- Religia i państwo
Religie – stan zniewolenia umysłu i podpora cywilizacji? Czy coś więcej?
- By krakauer
- |
- 09 grudnia 2013
- |
- 2 minuty czytania
Czy religie to stan zniewolenia umysłu i zarazem podpora cywilizacji, czy coś więcej? Przekaz religijny oprócz swojego metafizycznego przesłania ma także bardzo istotny przekaz jak najbardziej rzeczywisty, większość znanych nam dzisiaj i aktywnie wyznawanych religii mówi przede wszystkim jak mamy żyć, jakimi mamy być ludźmi w zbiorowości i jak mamy postępować w sytuacjach życia codziennego, w tym w szczególności – co jest fundamentalne – jak mamy postępować wobec problemu rzadkości dóbr. Do tego dochodzi posłuszeństwo władzy, co od wieków stanowiło o sile przekazu religijnego popieranego – przez władzę, co zdaje się wynaleziono już w starożytnym Egipcie. Stąd też religia bywa przewidywalna, zwłaszcza jeżeli ewoluuje w czasie, co ciekawe głównie ewoluuje w kwestii doktryny materialnej, co najwyżej inaczej opisując przesłanie metafizyczne – zgodnie z rozwojem aparatu pojęciowego. Klasycznym przypadkiem był tutaj dramat Galileusza i Kościoła Katolickiego, jednakże takich wydarzeń wcale nie brakowało w historii, zresztą także na samym początku i za czasów umacniania się chrześcijaństwa jeszcze pod państwową władzą rzymską na zachodzie.
Przez wieki podstawą naszej kultury i rozwoju cywilizacyjnego było oparcie prawa na egzegezie tekstów wedle przekonań – pochodzących od Boga. To wielki wynalazek żydowski, z 10 – cioma przykazaniami na czele. W zasadzie do Kodeksu Napoleona, zawsze odwoływano się do praw pochodzących od Boga, w polskich przedwojennych sądach – na ławie przed składem stał krzyż, na który podsądni przysięgali. Do dzisiaj podstawą naszej moralności jest dekalog, nawet jeżeli bywa odrzucany – to liczy się jego uniwersalny przekaz warunkujący kluczowe zakazy w życiu doczesnym. Poza tym oceniani jesteśmy z perspektywy moralności publicznej również w oparciu o to, co powszechnie jest uznawane za wartość.
Wielcy twórcy najważniejszej filozofii w historii człowieka – Marksizmu – uznawali religię za opium dla ludu mające zagwarantować posłuszeństwo mas wobec establishmentu. Nie można się z tym przekazem w znacznej części nie zgodzić, ponieważ fakty przemawiają same za siebie, a ewolucja np. przekazu chrześcijaństwa zachodniego w warstwie materialnej – jest widoczna gołym okiem. Przecież jeszcze nie tak dawno księża na ziemiach polskich nawoływali do posłuszeństwa władzy zaborczej! Oczywiście nie wszyscy, ale taki był oficjalny nurt przekazu świeckiego.
Jednakże czy bez dekalogu i uniwersalnego przekazu o miłości i wybaczaniu grzechów bylibyśmy w stanie rozwijać nasza cywilizację, przynajmniej w jej zachodnim kształcie? Przecież bez ogólnego ustawienia wszystkich na przebaczanie – nie byłoby porządku, który można utrzymać tak niskim nakładem sił i środków jaki ma miejsce w kulturze zachodniej. Trzeba to sobie uświadomić, że jako jednostki w społeczeństwie podlegamy ograniczeniom, które wytwarza w naszej percepcji właśnie religia. Prawo pełni rolę jedynie porządkową, prawdziwe trzymanie ludzkich emocji ma miejsce właśnie w przekazie kulturowym – programowanym przez przekaz religijny.
Może jednak religia to coś więcej, to przede wszystkim przekaz metafizyczny, a to co mu towarzyszy – ma na celu jedynie zapewnienie trwania możliwości głoszenia tego przekazu w czasie? To wiarygodne tłumaczenie, ale bardzo wygodne, wręcz mistrzowsko tłumaczące wszystkie zbrodnie i wojny mające kontekst lub wręcz wytłumaczenie religijne, dlatego nie można tego traktować jako wyjaśnienie rzeczywistości. Przy czym jednak, trzeba przyznać że przekaz metafizyczny nie miałby szans zaistnieć bez zapewnienia możliwości jego głoszenia, w tym także przez stworzenie przyjaznych okoliczności, w tym takich jakie miało chrześcijaństwo w starożytnym Rzymie. Przecież nic bardziej nie pomogło szerzeniu kultu niewolników i biedoty niż prześladowania jakie spotkały i zarazem scaliły Chrześcijan.
Jak zatem wyglądałby nasz świat w przypadku, gdyby nie było nadziei na życie po śmierci? Czy udałoby się utrzymać ludzi w porządku i ładzie pod jakąkolwiek władzą? Jeżeli nie, to czym można zastąpić religię?
Najgorsze jest to, że właśnie żyjemy w czasach, gdy takie eksperymenty są dokonywane.