• 16 marca 2023
    • Polityka

    Czy Małgorzata Kidawa-Błońska zostanie komisarzem w Warszawie?

    • By krakauer
    • |
    • 01 stycznia 1970
    • |
    • 2 minuty czytania

    Czy pani Małgorzata Kidawa-Błońska jest przygotowywana przez władze Platformy Obywatelskiej do objęcia funkcji rządowego komisarza w Warszawie w przypadku porażki pani Hanny Gronkiewicz-Waltz w referendum?

    Pani Gronkiewicz-Waltz została na otarcie łez szefową warszawskiej PO, to sprytny zabieg PR-owy mający na celu pokazanie, że partia w pełni stawia na dotychczasową panią prezydent. Dotychczas kandydatką na tę funkcję w lokalnych strukturach PO była przewodnicząca warszawskich struktur partii pani Małgorzata Kidawa-Błońska, która w wypowiedziach przed wyborami deklarowała otwarcie, że nie będzie kandydować i że w wyborach szefa stołecznej PO poprze Hannę Gronkiewicz-Waltz.

    Coś niesamowitego – banalne ustąpienie miejsca politycznego przez tak doświadczoną poseł jak pani Kidawa-Błońska nie może nie mieć celu i dziać się ot, po prostu dlatego żeby się działo. To prawdopodobnie doskonale przygotowana akcja PO, albo części ludzi z PO, którym zależy na tym żeby pani Hanna Gronkiewicz-Waltz pozostała w polityce, albowiem ewentualna przegrana mogłaby ją zdmuchnąć ze świecznika, no w zasadzie nawet powinno, albowiem nie ma i nie może być większej hańby dla polityka niż wyrażona w referendum dezaprobata wyborców – tej pani już dziękujemy! Dlatego też mianowanie pani prezydent na dość istotną funkcję w warszawskich strukturach PO – jest dla niej gwarancją politycznego przetrwania, a to jest w naszej polityce najgorsze, albowiem politycy odstrzeliwani – powinni po prostu ginąć, znikać i nie wracać. To brutalne a pani Gronkiewicz-Waltz na to odwołanie nie zasłużyła, jednakże werdykt Narodu jest ostateczną instancją odwoławczą w tym kraju i niech tak pozostanie.

    Tymczasem my możemy tutaj mieć klasyczny „swap” czyli wymianę, pani Kidawa-Błońska, jako osoba lubiana w Warszawie zajmie się doprowadzeniem do wyborów, w których może nawet startować wyborczo na stanowisko prezydenta m.st. Warszawy – będzie bardzo dobrą kandydatką, z którą jako nadzwyczajnie elegancką kobietą, emanującą klasą i wzorowym zachowaniem – damy z wyższych sfer – ewentualnemu kontrkandydatowi będzie bardzo ciężko konkurować, no bo jak konkurować z taką kobietą? Premier, przepraszam z tabletu? Niedźwiedź z praskiego ZOO? Żadna partia na dzień dzisiejszy nie ma wobec niej kontrkandydatki zdolnej do podjęcia wyzwania – tej klasy. Natomiast jest oczywiste, że żaden mężczyzna z nią po prostu nawet nie może stanąć, albowiem uwaga wszystkich będzie się koncentrowała na tej pani. Po prostu tak jest, to kategoria obiektywna – lepiej Platforma tego nie mogła wykombinować.

    Oczywiście los pani Gronkiewicz-Waltz będzie stosunkowo łagodny, może wejdzie do Sejmu? Ewentualnie do Parlamentu Europejskiego – z pewnością politycznie sobie poradzi, albowiem pomimo nagonki medialnej i przy głośnych gwizdach krzykaczy – ta wspaniała osoba jest bardzo wartościowym fachowcem – w naszym kraju trudno o lepszego specjalistę od finansów! Jej rozpoznawalność i polityczny potencjał partia będzie mogła mądrze zdyskontować, albowiem jednak – bardzo dużo ludzi rozumiejących skomplikowanie zasad działania warszawskiego samorządu ją popiera i darzy szacunkiem.

    Jeżeli komuś się wydawało, że Platforma Obywatelska łatwo odda Warszawę to jest idiotą, nie da się zrobić banalnej politycznej ruchawki przeciwko tak potężnej machinie politycznej jaką na dzień dzisiejszy jest PO! Po prostu nie da się w naszym kraju grać przeciwko woli politycznej premiera! Być może cała sytuacja wzmocni politycznie Platformę, albowiem niepopularna – w znaczeniu obwiniania o całe zło – Hanna Gronkiewicz-Waltz pójdzie w cień, a jej miejsce zajmie – nie możliwa do nie lubienia – zjawiskowa pani komisarz, tylko po to żeby z pierwszym dniem wejścia do warszawskiego Ratusza rozpocząć swoją kampanię wyborczą na stanowisko prezydenta miasta!

    W ten oto sposób dzięki ruchawce kilku nieodpowiedzialnych ludzi, PO dalej będzie rządzić Warszawą w kolejnej kadencji, albowiem „panią niepopularną” zastąpią drugą „panią z klasą i elegancją”, w efekcie czego wszyscy przeciwnicy będą mogli sobie wsadzić rękę do nocnika i zdziwić się, że jest tam mokro i śmierdzi! No i oczywiście nic, poza stylem sprawowania władzy, stylem prezentowania się nowej pani komisarzo-prezydent się nie zmieni, albowiem tu nie chodzi o zmianę, zresztą jaką zmianę w warunkach realiów samorządowych, gdzie wszystko jest rozdane i ustalone.

    Naprawdę, ten kto wymyślił tą zamianę – jest mistrzem iluzji i złudzenia, doskonale wiedzącym że ludzie tak naprawdę niczego więcej nie potrzebują i nie oczekują – wystarczy jak władza zachowuje się miło, odpowiedzialnie, z wdziękiem, pochyla się nad „maluczkimi”, współczuje, zapewnia, angażuje się, może nawet łezkę uroni, przytuli dziecko niepełnosprawne – i wszystko super. Niech żyje nowa pani komisarz, potem prezydent miasta stołecznego Warszawy – pani Małgorzata Kidawa-Błońska.