- Społeczeństwo
Ja Cię też terefere!
- By Blanca
- |
- 10 października 2013
- |
- 2 minuty czytania
Tych, którzy zastanawiają się, z czego wynika tytuł odsyłam do skeczu Macieja Stuhra dotyczącego twórców polskich wersji list dialogowych do filmów akcji.
Ostatni weekend polskiej T-mobile ekstraklasy był kolejnym, który mógłby przejść bez echa, wprawdzie rozgrywany był „klasyk” Legia Warszawa – Wisła Kraków, ale uczciwie mówiąc polskie „najciekawsze” spotkania mają do siebie to, że są rozczarowujące. Daleko im do „klasyków” ligi hiszpańskiej, angielskiej czy włoskiej. Ale klasyk to klasyk, pięknie brzmi gorzej się ogląda. Jedyne co naprawdę cieszy to coraz wyższy „poziom” stadionów i to, że bodaj pierwszy raz w historii nowego stadionu Wisły, przepraszam stadionu miejskiego udało się go wypełnić w 100%. Mecz wygrała Wisła Kraków dzięki bramce Pawła Brożka, któremu nadwiślański klimat służy znacznie bardziej niż ten turecki, czy szkocki a nawet hiszpański, a może zwyczajnie przeciwnicy słabsi.
Jako dodatkowa atrakcję można uznać drugie dno meczu czyli zagranie na nosie prezesowi Legi Warszawa przez Franciszka Smudę, ten pierwszy twierdził, ze Wisła będzie w ogonie ligi a tymczasem jeszcze nie przegrała w meczu ligowym sezonu 2013/14. No i w zasadzie tyle można by sportowo powiedzieć o meczu.
Inna jednak sprawa są kibice. Są takie mecze w Polsce, które trybuny doprowadzają do wrzenia, skala tego wrzenia jest bardzo różna. Ostatnio jednak nagminnie okazuje się, że kibice tworząc tzw. oprawę meczową naruszają przepisy federacji. UEFA wyjątkowo surowo i skrupulatnie karze polskie kluby za uchybienia w przepisach. Kary? Kary są kosmiczne, kilkadziesiąt a czasami więcej tysięcy euro, dodatkowo zakaz wstępu kibiców na mecz to kara, za banery w których UEFA doszukała się treści nazistowskich czy rasistowskich, kolejnym przedmiotem panicznie unikanym przez władze sportowe są race, świece dymne, zapewne przyczyna są względy z jednej strony przeciwpożarowe z drugiej zakłócenie dymem transmisji telewizyjnej. Ciężko zrozumieć co powoduje kibicami tak namiętną miłość do naruszania tych przepisów, może to, że tak naprawdę kluby nie robią nic aby ich zachęcić do zmiany zwyczaju tworzenia takiej właśnie oprawy.
A teraz wracając do tytułu, pewnym kolorytem, są złośliwe czasami nawet wulgarne przyśpiewki kibiców, śpiewy wyjaśniające kto jest „starą panią lekkich obyczajów” i co z nią należy robić w wyjątkowo wulgarnym wydaniu. Czasami są to klasyczne złośliwe przyśpiewki czasami dość dowcipne acz zazwyczaj przaśne. Jedna z takich „przyśpiewek” jest śpiew, który można usłyszeć zazwyczaj po przegranym meczu przez Legię Warszawa, na melodie do której kibice stołecznego klubu wyśpiewują nazwę swojego klubu. W Krakowie po ostatnim meczu cały stadion śpiewał „legła, legła warszawa” ciężko doszukiwać się tutaj wulgaryzmu czy braku kultury, acz bez problemu można przyznać, ze złośliwości w tym nie brakuje.
Do śpiewu kibiców dołączył Patryk Małecki, ulubieniec kibiców, zwłaszcza tych radykalnych i tutaj następuje hit sezonu! Ekstraklasa S.A. czyli zarządzający rozgrywkami polskiej ligi postanowił wszcząć postępowanie w wyniku którego oceni czy Małeckiego należy ukarać. Jeśli za takie zachowanie Małecki zostanie ukarany to można postulować wprowadzenie pełnej rejestracji dźwięku przy ustach każdego z piłkarzy i karać za każde przekleństwo, które swoją mocą przebija słynny wulgaryzm „motyla noga”. Gdyby jednak, władze naszej ligi chciał pójść po przysłowiowy oczywiście „rozum do głowy” to warto zwrócić uwagę na taki drobiazg jak to, że materiały pirotechniczne w ilości jaka jest wnoszona na stadion nie trafia tam przypadkiem, ochroniarze skrupulatnie przeszukują wchodzących i zdarzają się przypadki, że osoba chora na cukrzyce musi wyjaśniać co to za strzykawka w metalowym etui.
Czyli jeśli materiały na stadionie są to albo ochrona świadomie wpuszcza te materiały albo dostają się na stadion inną droga. Klub jak chce zablokować takie zachowania powinien obciążać firmę ochroniarska za nieujawniony „przemyt” albo powiedzieć wprost tak chcemy, aby oprawy tak wyglądały i ustalić z zarządzającym ligi, że takie materiały są legalne. A jeśli zagrożenie pożarem jest za duże to znaleźć takie materiały, które będą bezpieczne. No i jeszcze Okrzyki? Tak długo, kiedy nie nawołują do nienawiści, rasizmu czy ksenofobii powinny być kwestią tego, jaki wizerunek chce kreować klub.