• 17 marca 2023
    • Polityka

    O kobiecie, która nie piła z mężczyznami i odeszła

    • By krakauer
    • |
    • 06 grudnia 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    W zasadzie powinniśmy mówić o genderowej feministce, ewentualnie poszukać sfeminizowanego wariantu słowa „kobieta”, albowiem to może być mało adekwatne do kobiecości byłej ministry, która na szczęście została wyrzucona, czy też wydalona z rządu w Polsce przez naszego premiera Donalda Tuska. Uwaga, radość z faktu, że ją odwołał nie umniejsza smutku, że ją mianował – negatywny bilans działań tej pani obciąża jego rachunek krzywd na państwie, sprawach państwa i Narodzie. Jednakże wróćmy do naszej na szczęście już byłej ministry.

    Więc tak, może się to wydać seksistowskie i głupie, ale chyba coś jest w tym powiedzeniu, że kobieta może mieć dużą wiedzę, ale nigdy nie będzie oznaczało to mądrości, ponieważ ta pani jest dowodem na to, że nawet pomimo formalnego potwierdzenia fakultetu dyplomem nie ma ani wiedzy, ani nie ma mądrości, a szkoda – wielka szkoda, albowiem mogła osiągnąć bardzo wiele i stać się nie tylko „nogami” tej koalicji (aluzja do niezapomnianej w swojej żałosności debaty), ale naprawdę kompetentnym ministrem zmieniającym rzeczywistość na tym froncie, który powierzył pan premier.

    Jeżeli ktoś twierdzi, że w brutalnym męskim świecie wszystko załatwia się przy alkoholu i to jest samo przez się złe to znaczy, że będąc ministrem w ogóle nie załapał o co chodzi we władzy, w jej sprawowaniu i w konieczności uzgadniania wszystkich decyzji na każdym kroku z każdym. Jeżeli zaczęło się ministrowanie od ujawnienia światu z rozbrajającą szczerością, że nie ma się pojęcia (mniej więcej) o dziedzinie, którą chce się zajmować – to czego można więcej oczekiwać? Elokwencja, ogłada, wyrobienie językowe – to plus krótka mini spódniczka, szpilki i długie nogi – można robić karierę w telewizji, to fajnie wygląda, jednakże jeżeli się wszystko nie udało, to się zwala na brutalny męski świat, w którym chłopy zapewne (to już domysły) polewają wódę i domagają się obalania wiader wody ognistej w godzinach pracy – no tak się nie dało pracować, super pani ministra jest rozgrzeszona, w zasadzie nie dano jest odnieść sukcesu – to spisek złych sił był! Coś niesamowitego!

    Po tym jak rządziła ta pani można powiedzieć jedno – dobrze, że już nie jest ministrem, wstyd że powierzono jej jakąkolwiek funkcję w administracji państwowej, hańbą jest w ogóle wybranie jej na listę i wsadzenie do polityki – za co ona dostała tam miejsce? Nie było innych kandydatek, aż strach się pytać o kandydatów? Proszę bardzo niech dzisiaj pan regionalny baron wyjaśni dlaczego akurat ta pani dostała wysoką lokatę na liście wyborczej do Sejmu? Dlaczego była lepsza od kontrkandydatów – koleżanek i kolegów z listy? Czy Platforma Obywatelska robiła jakiś screening kandydatów? Ma to opracowane? Są archiwa? Proszę bardzo – dowiedzmy się dlaczego akurat tą panią wsadzono na listę! Przecież jest kobietą – pełną sukcesu – dowiedzmy się dlaczego ona? Mamy prawo poznać uzasadnienie wyboru jej osoby i wpisania jej nazwiska, partia powinna się tłumaczyć wyborcom, dlaczego akurat tą panią tak wysoko wystawiono i rekomendowano tym sposobem jako najlepsze kadry PO w jej regionie. Po drugie niech pan premier się wypowie – co spowodowało, że mianował tą panią – niech już jej będzie – ministrą? Co nim motywowało? Czysty PR? Rachunki polityczne, czyli z klucza wynikało, że tamto skrzydełko PO miało dostać tyle a tyle stołków no i padło na tą panią? Mamy chyba prawo pytać o powody – skoro wyleciała prawda? W ostateczności powody dymisji, to nie jest tak jak mówił premier że wszyscy są wspaniali, czy coś takiego – jak się wywala kogoś z rządu – należy to uzasadnić, jaki jest powód – powołania, wywalenia – dlaczego dana osoba się zdaniem mianującego nie sprawdziła, gdzie zawiodła zaufanie? Właśnie taka jest rola premiera – po tym poznaje się polityka, który jest czymś więcej niż tylko działaczem i graczem, ale jest mężem stanu i ma odwagę powiedzieć społeczeństwu – przepraszam – zawiodłem, ten i ten człowiek zawiódł moje zaufanie, nie wykorzystał szansy, nie zrobił tego i tego tak i tak, więc się z nim – nią – pożegnałem, przepraszam państwa to mój błąd, który oczywiście idzie na mój rachunek! Tymczasem nic – milczenie i słychać jakieś banialuki o piciu i o podawaniu pracowników podległych instytucji do organów ścigania. Szkoda słów, mieć taką szefową to po prostu trzeba się zastanowić już po jej mianowaniu i po jej stwierdzeniu o tym, że się nie zna na dziedzinie jaką ma zarządzać – czy taka osoba ma kompetencje do wydawania środków publicznych? Być może już samo mianowanie figuranta – lub figurantki jest naruszeniem prawa budżetowego, no bo jak o alokacji publicznych środków na dany dział zarządzania może decydować osoba, która sama mówi że się nie zna na tych sprawach?

    W jakim kraju my żyjemy – niech przypadek tej pani pozostanie ku przestrodze i miejmy nadzieję, że to że jest się atrakcyjną i elokwentną kobietą – z papierami poświadczającymi formalne wykształcenie nie będzie już więcej powodem do kariery kosztem spraw państwowych w administracji.

    Zarazem jednak szkoda tej osoby, albowiem jest to postać tragiczna – powinna była – o czym wielokrotnie pisaliśmy – dostać inny kawałek frontu – mianowicie powinna była zajmować się promocją państwa – zna angielski, wygląda pięknie, jest elokwentna – same plusy, akurat w promocji mogłaby osiągnąć sukces, albo w ostateczności w dyplomacji. No a tak, to były zmarnowane lata, zmarnowana kariera, być może jakieś inne nieprawidłowości – no bo czego można się spodziewać po osobie niekompetentnej.