów, zwłaszcza tych które przez ostatnie lata okopały się w Polsce. O ile jeszcze Ukraina ma pewne strategiczne znaczenie dla Zachodu, ponieważ powstrzymanie tam chaosu jest praktycznie niemożliwe bez „takich rozwiązań” jak w latach 1941-1944, to na Białorusi już nikomu nie zależy i na pewno są już dawno przygotowane plany „oswobodzenia” Białorusinów spod władzy jak wiadomo „krwawego dyktatora”.

    Nie można pozwolić na „eksport rewolucji” z Ukrainy, nie można pozwolić na to, żeby Julia Tymoszenko podpaliła całą słowiańszczyznę w imię – no właśnie? W imię czego są te zmiany? Przecież nikt z rozsądnie myślących i na Ukrainie i na zachodzie i nawet w Polsce – nie ma wątpliwości, nie może być mowy o przyjęciu tak niestabilnego kraju do Unii Europejskiej. Nawet jeżeli jego obywatele uwierzyli w to co mówił pan Kliczko, że „chcieliby żyć tak, jak w Polsce”. Można to tylko w ten sposób spuentować, że Polacy chcieliby żyć tak jak pan Kliczko…