• 16 marca 2023
    • Społeczeństwo

    Szanowne Życie

    • By Izabella Gądek
    • |
    • 17 września 2013
    • |
    • 2 minuty czytania

    Postanowiłam napisać do Ciebie list, bo od dawna nie potrafimy się dogadać. Co nie zrobię – jesteś złośliwe i wrogie. Czego nie zapragnę – odbierasz mi to bezlitośnie. Pozbawiasz marzeń, marnujesz siły, jakby to, co ja chcę – kłóciło się z naszym wspólnym dobrem. Od jakieś czasu czuję się bezsilna.

    Nie wiem, jak z Tobą postępować. Nie wiem, jak przemawiać, czy przekonywać. Zamiast współpracować – walczymy. Zamiast się wspierać – gramy na przekór. Z jakiego powodu? Po co – skoro jesteśmy sobie przeznaczeni na wieki? Drogie Życie, mam Cię tylko jedno. Mogę chronić i bronić naszą dwójkę –… tylko raz. Nie możesz pomóc? Mało jest problemów, bez twoich dąsów i przekorności? Świat nie oszczędza nikogo. Z każdej strony sypią się nowe kamienie. Zamiast stanąć za sobą -niezniszczalnym murem – tracę siły na głupie z tobą przepychanki! Życie! Opamiętaj się! Piszę do Ciebie, bo mi zależy. Szanuję Cię i wiem, że potrafisz być dobre, wspaniałomyślne i cudowne.

    Pamiętam, jak było nam wielokrotnie razem dobrze. Nie możesz czasem odpuścić? I już widzę jak się chmurzysz i zadajesz to samo pytanie… Tak, ja też mogę odpuścić. Robię to… właśnie podaję Ci rękę, żeby móc iść razem krok w krok i ramię w ramię… inaczej… i Ty i ja …przegramy… Czasem mam wrażenie, że brakuje ci serca. Dusisz mnie niemiłosiernie. Patrzysz na moje starania, upadki, ale z daleka i bezczynnie. Wiem, że chcesz mnie czegoś nauczyć, zahartować i wzmocnić, ale przystopuj i wesprzyj – kiedy widzisz, że naprawdę Cię potrzebuje.

    Po co wystawiasz mnie do kolejnych wyścigów – jeśli na mecie mimo zwycięstwa – czuję się przegrana? Mam złe myśli, coraz gorsze pomysły na przyszłość, coraz mniej ochoty na dalej… Co mam udowodnić, jeśli muszę się bronić nawet przed Tobą. Jak mam wierzyć, że może być inaczej, kiedy nawet Ty pozbawiasz mnie nadziei? Tęsknię za bliskością, spontanicznością, naturalnością a jestem coraz bardziej samotna. Tego chcesz? Gdzie mnie to zaprowadzi? Przecież widzisz, że szukam ukojenia w nałogach i destrukcji, bo na Ciebie liczyć od dawna nie mogę. Czasem myślę nawet, że brakuje Ci godności. Obserwujesz wiele niesprawiedliwości, jakich ten świat może uniknąć… i nie reagujesz. Gapisz się bezmyślnie na cierpienie niewinnych ludzi. Przypatrujesz krzywdzie – mogąc zamienić gorzkie łzy w krople szczęścia…

    Czy brakuje ci rozwagi? Nie możesz tylko karać i podkładać kolejnych kłód, pod zmęczone i poranione nogi. Nie wolno ci wymagać, krytykować i karcić – jeśli nie wiesz, kiedy nagrodzić, czy chociaż sporadycznie odpuścić. Musisz życie pamiętać, że jesteś tylko dzięki mojej woli, a jeśli jej zabraknie –znikniesz, wraz z moim ostatnim oddechem…

    Przełknę te cierpkie chwile, zniosę trudne lata, ale jeśli pozbawisz mnie marzeń – nic nie osiągniemy. Muszę wierzyć, że dasz mi też radosne momenty. To pozwoli mi wytrwać – a Tobie dzięki temu – przetrwać. Nie bądź niesprawiedliwe i podłe dla tych, którzy na to nie zasługują. Nie syp nieszczęściami jak konfetti na serca, które są szczere i pełne ufności. Wyważ bardziej swoje decyzje, bo ostatnio przesadzasz bez umiaru…

    Życie, staram się i nie chcę, abyśmy trwonili czas na zwady. Nie wiem ile nam go zostało, ale czuję, że każda chwila jest droga i niewarta bezsensownego zniszczenia. Musisz również wiedzieć, że i ja czasem nie mam już sił, że nawet ja potrzebuje pomocy… Twojej… przecież bez niej polegnę na kolanach z poszarpanymi skrzydłami…

    Piszę te słowa, abyś wiedziało, że jesteś dla mnie ważnym Przyjacielem, którego nie chcę stracić. Jesteś częścią wszystkiego, od początku po koniec, na jaki mam nadzieje jeszcze poczekamy…

    Kochane Życie, mamy siebie a to może pozwolić nam na pokonanie tego, czego oboje się boimy. Tylko razem możemy zdmuchnąć złe Demony, przejść krwawe wyboje i dojść do tęczy, która rozbłyśnie kolorami szczęścia. Nie tylko dla nas, ale dla wszystkich, których kochamy…

    Daje Ci ostatnią szansę. Mam dość niepowodzeń i samotności. Znudziło mi się wieczne pokonywanie problemów bez chwili wytchnienia. Nawet, jeśli wyznaczasz mi kolejne szczyty do zdobycia – to daj chociaż chwilę postać i popodziwiać widok zwycięstwa, bo tylko tak, mogę nabrać sił do dalszych wspinaczek. Daj mi i innym więcej radości, bo w koło wiele istnień, które zawiedzione są Twoimi działaniami i traktowaniem. Nie bądź wieczną udręką i droga krzyżową, bo człowiek … jest tylko człowiekiem…nawet, jeśli dostaje skrzydła od aniołów – to potrafi latać tylko dzięki ich pomocy…

    Życie, przeczytaj te słowa i nie trać czasu na odpisywanie… wiesz gdzie mnie znaleźć…

    Jestem tu…

    Czekam.

    Całuję.

    Zoe