• 17 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Prywatyzacja państwa poszła zbyt daleko

    • By krakauer
    • |
    • 07 grudnia 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    Prywatyzacja państwa poszła zbyt daleko, czego najgorszym dowodem jest sytuacja z jaką niedawno mieliśmy do czynienia w Krakowie – prywatna policja, firma zapewniająca bezpieczeństwo prywatnych obiektów handlowych bestialsko pobiła człowieka podczas interwencji w jednym ze sklepów. Są na to dowody – zeznania świadków, monitoring, filmy z telefonów komórkowych, badania lekarskie. Mężczyzna zmarł kolejnego dnia w wyniku doznanych obrażeń wewnętrznych. Jego winą było to, że pod wpływem alkoholu awanturował się w sklepie i ekspedientka z jakichś przyczyn wezwała prywatną policję – firmę ochroniarską, która wyciągnęła mężczyznę ze sklepu, skuła w kajdanki i bestialsko katowała. Nazwę firmy sobie podarujemy, nie będziemy robić ani reklamy, ani antyreklamy.

    Liczą się natomiast fakty, zachowania i role społeczne aktorów dramatu. Sytuacja jak wiele innych, zwykły wieczór na jednym z polskich blokowisk dużego miasta. Zwyczajowe w naszej kulturze jest spożywanie alkoholu, normą jest, że ten alkohol się kończy i wówczas idzie się po więcej. Zgodnie z prawem sprzedawca osobie będącej pod widocznym wpływem alkoholu ma obowiązek odmówić sprzedaży – co prawdopodobnie w omawianym przypadku stało się zarzewiem konfliktu i może stać się nim w każdej sytuacji. Podpici mężczyźni, samotna ekspedientka, alkohol, odmowa, kłopot gotowy. W takiej sytuacji wzywa się wykupioną wcześniej ochronę – prywatną policję, czyli firmę ochroniarką. Najczęściej takie firmy prowadzą w Polsce byli policjanci, byli wojskowi, byli ludzie służb specjalnych – to doskonali fachowcy znający się na pracy policyjnej. Zatrudniają szereg ludzi o różnych profilach sprawnościowych i o różnych zakresach fachowości. Normą są zespoły interwencyjne, składające się z byłych policjantów jednostek specjalnych lub żołnierzy, ewentualnie ludzi po głębokim szkoleniu specjalistycznym – cichych zabójców, znających tajniki walki wręcz, obezwładniania, nie lękających się napastnika – bijących po to, żeby zdominować, wymusić swoją wolę i zapanować nad sytuacją.

    To dobrze, że takie firmy są i że istnieją, to bardzo dobrze że zatrudniają takich ludzi, jednakże na kanwie wydarzeń krakowskich powstają pytania:

    • Czy i jaki wpływ na praktykę funkcjonowania tego typu firm ma to, że ich właściciele i szefowie to przeważnie ludzie z układami w strukturach bezpieczeństwa państwa?
    • Czy uprawnienia pracowników takich firm wobec OBYWATELI TEGO PAŃSTWA nie są zbyt duże? Innymi słowy, czy państwo nie za bardzo się wycofało ze swoich obowiązków?
    • Jak wygląda nadzór nad kadrami i nad praktyką działania tego typu zespołów interwencyjnych?

    Pytanie pierwsze jest kluczem do zrozumienia zależności. Policja nie traktuje obywatela skutego przez ochroniarzy jak OBYWATELA i wolnego człowieka ale jako przestępcę a priori! Dlaczego? Ponieważ jest skuty przez ochroniarzy! To się przekłada na cały szereg rzeczy, poczynając od tego, że dochodzi do nadużyć, których nie ma jak wyegzekwować – ponieważ sądy w tym kraju mają swoją praktykę oceny prawa do ewentualnego odszkodowania i prywatna policja może sobie ludzi szturchać, obrażać, pluć, poniżać, obmacywać kobiety w trakcie przeszukiwań w przymierzalniach – nie działa system ochrony nietykalności OBYWATELA w ogóle czegoś takiego u nas nie ma. Jeżeli ochroniarz kogoś dotknął – posądził od razu jest się winnym! Dla całego systemu! A to przecież nikt inny jak zwykły człowiek, tylko w odblaskowej kamizelce! Prawo zostało tak skonstruowane, że panowie znający się z pracy zawodowej zza biurek – dalej ze sobą współpracują, ale już na nowych zasadach, gdzie jeden jest jak najbardziej komercyjny – i nie wypada tutaj niczego sugerować, ale powstaje pytanie o kwestie ewentualnej korupcji. Nikt tego nie badał, nie zbada i nie będzie badał ponieważ to samo unerwienie całego systemu – poza kontrolą tych, którzy kontrolują, a policja antykorupcyjna woli ścigać urzędników od wszelakich przetargów. W efekcie istnienia takich sitw, jeżeli nałoży się na zażyłości jeszcze kwestię lokalnych układów w mikroświatach Polski powiatowej to mamy to co mamy – państwo w państwie, sprywatyzowaną policję w postaci firm ochroniarskich w praktyce bezkarnych.

    Pytanie drugie, czyli kwestia uprawnień pracowników firm ochroniarskich to kwestia najbardziej problematyczna, albowiem dotyczy zakresu praw i wolności obywatelskich w zderzeniu z potrzebą – UWAGA – JAK NAJBARDZIEJ SŁUSZNĄ I UZASADNIONĄ – ochrony prywatnej własności. Powtórzmy – to dobrze, że są firmy ochroniarskie i że swoją ciężką pracą przyczyniają się do wzrostu bezpieczeństwa prywatnych podmiotów, zwłaszcza właścicieli, którzy są zmuszeni zostawić swoją własność niepilnowaną w nocy – daleko od miejsca, gdzie mieszkają. Jednakże nie może być tak, żeby ochroniarze mogli katować OBYWATELI, tego państwa – nawet jeżeli ci ich atakują, nawet pod wpływem alkoholu. Nie można na to pozwolić, ponieważ widać że prowadzi to do przypadków takich jak opisywany w Krakowie – dosłownie do MORDOWANIA LUDZI przez prywatnych ochroniarzy. Rolą ochroniarza ma być likwidacja zagrożenia – jeżeli to możliwe najlepiej bez użycia siły fizycznej, jeszcze lepiej bez kontaktu fizycznego, ponieważ ochroniarze już samą swoją obecnością mają spowodować, że odechce się komuś awanturować. Nie można dalej tolerować sytuacji, w której dochodzi do szarpania się, okładania obywateli pałkami, użycia gazu, a przede wszystkim bicia osób – zbiorowych egzekucji. Państwo nie może tolerować nie tylko takich zdarzeń, ale SZANUJĄCE SIĘ PAŃSTWO nie może tolerować w ogóle powstania takiej możliwości. Innymi słowy państwo nie powinno tolerować atakowania obywateli przez ochroniarzy, nawet jeżeli ci łamią akurat prawo. Uwaga – atak na człowieka to jest coś innego niż interwencja mająca na celu doprowadzenie do zaprzestania łamania prawa. Jako osoby prywatne nie możecie państwo bronić się przed człowiekiem, który chce was zaatakować przy pomocy maczety – wyciągając nóż, ponieważ jeżeli przed sądem udowodnią wam, że mieliście ten nóż z zamiarem udziału w bójce – a draśniecie nim napastnika, to sami stajecie się przestępcami, którzy brali udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Niestety tak chore mamy prawo w tym kraju, które powoduje że ludzie są bezbronni nie tylko wobec przestępców, ale także jak widać wobec ochroniarzy, którzy zaczynają interwencję od bicia, rozpylania gazu lub brutalnej przemocy polegającej na egzekucji. O przewadze policjanta nad obywatelem lepiej się nie wypowiadać, jest totalna – możecie mieć państwo wyrok za słowa, których nie użyliście.

    Pytanie trzecie o nadzór nad kadrami to kwestia odpowiednich badań, z którymi wiadomo jak jest w naszym kraju. Lekarze to zawsze czyiś znajomi, a jak przychodzą młodzi mężczyźni z dużej firmy – to nie wypada im odmawiać, ponieważ wiadomo, że to pieniądze są. Niestety nie ma komisji państwowych kwalifikujących takich ludzi i badających ich predyspozycje. Utrzymanie takiego systemu prawdopodobnie podrożyłoby całość relacji w takim stopniu, że ochrona prywatna byłaby nieopłacalna. Dlatego – patrz punkt pierwszy – nie ma takich wymogów i nie mówi się o żadnym ujednoliceniu standardów, badaniach, czy też kontrolach niezapowiedzianych w firmach. W efekcie co prawda policja ma nadzór, ale może się zdarzyć, że nadzoruje swój – swojego – w swoim przyszłym miejscu pracy!

    Natomiast jedną rzecz jaką można i trzeba nawet WYMUSIĆ POD GROŹBĄ ROZRUCHÓW ULICZNYCH na politykach jest – zmuszenie wszystkich instytucji uprawnionych do użycia przemocy fizycznej nad obywatelami tego kraju do filmowania takich zdarzeń. Dzisiejszy stan techniki powoduje, że każdy uczestnik interwencji może posiadać jako element umundurowania kilka kamer – filmujących interwencje z perspektywy jego hełmu, piersi, naramiennika, pasa – to nie jest problem, nawet nocą, ponieważ można włączyć oświetlenie lub stosować szczególnie czułe kamery w trybie niskiego oświetlenia. Poza tym na wyposażeniu patrolu interwencyjnego upoważnionego do akcji specjalnej – powinien być specjalny kamerzysta – nagrywający wszystko profesjonalnie. Temu obowiązkowi powinna towarzyszyć jedna zasada – brak nagrania oznacza obowiązek natychmiastowego zwolnienia zatrzymanego i jest równoznaczny z wyrządzeniem mu krzywdy i daniem wiary przez sąd tylko i wyłącznie poszkodowanemu w ten sposób. Inaczej – bez tego – nie obronimy wolności i praw człowieka i obywatela, ludzie będą zawsze kopani, szturchani, kłuci, bici po genitaliach, pryskani gazem, czy też traktowani paralizatorem. Tylko kamera gwarantuje nam nietykalność, jeżeli obywatel będący podejrzanym o dokonanie przestępstwa – podlega interwencji – MUSI BYĆ FILMOWANY wraz z rejestracją dźwięków. Wówczas jeżeli podda się poleceniom – nic mu nie grozi, wszystko jest nagrane. Jeżeli nie podda się – wówczas, czy to policja, czy też policja prywatna – ma wszystko nagrane – każdy element interwencji, jeżeli ochroniarze działają zgodnie z procedurami i w ramach przyznanych im uprawnień – nic im nie grozi, a przestępca nie tylko może liczyć na wyrok za to co było przyczyną interwencji, ale jeszcze za bicie ochroniarzy, bo to przecież też ludzie. Nie można natomiast dłużej tolerować sytuacji, w której OBYWATEL jest sam wobec władzy, czy to prywatnej czy to państwowej i on nigdy nie ma racji, umiera na drugi dzień no i oczywiście nie ma winnych, a firma która zatrudniała zwyrodnialców nadal istnieje. Odbieranie licencji i zakaz pracy w zawodach związanych z dostarczaniem bezpieczeństwa powinien być dożywotni – niech właściciele i szefowie ponoszą konsekwencje działania idiotów i zwyrodnialców, jeżeli takich zatrudniają.

    Tymczasem jest oczywistym, że prywatyzacja państwa poszła zbyt daleko. Człowiek sam nie może nic, jest zdany na łaskę ludzi, którzy mogą go na podstawie ochrony prawa cudzej własności – bezkarnie zabić. Ewentualny wyrok trupowi już nie pomoże.