• 17 marca 2023
    • Soft Power

    Fuck the EU! – Exactly! – Victoria Nuland?

    • By krakauer
    • |
    • 07 lutego 2014
    • |
    • 2 minuty czytania

    Fuck the EU! Z rzekomym nagraniem głosu pani Victorii Nuland (US-Assistant Secretary of State for European and Eurasian Affairs) w rozmowie z panem Geoffrey`em R. Pyatt`em (United States Ambassador to Ukraine) można zapoznać się [tutaj].

    To bardzo ważne nagranie, zwłaszcza jeżeli okazałoby się fałszywe, albowiem łatwo można się domyśleć, czyje służby specjalne są na tyle sprawne, żeby nie tylko nagrać wypowiedź wysokich urzędników supermocarstwa, ale nawet je symulować! Jednakże raczej jest to wypowiedź jaka miała miejsce, czym dyskredytuje osobę wypowiadającą te hańbiące słowa, albowiem pani Nuland zapomniała sobie, że ma do czynienia z sojusznikiem i przyjacielem, a w ten sposób po prostu nie można się wypowiadać tak o sojuszniku, ponieważ siego traci.

    USA są krajem, który nie ma w ogóle najmniejszego pojęcia o tym, co się aktualnie dzieje na Ukrainie. Analizy niezadowolenia na podstawie mediów społecznościowych, to sztuka sama w sobie. Dużo jeszcze wody w oceanach odparuje, zanim te elektroniczne wynalazki będą mówiły prawdę o wszystkim.

    Lepszego dowodu na to, że Amerykanie mogą tylko na Ukrainie zaszkodzić, i skorzystali nie wiadomo dlaczego z poniżenia swojego sojusznika – jako figury otwarcia, nie da się zdobyć. Poniżenie Unii Europejskiej jest mizerne i ma miałki charakter, ale się stało.

    Wypowiedzi unijnych polityków i dyplomatów zaliczają amerykańską wpadkę do konglomeratu technicznego, bez wartości politycznej, gdy tymczasem nie ma nic bardziej mylnego.

    To dłuższy trend, którego miecz jest skierowany na wspólną walutę – Euro, absolutne poniżenie polityczne na arenie podmiotowości międzynarodowej. Nie pierwszy i nie ostatni raz, ten temat poruszono. Ameryka nie pozwoli Unii Europejskiej na poważne myślenie o sobie samej. Stąd też odpowiednio dobrana retoryka Waszyngtońskich polityków, tu nie ma litości, to orgia walki o zależność, podporządkowanie, ograniczenie aspiracji do samostanowienia. Liczy się tylko i wyłącznie ich własne imperium, którego może nieco mniej są gotowi bronić, jednakże na pewno są gotowi w jego obronie kłamać i posunąć się do dowolnej podłości. Tego akurat możemy być pewni, to o wiele tańsze niż wysyłanie żołnierzy i uzbrojenia.

    Nie raz już tak było w historii świata, że Amerykanie posługiwali się własną dyplomacją do podpalenia danego kraju – mało osób o tym pamięta, ale przed Chile był taki kraj jak Iran i jego premier Mohammad Mosaddegh, którego usunięto w brutalnym i krwawym zamachu stanu (operacja Ajax) – gwarantując poszanowanie interesów zachodu w irańskiej ropie. Wystarczyli „doradcy”, przedstawiciele i oficjalne działania – wytwarzające w ówczesnym Teheranie siłę ciążenia, pokazującą że opcja popierająca szacha ma przyszłość. Wspomniane Chile to już w ogóle klasyka, klimat pozwalał na specjalne traktowanie całych mas ludności – przetrzymywanie ludzi na stadionach, izolowanie ich w obozach odosobnienia. We wszystkim pomagali doradcy, którzy nie tylko mówili czego oczekuje się wobec „komuchów”, ale potrafili zaimplementować szaloną doktrynę ekonomiczną, za której skutki płaci się do dzisiaj.

    Przeraża jedynie schematyczność działania USA, które bez względu na epokę, szerokość geograficzną i cel – prawie zawsze stosuje coś z tego samego wachlarza dominacji i dążenia do naśladownictwa. Zero inwencji, poza oczywiście użyciem mediów społecznościowych, które dziwnym trafem pozwoliły bardzo łatwo w kilku krajach na „arabską wiosnę”.

    Tu nie jest problemem to co Amerykanie robią lub nie! Do tego świat się przyzwyczaił. Problemem jest to, kto to kontroluje i kto zarządza tymi procesami na poziomie strategicznym? Jeżeli jest to tylko program komputerowy na komputerze wyposażonym w zdolność do wyrażania sztucznej inteligencji – to bardzo źle z nami. Można mieć wątpliwość, czy światowa opinia publiczna przetrwa.

    Oczywiście amerykańskie służby dyplomatyczne mogą sobie „pieprzyć” nawet Unię Europejską, byleby tylko działały w sposób skuteczny, uwzględniający także interesy Unii Europejskiej, bez której nie da się działać na jej bezpośrednim zapleczu – no chyba, że USA chcą powtórzyć scenariusz znany z Bałkanów, gdzie w środku pożaru – wyładowały własne wojska, ale tylko w takim zakresie w jakim im się to opłacało.

    Tags: , , , , , , , , ,