- Społeczeństwo
Ten establishment się nie ugnie, ten establishment trzeba złamać i wykorzenić
- By krakauer
- |
- 01 stycznia 1970
- |
- 2 minuty czytania
Elita społeczna i ekonomiczna III RP wypracowała swój własny establishment działający na styku polityki i biznesu krąg ludzi władzy i pieniędzy, którzy żyją w zupełnie innych realiach niż szara większość społeczeństwa, którzy mają zupełnie inne zapatrywanie na świat i osąd rzeczy, jak również żyją w zupełnie innych realiach niż – cała szeroka reszta, którą na co dzień zarządzają lub władają.
Rozwarstwienie ekonomiczne jest faktem, wraz z bogaceniem się elity postępuje ono niezwykle gwałtownie, biedniejsi są wykluczani z każdych kolejnych pól aktywności publicznej, nie mają najmniejszych szans na tzw. równy start, czy też równe szanse. Mamy w kraju model elitarnych szkół średnich, gdzie po prostu uczą się dzieci elity, a cała reszta nie ma tam wstępu – wszystko oczywiście proporcjonalnie bardziej za pieniądze całej reszty.
O podziale dochodu narodowego można pisać i pisać w nieskończoność. Jednakże to właśnie establishment ustala zasady jego redystrybucji, której skala jest opisana w systemie podatkowym oraz innych ciężarach publicznych ponoszonych teoretycznie solidarnie przez społeczeństwo. No i jakoś tak się spontanicznie zapewne złożyło, że ci najbogatsi kończą się solidaryzować już po dwóch a czasami jednej pensji w roku. Tyle wystarcza, żeby zapłacić ciężary publiczne z naprawdę dużych poborów. To zaskakujące jak wysokie są zarobki naszych menadżerów i zarządzających naszą gospodarką a jak niskie – klasy pracującej, nawet tej lepiej wykształconej części.
To establishment kreuje politykę, wyznaczając jej główne kierunki, to on decyduje o tym na co przeznaczamy pieniądze wspólnie gromadzone z podatków, z funduszy unijnych. To Establishment w taki sposób wysterował naszą gospodarką i całym sektorem publicznym, żebyśmy po prostu potrzebowali się zadłużać, płacąc stale olbrzymie odsetki, na których oczywiście wiadomo kto korzysta – mając pewny i stały dochód. Oczywiście te pieniądze służą ludziom, jednakże ten kto nie mówi ludziom prawdy i pozwala przejadać przyszłość jest po prostu oszustem, zwłaszcza że widzi jakie będą konsekwencje i je widzi. Zaskakujące jest jak niewiele osób odważyło się na początku reformy emerytalnej podnieść kwestię wysokości obowiązkowej opłaty za zarządzanie – media milczały, establishment do dzisiaj się cieszy, ci co mieli się ustawić już się ustawili – stopniowo, powoli, kapało kosztem całego społeczeństwa, aż się zgromadziło ciepłej wody w kranie na jakieś 16 mld zł lub więcej.
To elita a na jej polecenie establishment ustanawia tak niesłychanie niewolnicze prawo pracy, za którego łamanie nie ma żadnych realnych kar, a nawet jak są to po takim czasie, że tracą siłę swojego oddziaływania. To establishment ustawia to prawo, niwelując rolę związków zawodowych, co więcej – to establishment ustanawia zasady działania prawa w praktyce i to elita w postaci sędziów i zawodowych najemnych prawników – decyduje o ludzkim być lub nie być, działając w pełnym porozumieniu i bez stresów. To podsądni mają się stresować i bać, establishment zawsze wychodzi na swoje, czasami sadystycznie depcząc ludzkie życie pełen pogardy dla motłochu.
Wszyscy pamiętają pana Jerzego Urbana z czasów jego słusznie minionej wielkości, jak powiedział Narodowi prawdę, że władza się sama zawsze wyżywi. To święte słowa, sama esencja przesłania establishmentu, bo dzisiaj nasz establishment nie tylko się wyżywi, ale wyżywi się do syta i to pyszną, świeżą i doskonałej jakości importowaną żywnością. Więc zdecydowanie się władzy obecnej poprawiło w stosunku do władzy minionej, a jak poprawiło się ludziom? Odpowiedzcie sobie państwo na to sami – ci dojrzalsi mają porównanie, jednakże jak będą go dokonywać niech uwzględnią w ogólnym rozrachunku to, jaki start mają dzisiaj ich dzieci.
Niestety nasz establishment jest tak pewny siebie i tak zadufany w swoją wielkość, że los Narodu jest mu mniej więcej tak na sercu jak leżał na sercu magnatom – małym królewiętom, którzy wiadomo, za co mieli chłopa! Dzisiaj stosunek ludzi elity – do ludzi żyjących z pracy swoich rąk niewiele się zmieniło, a w zasadzie nie zmieniło się wcale o ile jeszcze nie jest bardziej perfidne. Teoretycznie nie ma pańszczyzny, nie ma przypisania do ziemi, no ale czym się różni reżim świadectwa pracy i popsucia papierów od poprzedniego systemu? Jakie macie państwo szanse na zatrudnienie z karami w papierach? Takie mamy prawo – kodeks pracy, proszę państwa tu i teraz, – bo liczy się tu i teraz, nasze dzieci sobie poradzą – tak jak naszych dziadków nikt się nie pytał czy życzą sobie wojny, nas nikt czy życzyliśmy sobie „Balcerowicza & Company”, tak też nie mogą narzekać ci, którzy będą tu w przyszłości decydowali. Jednakże wszystko, co możemy zrobić to przerwać ten przeklęty krąg odtwarzania się elity, która w 1948 roku skazywała na śmierć Polaków w imieniu stalinowskiego prawa a dzisiaj ma czelność mówić im, jaka moralność to dobra moralność i co to znaczy być dobrym obywatelem, Polakiem, Europejczykiem… Tak samo nie można tolerować tych, którzy czynią się moralnymi lub często genetycznymi dziedzicami „sobie państwa”, które Polskę w 1939 roku przegrało i straciło.
Potrzebujemy zupełnie nowych elit, zupełnie nowego establishmentu. Zupełnie nowego rozdania, w istocie Rzeczpospolitej 2.0 – jeżeli już ktoś lubi sobie Rzeczpospolite numerować! Prawdopodobnie nie dojrzejemy do rewolucji, ponieważ mainstreamowa masa medialna ogłupiająca nasze rozumy jest przerażająca i wszechogarniająca, – ale można ten establishment jednak inaczej formułować, poprawiać jego, jakość i uczulać jego przedstawicieli na państwo, społeczeństwo i los zwykłych ludzi.
Jednakże największych szkodników, którzy sączą jad, piją krew jak pijawki i w samozadowoleniu cieszą się z nędzy innych – uznając ją za naturalny koszt transformacji – powinno się złamać i wykorzenić. Nie może być, bowiem tak, żeby ktoś stale szkodził ogółowi i nic z siebie dla innych nie dawał – nawet rozliczając się poza granicami kraju, bo go na to stać, bo może mieć kraj w…