• 16 marca 2023
    • Polityka

    Polska nie zaatakuje Syrii – niech żyje mądry premier Tusk!

    • By krakauer
    • |
    • 01 stycznia 1970
    • |
    • 2 minuty czytania

    Hurra! Premier się wypowiedział i chwała mu za to, jedną wypowiedzią przeciął spekulację, powołał się na nasze negatywne doświadczenia z interwencji wojskowej w państwach tego regionu – Polska nie weźmie udziału w ataku na Syrię, czym dołączamy do roztropnej polityki zagranicznej Republiki Federalnej Niemiec i Federacji Rosyjskiej. Chociaż raz, w ważnej sprawie międzynarodowej – dzięki decyzji szefa naszego rządu nie trzeba będzie się za nic wstydzić i można się czuć normalnie.

    Oczywiście wypowiedź premiera nie oznacza, że jeżeli będzie taka potrzeba – tzn. sojusznik, w tym przypadku najprawdopodobniej Turcja poprosi o pomoc, to odmówimy. Premier zasygnalizował, że atak na Syrię z zewnątrz nie jest żadnym rozwiązaniem, ponieważ nie może nim być i nie będzie. Przez ten atak jedynie zginie więcej ludzi, a z naszej perspektywy – nie ma znaczenia po której stronie giną tam ludzie – każda ofiara to wielka tragedia, która nie powinna mieć miejsca.

    Nasza postawa międzynarodowa będzie pierwszym od dość dawna przeciwstawieniem się polityce Stanów Zjednoczonych w dziedzinie obronności, rozumianej jako prawo do wyprzedzającego ataku. To bardzo ważny akt politycznej odwagi premiera Tuska, dzięki któremu ten polityk udowadnia swoje pokojowe nastawienie. Obiecał wycofanie z Iraku – czego dokonał, była mowa o wycofaniu z Afganistanu – plany są przygotowane. Wystarczy nam wojowania na przysłowiowych antypodach – o czym mówił niedawno prezydent. Można się cieszyć z decyzji i reakcji naszych władz, to naprawdę ważne i niesłychanie dalekosiężne. Powstrzymując się dzisiaj – nie popełnimy błędów z przeszłości, gdzie także byliśmy mamieni przez sojusznika wizją broni masowego rażenia, której nie było.

    Poza tym, w ten sposób premier Tusk pokazał pewną niezależność w myśleniu obronnym pod kątem nie prowokowania Federacji Rosyjskiej niepotrzebnymi akcjami wojskowymi w jej strefie wpływów. Dzięki temu nie będziemy mieli syryjskiej krwi na rękach, a być może nawet na Kremlu zaczną nas postrzegać nieco inaczej niż jako ujadającego ratlerka na krótkiej smyczy! A jeszcze przed dwoma dniami było słychać głosy prominentnych polityków także Platformy Obywatelskiej mówiących o konieczności współdziałania z NATO. Warto pamiętać słowa byłego Prezydenta Francji pana Jacques’a Chiraca, o tym jak to straciliśmy dobrą okazję, żeby siedzieć cicho. Właśnie dlatego ucząc się od naszych wielkich francuskich przyjaciół – siedźmy sobie cicho w swoim grajdołku i nie wychylajmy z niego nosa, bo nie mamy naprawdę żadnego, ale to absolutnie żadnego bo nawet moralnego interesu w tym, żeby kogokolwiek w dalekiej Syrii atakować.

    Wręcz przeciwnie powinniśmy wzmóc działania humanitarne tzn. przyjmować uchodźców, zwiększyć dotację dla międzynarodowych organizacji noszących pomoc dla uchodźców, być może nawet wysłać w rejon działań misję wojskową w postaci wzmocnionego szpitala polowego i oddziałów osłonowych. Oczywiście ściśle współpracować z naszymi tureckimi przyjaciółmi i za ich pozwoleniem wybudować obozy dla uchodźców odporne na zimę, z ogrzewaniem, kanalizacją, łaźniami. Powinniśmy pokazać się od najlepszej strony – co mogą oczywiście zrobić wojska inżynieryjne, lekarze i wyspecjalizowane firmy logistyczne i montażowe. Chociaż raz, żeby biało-czerwona flaga kojarzyła się z pomocą, ratunkiem i humanitaryzmem bez względu na to kto o pomoc prosi – powinien ją od naszego państwa w tym okrutnym i krwawym konflikcie otrzymać. Natomiast, absolutnie nie wolno oddać nawet jednego strzału, chyba że nasi sojusznicy Turcy – poproszą o taką pomoc, ale to radykalnie zmieniłoby postać całego konfliktu.

    Reasumując – cieszmy się z mądrego premiera, który nie pozwolił na to żeby wplątano nas w bagno i umoczono w syryjskiej krwi. Nie bez znaczenia są też oszczędności, bo wysłanie dowolnych wojsk to koszty w miliardach złotych, których nie mamy. Te niewielkie środki, które mamy w dyspozycji o wiele lepiej jest przeznaczyć na wspomnianą pomoc dla uchodźców, może także dla Syryjczyków (wszelkich wyzwań, narodowości i przynależności klanowej) na terytorium Syrii. Powinniśmy być bardzo aktywni w niesieniu pomocy, współpracując w tym zakresie zarówno ze stroną rządową jak i nieposądzanymi o terroryzm islamski organizacjami bojowników, jak również oddziałami mniejszości narodowych, z których Kurdowie zasługują na szczególną pomoc jako niezwykle istotny element stabilizacji w regionie.

    Decyzja o nieuczestniczeniu w ataku na Syrię jest jedną z najmądrzejszych, najpotrzebniejszych i najbardziej istotnych decyzji premiera Tuska w całej historii jego rządów w zakresie kształtowania podstaw polskiej polityki międzynarodowej. Niech żyje mądry premier Tusk – jakkolwiek by to nie zabrzmiało.


    Przejdź na samą górę