- Ekonomia
Rząd chce pomóc swoim lemingom w spłacaniu kredytów we frankach?
- By krakauer
- |
- 13 grudnia 2013
- |
- 2 minuty czytania
Skandal i hańba! Rząd chce pomóc swoim lemingom w spłacaniu kredytów we frankach, jakie nieświadomi podobno ryzyka walutowego zaciągnęli masowo do 2008 roku, kiedy to banki dawały na prawo i lewo prawie każdemu kto chciał nawet powyżej wartości nieruchomości. Prawo nie działa wstecz, a państwo nie może ingerować w swobodę umów, nawet jeżeli te umowy miały charakter spekulacyjny – tzn. Bank i kredytobiorca zakładali niski kurs franka przez okres kredytu – czytaj – bank był cwaniakiem, a kredytobiorca co najmniej okazał się nierozważnym optymistą.
Nie ma żadnego uzasadnienia, dla którego rząd Rzeczpospolitej miałby wyłożyć pieniądze publiczne na tych hazardzistów, albowiem udzielający kredytów i zaciągający kredyty we frankach Konfederacji Szwajcarskiej po prostu byli hazardzistami, zaryzykowali jak kurs franka oscylował wokoło 2 zł, a teraz jest ambaras bo frank podrożał. Nie ma żadnego, naprawdę – nawet humanitarnego powodu, dla którego rząd miałby pomagać tym ludziom i bankom, albowiem proszę nie mieć złudzeń nie o pomoc ludziom tu chodzi, ale o ulżenie bankom, gdyż mowa jest o od około kilkudziesięciu tysięcy do około 200 tyś przypadków – ile jest zatopionych przez franka kredytów – nie wiadomo, banki nie ujawniają i nie zamierzają ujawniać – ponieważ nie muszą – statystyk swoich trupów w szafach.
Można tylko współczuć tym ludziom, ponieważ przewartościowanie wartości ich nieruchomości, ze względu na wzrost wartości kwoty pożyczonej we frankach po wzroście jego kursu okazała się po prostu pułapką. Te nieruchomości trzymają cenę i nie ma możliwości, żeby ceny spadły, gdyż to oznacza stratę wartości dla właściciela (kredytobiorcy), co w konsekwencji przekłada się na to, że sprzedający nieruchomość poniżej ceny przeliczeniowej z franków – zostaje z długiem, nie posiadając nieruchomości. W przypadku licytacji komorniczej jest jeszcze gorzej, ludzie przeżywają dramaty – jednakże dodajmy – z własnej i nieprzymuszonej winy, albowiem NIKT NIGDY NIKOGO NIE ZMUSZAŁ DO BRANIA KREDYTÓW HIPOTECZNYCH NA 30 LAT W WALUCIE KONFEDERACJI SZWAJCARSKIEJ!
Czy może słyszeliście państwo coś o tym, żebyśmy mieli zamiar wstąpić do Konfederacji? Chyba nie? Stąd wiele osób brało kredyty w Euro, też tańsze od złotowych, albo pokornie zgodnie ze złotą zasadą – KREDYTUJ SIĘ W WALUCIE W KTÓREJ ZARABIASZ – w złotówkach, płacąc większe raty bo oprocentowanie kredytów złotowych było wyższe, na tyle wysokie, że nawet po zmianie wartości raty frankowej w wielu przypadkach koszt poszczególnych rat za podobne nieruchomości się wyrównał. Jednakże nikt nie mówi o tym żeby pomagać Polakom, którzy brali kredyt w złotówkach! Nie ma takiej politycznej potrzeby, natomiast lemingom płaczącym w błękitnej telewizji nad wzrostem swojej raty za ukochany apartament – trzeba pomóc, ponieważ będą nieszczęśliwe jak zabraknie im na wyjazd do Kenii lub na wymianę mebli w sypialni na nowe, designerskie, no bo przecież nie można mieć niemodnych mebli!
Jeżeli Rząd chce coś zrobić w sprawie, niech uchwali prawo, wedle którego nie będzie możliwości przewartościowania wartości nieruchomości, poniżej wartości udzielonego na jej pierwotną wartość kredytu. Jest oczywiste, że banki natychmiast podniosą krzyk, ponieważ będzie to dla nich oznaczało konieczność ponoszenia ryzyka, a następnie jak już ochłoną – tak podniosą koszty ubezpieczeń i tak ograniczą akcję kredytową, że przez rok lub dwa budowlanka w Polsce stanie, ale nie ma innego sposobu na to, żeby spowodować, żeby tutaj było normalnie. Dlaczego bowiem bank nie ma partycypować w ryzyku? Pożycza określoną kwotę na określonych warunkach, jeżeli te się zmieniły i ceny nieruchomości spadły to znaczy, że oddajemy bankowi klucze i jesteśmy wolnymi ludźmi z kredytem na 0 zł! Tak jak w USA, nie można dłużej tolerować stanu takiej eksploatacji społeczeństwa, w której Polacy są stroną słabszą i albo muszą zadbać o dodatkowe zabezpieczenie dla banku, który udzielił kredytu a wartość nieruchomości spadła, albo muszą się bać czy będą mieli na ratę, bo jak nie to się ich wyrzuci w majestacie prawa z domu, dom zlicytuje a oni zostaną z kredytem ale bez dachu nad głową. Właśnie dlatego nie ma tutaj dzieci! To na takie prawo pozwolili politycy – przez 25 lat transformacji! To ich wina! Tylko i wyłącznie polityków mających w swoich przepastnych dupach to w jakich warunkach żyją ludzie i jak bezwzględnie są wydani na żer pazernych instytucji bankowych. Ponieważ uwaga, to nie o to chodzi, żeby nie brać kredytów – nikt nikogo nie zmusza, ale nie może być tak że one są dla 10% najlepiej zarabiających a reszta obywateli żyje w slumsach – ciułając na cotygodniową ratę dla firmy lichwiarskiej!
Ma być normalnie! Normalnie oznacza, że banki – burżuazja muszą ponosić cześć ryzyka ogólnosystemowego w kraju, Gdyby Bank Centralny i rząd prowadziły rozsądną politykę stymulowania podaży kredytu, nie ściągając „nadpłynności” z rynku, to być może udało by się rozruszać gospodarkę dzięki zwiększeniu akcji kredytowej. A tak to jesteśmy w zamkniętym kole dziadostwa i biedy – banki wolą pożyczać państwu, ponieważ wiedzą że ludzie mało zarabiają i na byle jakich umowach, a ci zarabiają tak głównie dlatego ponieważ gospodarka się kręci powoli, gdyż ludzie nie mają pieniędzy, te z kolei ma państwo, żeby wypłacać zasiłki – w wysokości przeważnie głodowej (dla pozoru zwane rentami i emeryturami), na wypłacanie których oczywiście się zadłuża coraz bardziej, gdyż nie ma z czego spłacić górki, ponieważ utrzymuje się głównie z podatków pośrednich, których nie da się już więcej wycisnąć. W efekcie nie buduje się mieszkań, nie udziela się kredytów, a te co nie są spłacane – brutalnie się egzekwuje spychając ludzi na „Plac Zbawiciela” (Film w reż. K. Krauze i J. Kos-Krauze). Efektem ubocznym jest przerażenie reszty popłuczyn tzw. klasy średniej, które powoduje że kredyt hipoteczny w tym kraju JEST NAJLEPSZYM ŚRODKIEM ANTYKONCEPCYJNYM. Wszystko to prowadzi do tego że wymieramy, za 30 lat będzie b…..l, serdel i pierdel (Piłsudski) – dzikie węże i dzikie watahy psów na ulicach miast i miasteczek, wyludnione wsie, bankrutujące miasta – prawdziwy triumf neoliberalnego modelu s……….j, złodziejskiej i ludobójczej transformacji, KTÓRA CO MOŻNA JUŻ STWIERDZIĆ JEST DLA TEGO KRAJU I JEGO NARODU BARDZIEJ NISZCZYCIELSKA NIŻ BYŁA LUDOBÓJCZA W NATURZE BLISKO 7 LETNIA OSTATNIA OKUPACJA ZACHODNIEGO SĄSIADA!