- Ogólna
Raport z I kadencji pani Róży Gräfin von Thun und Hohenstein w Parlamencie Europejskim
- By krakauer
- |
- 27 stycznia 2014
- |
- 2 minuty czytania
Z wielką przyjemnością sięgnęliśmy do lektury nadzwyczajnego dokumentu – raportu, czy też może bardziej podsumowanie z I kadencji w Parlamencie Europejskim jaki przedstawiła pani Róża Gräfin von Thun und Hohenstein. Z dokumentem można się zapoznać [tutaj], gorąco zachęcamy do lektury, to doskonały przykład rozumienia przez polityka co to znaczy odpowiedzialność przed społeczeństwem i prowadzenia uporządkowanej, metodycznej pracy. Pani Thun można tylko gratulować kadencji i życzyć kolejnych, albowiem jest to jeden z przykładów pełnego sukcesu, chociaż dla przeciętnego wyborcy jest on niezauważalny. Właśnie dlatego tego typu sprawozdawczość jest bezcenna, ponieważ każdy może się zapoznać z realnymi działaniami, nawet jeżeli jest to propaganda i samo-chwalenie się to po prostu warto, bo nikt inny takiego monitoringu w sposób obiektywny nie prowadzi.
Początek raportu to „Praca w Parlamencie Europejskim”, typowa sprawozdawczość pokazująca czym nominalnie zajmowała się pani poseł, ile osób gościła, ilu przyjęła stażystów, ile poprawek złożyła itd. Interesujące są w części „B. Raporty i opinie” wskazania dotyczące sprawozdawczości – szczególnie interesujące są zagadnienia dotyczące Roamingu, tutaj z działań pani europoseł możemy być szczerze dumni, jak również z jej poprawek związanych z „Prawami pasażerów linii lotniczych”. W części „C. Kluczowe tematy” mamy przedstawione zagadnienie Internetu, w tym tak istotne jak handel elektroniczny, digitalizacja książek czy muzyka w Internecie. Pani Thun jest tutaj autentycznym ekspertem – autentycznie reprezentującym nasze interesy, warto dodać że sprzeciwiła się ACTA.
Dalej w raporcie mamy kwestie związane z modnym hasłem „Pieniędzy dla Polski”, jednakże traktujmy to z przymrużeniem oka, albowiem pojedynczy europarlamentarzysta naprawdę może niewiele w tej dziedzinie.
Jest jednak więcej aktywności – jak udział pani Thun w promocji dwóch regionów w Brukseli i Strasburgu, zwrócenie uwagi na przedsiębiorców i ich problemy – tutaj w kwestii zamówień publicznych pani Thun złożyła 152 poprawki. Można dyskutować co do poparcia jednolitego patentu europejskiego, albowiem nie wszystkim się to podoba i ten projekt ma przeciwników, jednakże chwała pani Thun za to, że potrafi przyznać się do swoich poglądów w sposób jawny i jednoznaczny. To jest bardzo ważna cecha u polityka, o którą jest tak ekstremalnie trudno, że to naprawdę wiele. W raporcie podano więcej szczegółów, obrońcy zwierząt mogą zwrócić uwagę na zainteresowanie pani europoseł – chipowaniem psów, co dla wielu jest po prostu barbarzyństwem.
Druga część raportu to sprawozdanie z pracy w okręgu wyborczym obejmującym dwa województwa – Małopolskie i Świętokrzyskie. Tutaj niestety pani europoseł nie ma się czym pochwalić, po prostu jest nieobecna w swoim okręgu – zwłaszcza na poziomie koncepcyjnym, nie można z nią porozmawiać o zagadnieniach na poziomie eksperckim, natomiast jak ktoś lubi konkursy – do wyboru do koloru, jednakże to nie o festyniarsko-ludyczny sposób uprawiania polityki tutaj chodzi, zwłaszcza jeżeli ta pani jako polityk, kreuje się na intelektualistkę, godną kontynuatorkę tradycji intelektualnych swojego wybitnego ojca – prof. Woźniakowskiego. Naprawdę od osoby z takim rodowodem można wymagać więcej niż np.: „Konkurs Europa to my” itp. Wystawy w jej biurze poselskim po prostu sobie darujmy, to już zupełnie nie ma znaczenia, chociaż to wspaniale że pani Thun uznaje patronaty nad wydarzeniami kulturalnymi za coś ważnego.
Za komentarz niech posłuży to co pani Thun sama o sobie napisała na swojej stronie internetowej, tytułem wprowadzenia do raportu: „(…) dla mnie dobry europoseł to taki, który: jest przygotowany do pełnienia tego zawodu, zna funkcjonowanie instytucji naszej Unii Europejskiej, włada płynnie językiem angielskim, a najlepiej jeszcze jakimś, ciężko haruje bo z niczego nie ma nic. Jest w stałym kontakcie z obywatelami i ich reprezentantami, gdyż to gwarantuje, że prawo, które tworzy nie jest oderwane od realiów. Bez kompleksów jest świadomy, że sam nic nie zdziała – potrafi szukać sojuszników do przegłosowania swoich rozwiązań. Jest do bólu realistyczny, konkretny i rzeczowy. Tworzy prawo ułatwiające nam życie i pracę, a nie prowadzi do akademickich sporów w sprawach, na które nie ma wpływu. (…).” Źródło: [tutaj].
Reasumując – sukcesów na zasadzie „wodotrysków” brak, ale nikt tego nie oczekiwał. To nie jest zadanie europarlamentarzysty, natomiast ilość poprawek zgłaszanych do dokumentów unijnych cieszy, podobnie cieszy to że pani Thun naprawdę rzetelnie przedstawiła swoją kadencję – dokładnie tak, jak ona wyglądała.
Serdecznie gratulujemy – przyjrzyjcie się państwo swoim europarlamentarzystom, czy dotrzymają standardu wyznaczonego przez panią Thun?