- Wojskowość
Jeżeli w tym kraju jest więcej podsłuchujących niż podsłuchiwanych…
- By krakauer
- |
- 14 grudnia 2013
- |
- 2 minuty czytania
Jeżeli gen. Waldemar Skrzypczak twierdzi, że w tym kraju jest więcej podsłuchujących niż podsłuchiwanych (w wywiadzie udzielonym panu Maciejowi Miłoszowi w Dzienniku Gazecie Prawnej)… to można przypuszczać, że tenże emerytowany wojskowy, pozbawiony właśnie parasola politycznego już niedługo pożyje…, czeka go oczywiście jakiś dziwny wypadek, ewentualnie targnie się sam na swoje życie… może w samochodzie zaparkowanym w garażu… taki klasyk z ery zimnej wojny.
Wiele już pisaliśmy o panu generale, jest to człowiek najwyższej próby patriotycznej i jego prawdomówność jak również fachowość i umiłowanie Ojczyzny nie mogą budzić żadnych, powtórzmy żadnych zastrzeżeń. To co zrobiono – w jaki sposób ponownie upokorzono pana generała to kolejna hańba Donalda Tuska i dowód na to, że ten niestety premier nie ma pojęcia o otaczaniu się ludźmi. Broni nie tych, których powinien, wyrzuca nie wtedy kiedy trzeba, potem przyjmuje celebrytów, idiotów i dozorców! Natomiast jeżeli ktoś jest autorytetem, patriotą, fachowcem, tylko Polakiem, do tego jest szanowany i naprawdę zna się na tym czym się zajmuje – musi zostać spuszczony w kiblu, ponieważ taka jest logika otoczenia Donalda Tuska. To jakieś fatum, albo po prostu dobrze działające lobby miernot i pożytecznych idiotów, którzy otaczają pana premiera, nie pozwalając mu na to, żeby był otaczany porządnymi ludźmi, którzy przynajmniej są pragmatykami.
Przechodząc jednak do odwołania poczynionego w tytule – jeżeli tak wysoki stopniem generał, umocowany do zeszłego miesiąca politycznie – na trzecim poziomie od premiera – do tego naprawdę osoba ciesząca się wyjątkowym autorytetem w środowisku wojskowych – mówi otwartym tekstem na początku wywiadu, że mamy więcej podsłuchujących niż podsłuchiwanych, a kończy wywiad stwierdzeniem o lizaniu ran własnych – to proszę państwa nie jest normalny kraj. Chociażby dlatego, bo człowiek o takim potencjale jak pan generał powinien mieć przez kilka lat od odejścia z armii – z klucza zapewnioną pełną ochronę kontrwywiadowczą, a jak widać tego nie ma lub nie spełnia ona oczekiwań i jest nieadekwatna do potrzeb.
Naprawdę nie będzie niczym niezwykłym, jeżeli niewygodny dla „lobbystów” generał, który posprzątał stajnie Augiasza po szkodach poczynionych za czasów „psychiatryka” i wcześniejszych – doprowadzając ją do stanu używalności – będzie miał wypadek samochodowy, albo udławi się przysłowiową oliwką od martini! Niestety to tak działa, jeżeli „lobbyści” byli w stanie odsunąć Skrzypczaka z MON, przy pomocy kilku d……e naiwnych i wyrwanych z kontekstu prowokacji i przecieków, to w ogóle nie ma o czym mówić. Rozbebeszono wojskową strukturę poczynając od wyjęcia procesora z mózgu – reszta to już pantomima, która będzie się zachowywać tak jak kukiełki w teatrze lalek. Dymiące silniki rakiet, nieuznające punktu rosy to będzie „pikuś” w porównaniu z wałami jakie nas czekają – przy tak wielomiliardowych nakładach i kwotach!
Ta polityczna „dekapitacja” Skrzypczaka pokazuje, że nie jesteśmy już państwem suwerennym i że nie mamy możliwości samodzielnie w pełni decydować o tym na co mamy ochotę a na co nie. Nasz dramat w kontekście zakupów wojskowych polega bowiem na tym, że nerw armii – decydujący o tym, co jest nam potrzebne i co jest dla nas korzystne pod względem wymagań bojowych i ma korzystną relację użyteczność/cena – może być nam teraz po prostu anonsowane. Nerw decyzyjny został wyrwany i odesłany do cywila – premier to musiał zrobić! Ludzie – premier – wywalił pierwszego żołnierza Rzeczpospolitej – na zieloną trawę, pomimo pełnego przekonania o jego prawdomówności, racji i podziwu dla zasług, które tenże w nadzwyczajnie krótkim terminie poczynił. O tym wam w mediach mainstreamowych nikt nie napisze drodzy czytelnicy! Napiszą o kochankach, kobietach, dzieciach na boku – naprawdę każdy ma jakieś słabości. Jednakże w przypadku omawianej osoby nie mają one znaczenia dla oceny jego fachowości i wzorcowego patriotyzmu.
W obecnej sytuacji pan generał Waldemar Skrzypczak zamiast lizać rany powinien pomyśleć o tym, jak wejść do polityki, ale nie jako „pieseczek” jakiegoś tam Tuska, tylko jako samodzielny, niezależny i silny podmiot – może nawet mąż opatrznościowy na którego Polska czeka OD CZASÓW PIŁSUDSKIEGO! Nie ma bowiem innego sposobu dla ratowania ojczyzny właśnie z łap takich osób, które stoją za działaniami i mataczeniem przeciwko Skrzypczakowi oraz takich nieudaczników jak Tusk i ska – którzy nie potrafią osłonić jedynego klejnotu, który mają!
Powtórzmy – nie zdziwimy się jeżeli pan generał będzie miał wypadek, chyba że wystarczy jedynie „umoczenie” w sprawie sądowej, która będzie się ciągła i ciągła, a pan generał przez kolejne 10 lat – treścią swojego życia będzie musiał uczynić udawadnianie, że nie jest strusiem przed jakimiś siusiumajtkami na paseczku pożytecznych idiotów wysługujących się obcym siłom.
Wniosek – jeżeli dzisiaj Polska byłaby zagrożona, a Tusk lub inna rządząca nami miernota wezwałby nas do gotowości do obrony – to byśmy go wyśmiali i wyjechali, prawdopodobnie z rozkoszą patrzyli jak jego zielona wyspa ginie pod buciorami wrogów – z jego i jemu podobnych winy, to oni odpowiadają bowiem za sterowanie krajem w czasie ludobójczej transformacji, to on i jemu podobni odpowiadają za marnowanie takich talentów jak Skrzypczak! Nikt rozsądnie myślący nie będzie bowiem wierzył w to, że państwo pod kierownictwem tych miernot i porażek ogólno-życiowych (z opozycji też) jest w stanie walczyć i wygrać, poza tym kto chciałby ginąc za Tuska, Komorowskiego lub Kaczyńskiego?
Natomiast na jedno skinienie takiego męża stanu jakim jest pan generał Waldemar Skrzypczak staniemy wszyscy w równym szeregu – do ostatniej kropli krwi wykonując dokładnie i z pełnym zaufaniem każdy jego rozkaz. Jeżeli ktoś zapyta dlaczego – odpowiemy ponieważ Skrzypczak to Polak, to Wódz. O histerykach, tzn., historykach czy też politykach zaś, nie da się (z wyjątkiem kilku osób) powiedzieć, pomyśleć lub nawet wypierdzieć jednego pozytywnego słowa!
Nadchodzi czas zmiany elit, właśnie tacy jak Skrzypczak – powinni rządzić krajem, to prawdopodobnie najlepszy kandydat na prezydenta państwa jakiego można sobie dzisiaj w ogóle wyobrazić. A takie didaskalia jak pierwszą damę się jakoś uzgodni…