• 16 marca 2023
    • Polityka

    Warszawa powiedziała NIE dla referendum nienawiści!

    • By krakauer
    • |
    • 14 października 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    Warszawa powiedziała NIE – referendum, powiedziała nie Prawu i Sprawiedliwości, burmistrzowi Ursynowa i innym ludziom, w tym oszołomom, którzy zamierzali na trupie politycznym Hanny Gronkiewicz-Waltz uderzyć w Platformę Obywatelską, Donalda Tuska i polską demokrację. Około 75% wspaniałych i mądrych mieszkańców Warszawy powiedziało oszołomom i małym kombinatorkom – NIE, nie idąc do zgniłego referendum – najohydniejszej nagonki politycznej na samorządowca z jaką mieliśmy do czynienia od co najmniej 10 lat!

    Dobrze się stało, nie zadziałało prawo serii – Podkarpacie, Elbląg, Rybnik, wszędzie Prawo i Sprawiedliwość parło do władzy w sposób skrajnie bezczelny, opowiadając ludziom fikcję – tymczasem Warszawa, perła Polski powiedziała tym ludziom NIE. Nie udało się mordobicie, nie udało się odwołać tak zasłużonej osoby jak pani Hanna Gronkiewicz-Waltz na zasadzie pełnej negacji – jako osoby, kobiety, polityka, samorządowca i fachowca. Nie da się budować przyszłości na nienawiści, negacji, kłamstwie, chciejstwie i narzekaniu dla samego narzekania.

    Szybko trzeba zmienić przepisy, żeby zakończyć ten żałosny festiwal nienawiści – odwoływań z nienawiści. Co najwyżej referendum może być możliwe do połowy kadencji, ani dnia dłużej, a jeżeli polityk sprawuje kolejny raz władzę, nie powinno być mowy o prawie do referendum odwołującego, albowiem nie raz danego polityka wybrano! Poza tym w razie niepowodzenia referendum – inicjatorzy powinni zwrócić część jego kosztów, nie ma łatwo.

    Politycznie to nieudane referendum było pomyślane tak parszywie, że im bardziej wizerunkowo zaszkodzi partiom prawicowym i ich pomagierom z pod znaku oszołomienia narkotykiem – tym lepiej. Ludzie chcą przede wszystkim normalności, nie chcą widzieć nienawistnych twarzy, nienawidzących wszystkiego i wszystkich – rzucających się na osobę, której powierzono władzę samorządową niczym wściekłe psy, gotowe do rozerwania ciała na strzępy. Teraz niech zapłacą za wszystko, oczywiście politycznie – chowając się w swoich norach ze wstydu.

    Więc niech nie korzystają z warszawskiego metra, niech nie korzystają z nowych autobusów i tramwajów, niech nie jeżdżą obwodnicami, co więcej wodę niech piją tylko butelkowaną – ci ludzie w sposób skrajnie podły i parszywy totalnie negowali warszawski samorząd i osiągnięcia jego pracy – powinni być konsekwentni. Po prostu tego wymaga przyzwoitość i bycie porządnym człowiekiem.

    Być może Hanna Gronkiewicz-Waltz zawdzięcza swój sukces Prawu i Sprawiedliwości, które zdecydowało się na nienawistną kampanię pełnej negacji, ludzie to zobaczyli – przetworzyli to co widzieli na to czego się można po takich ludziach spodziewać i powiedzieli nie. PiS został w Warszawie powstrzymany, widać że nie może bezczelnie, brutalnie i bezkarnie zawłaszczać Polski. Prawdopodobnie wiele zrobiło zawłaszczenie symboli powstańczych, świętych dla mieszkańców Warszawy i dużej części Polaków. Ta oczywista profanacja mogła przeważyć, albowiem tak parszywego skundlenia jak bezczelne zawłaszczenie symboli powstańczych do celów politycznych jeszcze w Polsce nie było! Po prostu to się w głowie nie mieści co zrobiono, ludzie zrozumieli że prawdopodobnie nie ma granicy podłości, której prawicowa-prawica nie była by w stanie przekroczyć, żeby sięgnąć po władzę.

    Prawdopodobnie odetchnęła pani Hanna Gronkiewicz-Waltz, prawdopodobnie odetchnął premier, prawdopodobnie – dla wielu zapaliło się światełko na końcu tunelu pod hasłem wybory 2015. Jest już dla każdego oczywistym, że na tym wyniku zaważyło stanowisko lewicy, która posiada bardzo silną reprezentację w stolicy i pewien stały elektorat, który po prostu nie poszedł na referendum. Jest to ważna informacja dla Donalda Tuska – na lewicę można liczyć, na zasadzie powstrzymywania wspólnego wroga oraz w porozumieniu na rzecz budowy Polski.

    Każdy widzi, że związek z Prawem i Sprawiedliwością to pocałunek śmierci. Co więcej do niczego się takie sojusze nie przydają, albowiem PiS nie kwituje! Po prostu, nie jest to partia, która szanuje koalicjantów – nawet przejściowych.

    Prawdziwym zwycięzcą referendum jest jednak pan Donald Tusk, który powiedział nie warto! Po prostu nie warto było iść na to referendum i opowiedzieć się za zwycięstwem populizmu.

    Musimy jednak pamiętać, że wynik tego referendum – napompowanego przez krajowych polityków do niespotykanych rozmiarów, to ewenement w skali krajowej i to przy całkowicie amerytorycznej kampanii. Atakujący nie podawali faktów demaskujących niekompetencje ekipy rządzącej miastem, broniąca się ekipa samorządowa – posługiwała się PR-em! Na szczęście zwyciężył rozsądek!

    Pani Hannie Gronkiewicz-Waltz można życzyć spokoju i dystansu do rzeczywistości, ponieważ zawsze mieszkańcy spod znaku nienawistnej prawicy będą potrzebowały kogoś nienawidzić, o czym świadczy miażdżący wynik referendum – ponad 90% głosujących było za jej odwołaniem!

    Warszawiacy, być może byli niezadowoleni z rządów pani Gronkiewicz-Waltz, ale nie na tyle żeby pozwolić na triumf prawicowej-prawicy i jej parszywej i poronionej retoryki.