- Polityka
Szybkie ruchy Palikota i spółki!
- By krakauer
- |
- 01 stycznia 1970
- |
- 2 minuty czytania
Co do ruchów Palikota, to się to powinno nazywać – szybkie ruchy po władzę! No, bo już panowie i panie zdążyli wybrać: wiceprzewodniczącego: Marka Siwca, szefa Krajowej Rady Politycznej (czy czegoś takiego) prof. Jana Hartmana. Do zarządu nowej partii weszli m.in: Andrzej Rozenek, Robert Kwiatkowski, Paulina Banaś, Artur Dębski, Aleksandra Popławska, Łukasz Gibała, Anna Kubica, Adrianna Siudy, Małgorzata Prokop-Paczkowska, Agnieszka Stupkiewicz-Turek oraz Elżbieta Fornalczuk. Sekretarzem został Łukasz Piłasiewicz, a skarbnikiem Danuta Wójcik. Wbrew pozorom i tego, co usiłuje w mediach wmówić pan Palikot – tu nie ma nowych nazwisk, to nie jest nowa kategoria polityków! Oni prawie wszyscy już byli! W regionach miastach to znane nazwiska przewijające się na politycznych listach różnych partii.
Nie ma czegoś takiego jak nowe otwarcie, to dalej jest to samo zgrupowanie frustratów i odpadków z innych partii, którzy jeszcze do nie dawna nie potrafili ze sobą rozmawiać. Mają tylko nazwę, program dopiero przedstawią – doskonale ich znamy i nie damy się naciągnąć nowemu-staremu liderowi na kolejny rebranding politycznego milionera.
W tym całym niczym nowym jest też pewna nowość to pan prof. Jan Hartman, ale dziwi to, jaką mu dano funkcję – w sumie głównego ideologa, a tutaj nie ma możliwości żeby ten człowiek ustąpił Rozenkowi, Palikotowi lub Biedroniowi w czymkolwiek, albowiem to nie są nazwiska tej klasy, co on! Jednakże jeden Hartman sam nowości nie robi.
Twój ruch Palikota nie jest niczym nowym na naszej scenie politycznej, nie jest żadną alternatywą dla PO-PiS-u. W zasadzie nie jest to nawet partia polityczna, to grupa ludzi, którzy chcą być wybrani do sprawowania władzy i na tym kończy się ich cel. Co nowego zaproponowali? O czym mówił Palikot? O nazwie, o ludziach, o nagości (rzekomej) jednego z posłów, to happening a nie ruch polityczny! Zwykła nicość, bo w bajki o oparcie szkoły o kreatywność i innowacje, emeryturę obywatelską i opiekę medyczną w stylu zachodnim to sobie mogą uwierzyć kaczki w stawie a nie Polacy. W zasadzie trzeba być wyjątkowo bezczelnym typem, nieskończenie cynicznym i spod ciemnej gwiazdy, żeby w taki sposób udawać, że się dokonuje jakiejkolwiek zmiany – jak jeszcze do wczoraj mówiło się o legalizacji jednego z miękkich narkotyków!
Wyborcy są dojrzali, odpowiedzialni i mają wbrew temu, o co się ich podejrzewa – bardzo długą pamięć. Pamiętają polityczne wybryki tych nowych twarzy w polityce, pamiętają niespełnione obietnice, pamiętają jak bezczelnie kłamali w innych partiach, którym się teraz przeciwstawiają. Nie da się stworzyć czegoś nowego w oparciu o ograne i zmęczone twarze cwaniaków z mętnej wody! My tym ludziom już bardzo serdecznie dziękujemy, również dziękujemy panu Palikotowi, albowiem wiadomo jak i za kim i za czym głosował np. w kwestii „67”.
Ten, kto wydłuża Polakom wiek emerytalny, ten kto utrzymuje się z handlu alkoholem, ten kto opiera swój wyróżnik polityczny na manifestowaniu poglądów seksualnych, propagowaniu narkotyków, a do tego wszystkiego jeszcze jest bardzo mądry filozof, który pogubił się w pułapce ateizmu – to mają być ludzie nowi w polityce i oferujący coś nowego? To ma być przepraszam centro-lewica?
Można byłoby zacytować Marszałka Piłsudskiego w kwestii kur i robienia polityki, ale to chyba byłoby zbytnie uznanie dla tej zbieraniny indywiduów. Zobaczymy jak nowy ruch Palikota będzie ukrywał ateizm Hartmana, antyklerykalizm ludzi, których nie wypada wymieniać, bo gorszą swoim zachowaniem, afirmację mniejszości seksualnych Biedronia i innych, brak jakichkolwiek poglądów osoby określającej się mianem Anna Grodzka, czy też próbę zapomnienia o okryciu się hańbą bycia członkiem Platformy Obywatelskiej – Łukasza Gibały. Zobaczymy jak nowy ruch Palikota będzie się silił na lewicowość, ukrywając swoje milionowe majątki i pieniądze, których mają zdecydowanie więcej niż przeciętni obywatele.
Czy milionerzy mogą być lewicowcami? Czy handlarze wódą i innym alkoholem mają mieć prawo mówić Polakom jak mają żyć? Czy ateista – nawet najmądrzejszy – to wszystko to co ma decydować o moralności i etyce? Czy afirmacja mniejszości i inności seksualnej ma na stałe wejść do naszej polityki?
Co z ludźmi? Co z biednymi? Co z chorymi? Co z równością szans? Co z cenami? Co z płacami? Co ze zniewoleniem eufemistycznie nazywanym kodeksem pracy? Wymieniać dalej? Można na kilku stronach – gdzie to jest u grupy zamożnych i od lat funkcjonujących w Polityce ludzi?
Nie ma na to miejsca proszę państwa, więc nie dajcie się nabrać na lewicowość, bo za formą, a nawet ta jest mizerna, powinna iść treść, a treści tutaj, co najwyżej mogą być hartmanowskie, a to zbyt mało, żeby stanowić alternatywę polityczną dla Polaków. Zresztą czas najwyższy się zastanowić, co może zszokować wielu, albowiem autor tych słów jest wielkim wielbicielem twórczości profesora Hartmana, ale czy publicznie aktywny polityk może być profesorem wyższych uczelni – utrzymywanej z publicznych pieniędzy? Bądźmy autentyczni, – jeżeli się za czymś opowiadamy, to nie wyciągajmy łapki do państwa po pieniążki na cieplarnianej posadce!
Tymczasem obserwujmy ewolucję ruchów Palikota, może skończą jako kioskarze, co w sumie jest spokojną pracą?
Przejdź na samą górę