• 17 marca 2023
    • Polityka

    Polska razem czyli zielone jabłko w kształcie Polski i nic

    • By krakauer
    • |
    • 08 grudnia 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    I po co Jarosław Gowin się krygował z jakimś ruchem społecznym, stowarzyszeniem czy też innymi bzdurami. Wiadomo było od początku, że on po prostu musi być numerem jeden, nawet małej partii kanapowej, ale mimo wszystko liderem. Ponieważ bycie liderem, to jest właśnie to o co chodzi w życiu polityka, żeby przetrwać musi dążyć do supremacji, a jak się jest słabeuszem to lepiej prężyć muskuły na własnym podwórku i rozpychać się na własnej kanapce niż stać w drugim szeregu.

    Tymczasem mamy jabłko i to zielone w kształcie mniej więcej Polski i pod tym jabłkiem, jako oczywistym nawiązaniem do pewnej firmy technologicznej z USA – pan Gowin zamierza zmieniać Polskę? Na początek poprzez głosowanie głów rodzin w imieniu swoich dzieci, a może także i żon? O co w ogóle Gowinowi chodzi z tą jego partią?

    Przełamanie podziałów na które się nie zgadza? Co za hipokryzja z ust byłego prominentnego ministra Platformy Obywatelskiej! Jakoś jak pan Gowin był w PO, to mu nie przeszkadzało – a teraz robi z tego hasło polityczne? Jak się taka postawa nazywa? Hipokryzja? Niemożliwe, naprawdę niemożliwe, żeby pan Gowin był hipokrytą, no ale niestety chyba jakiś cień hipokryzji kładzie się na różnicy pomiędzy jego dzisiejszą postawą a tym jak był prominentem PO.

    Polska Razem Jarosława Gowina i siłą rzeczy Pawła Kowala, wspierana przez innych spadkowiczów z głównych partii o prawicowym zabarwieniu nie będzie niczym innym niż przedłużeniem złotych myśli Jarosława Gowina, przy czym niestety pan Gowin nie zaproponuje społeczeństwu niczego nowego, albowiem niczego nowego na prawicy nie da się zaproponować w obecnych realiach finansowych państwa. Tyle dobrze, że obecność pana Kowala gwarantuje proeuropejskość nowej partii, czego niestety nie można powiedzieć o kilku innych prawicowych permutacjach działaczy wyrzuconych z partii macierzystych.

    Mówienie o rodzinie, o pracy, o Polsce, godności i innych temu podobnych frazesów to nie jest nic nadzwyczajnego, tego nie ma po co słuchać. Gowin i Ska, nie przebili reszty mainstreamu, nie spowodowali swoim jabłkiem czegoś nadzwyczajnego, co rzuci Polaków na kolana i wszyscy uznają że nowy Jarosław będzie zbawcą narodu. Poza tym jednak jak na polityka o proweniencji chrześcijańskiej – jabłko to trudny symbol, wiadomo Biblia, na pierwszych kartach można przeczytać o niejakiej Ewie i Jabłku. Bez pogłębionego komentarza, ale to jabłko chyba ktoś panu Gowinowi źle doradził, no bo niby przepraszam co ono ma symbolizować? Jabłko się po prostu w Polsce zjada, sprzęt wiadomego producenta uchodzi za snobistyczny bo jest naprawdę drogi – więc nie ma do czego nawiązywać.

    Do jakiego elektoratu pan Gowin chciałby się odwołać? Czy jest więcej prawicowych wyborców w Polsce? No bo przecież tylko prawicowcy mogą popierać Gowina, kto inny? Ludzie lewicy? Może proletariat? Emeryci i renciści? Rolnicy na pewno nie! Gdzie pan Gowin upatruje dla siebie elektoratu – to pytanie może sobie dzisiaj zadawać wielu, ale odpowiedź jest jedna i prosta – pan Gowin ma największą szansę na nie mocno oszołomiony i normalny elektorat prawicowy skupiony wokoło Kościoła dominującego. To jest jedyny rezerwuar, z którego pan Gowin mógłby czerpać, jednakże tak się akurat składa, że jest to rezerwuar prawie w całości zagospodarowany.

    Jeżeli więc nie ma nowego przekazu, co więcej nie ma nowego elektoratu – nie wyłoniła się żadna grupa społeczna, dla której Gowin i jego propozycja byłaby czymś nowym i szczególnym – to po co ta partia?

    Niestety nie da się uniknąć wrażenia, że ktoś koniecznie chce istnieć w Polityce – za wszelką cenę, do tego musi być liderem. Szkoda, naprawdę szkoda że pan Jarosław Gowin – człowiek o takim potencjale politycznym w taki sposób chce działać, działać niestety bez celu dla Polski, a jedynie dla siebie i swojego otoczenia. Polska nie potrzebuje kolejnej partii politycznej, która co najwyżej zbierze śladowe procenty – no chyba, że pan Gowin liczy na wejście w koalicję i blokowanie się wyborcze? Życzmy zatem powodzenia, ale pozostańmy sceptyczni, ponieważ nie ma tutaj żadnej nowej propozycji.