- Historia
Bilans 95 lat niepodległości, w tym jedna okupacja i ograniczona suwerenność
- By krakauer
- |
- 11 listopada 2013
- |
- 2 minuty czytania
Listopad 1918-tego roku był nadzwyczajny, po 123 latach proklamowano na terenie b. Królestwa Polskiego niepodległość i nie było w tym samym czasie żadnej innej władzy suwerennej nad tym terytorium! Dzięki powstaniom, dzięki walkom granicznym, w tym niestety bratobójczym z naszymi bratnimi narodami – powstało wolne, niepodległe i niezależne państwo polskie – zdefiniowane przez ludzi mieszkających na jego terytorium – wielu narodowości.
Ten cud nie wydarzył się przypadkiem, do podarowania Polakom ograniczonej niepodległości przygotowywały się państwa centralne, ale szczęśliwy obrót spraw powodujący rozkład państwowości dwóch zaborców i pokonanie trzeciego przez państwa zachodnie – przychylne idei odrodzenia Rzeczpospolitej oraz sprawność takich ludzi jak Józef Piłsudski, Ignacy Paderewski, czy Roman Dmowski – spowodowała ten cud. Prawdziwy cud nad Wisłą i Bałtykiem, odrodzenie Rzeczpospolitej.
Patrząc na to wydarzenie z perspektywy historycznej widać, jak trudną drogę przeszliśmy do dnia dzisiejszego i jak wiele zapłaciliśmy za utrzymanie tego stanu, który dwa razy w międzyczasie był zlikwidowany. Najpierw we wrześniu 1939 roku, gdy trzy sprzymierzone państwa sąsiedzkie podzieliły się terytorium naszego państwa (w tym przydzielając jego część państwu czwartemu) a potem w 1944 roku, gdy ponownie zduszono niepodległość, którą próbowaliśmy ożywić trupem zamordowanej za to stolicy.
Łącznie 95 lat niepodległości, przy czym prawie 6 lat okupacji Niemieckiej, Radzieckiej, Słowackiej i Litewskiej z lat 1939-1945, następnie 44 lat ograniczonej suwerenności Polski Ludowej – daje prosty rachunek. Z ostatnich 95 lat niepodległości – byliśmy niepodlegli tylko 45 lat, z czego 23 lata to okres powszechnego narzekania w jakim teraz jesteśmy, a orientacyjnie drugą połowę zajęła nam Polska odrodzona. Dlatego nie dziwmy się, że tutaj jest tak jak jest, no bo jak może być w kraju, którym przez dłuższy czas rządzili obcy robiąc z tubylców niewolników? Wszelkie porównania do krajów zachodu, jak również wschodu – rządzonych przez silne władze oświecone – nie ważne czy demokratyczne, czy nie – nie mają żadnego sensu. My byliśmy kolonią lub półkolonią, w której przez osiem miesięcy w roku jest zimno – więc jak może tu być teraz dobrze, po 23 latach rządzenia, przez nie wiadomo i w czyim interesie przez rządzące elity?
W ogóle tego nie doceniamy, w ogóle nie dostrzegamy oczywistych faktów, które nie zniknęły z perspektywy geopolitycznej wraz z upadkiem państw komunistycznych. Nadal dla części sąsiadów jesteśmy złem, byłym okupantem, dla innych nieco dalszych – idealnym wrogiem, który ich kiedyś pokonał a dla reszty – w zasadzie mogłoby tu być morze, bo nawet nie podoba się im jak ich obywatele polskiego pochodzenia chcieliby pisać w dokumentach swoje nazwiska po Polsku i wysyłać dzieci do polskiej szkoły. Wiele można powiedzieć o naszych sąsiadach, zwłaszcza w kontekście naszego rozpychania się łokciami, jednakże bilans tych 95 lat jest druzgocący, to cud że przeżyliśmy biologicznie okupację, mentalnie pół suwerenność i po tym wszystkim – pierwszy raz w historii zamiast sięgnąć po broń, usiedliśmy do Okrągłego Stołu.
Jak długo uda się jeszcze tą niepodległość utrzymać? Premier mówił w swoich wystąpieniach o „szkaradnym obliczu historii”, co jeżeli ono powróci? Czy jesteśmy gotowi na kolejną wojnę i okupację, w wyniku której stracimy około 40% populacji? Proszę nie mówić, że nie! Wiadomo, że wojny nie są ekologiczne, ale się zdarzają, my tymczasem jesteśmy w stanie pełnego rozbrojenia militarnego, a państwo jest przemysłowo i finansowo tak słabe, że nie może sobie poradzić z bieżącym budżetem, a co dopiero budżetem przygotowania wojennego.
Może się okazać, że ciepła woda w kranie i małe mieszkanie w blokowisku to szczyt powszechnego awansu cywilizacyjnego, na jaki, jako społeczeństwo mieliśmy szansę, nawet nie przez ostatnie 95 lat, ale około 300 lat.
Proszę się zastanowić, co możemy zrobić – indywidualnie, każdy z nas i czego możemy wymagać od ogółu, żeby tą Polskę umocnić. Jak na tą chwilę nie widać innej szansy niż przez Unię Europejską.
Miłego myślenia… W 2018 roku będzie stu-lecie odzyskania niepodległości, miejmy nadzieję, że dotrwamy?
Rosyjska wersja tekstu [tutaj]