- Polityka
List otwarty do Jarosława Kaczyńskiego
- By krakauer
- |
- 09 października 2011
- |
- 2 minuty czytania
Szanowny Panie Jarosławie Kaczyński!
Znowu pan przegrał, pana retoryka, pana propozycja, pana wizja Polski okazała się dla wyborców mniej atrakcyjna niż propozycja konkurencji, tej najbardziej znienawidzonej i zohydzonej przez kwestie smoleńskie Platformy Obywatelskiej.
Niestety donaldnicniemogetusk.pl okazał się skuteczniejszym politykiem niż pan, to on rządzi, to on będzie rządził. Szkoda, że mu pan nie pogratulował, co z pewnością otworzyłoby nowy klimat w dialogu narodowym, ale na całe szczęście uznał pan wynik.
Nadszedł czas zastanowić się, jakie błędy zostały popełnione, dlaczego przegrał pan kolejne wybory, dodatkowo pozwalając na pojawienie się na scenie politycznej nowej partii lewicowej, oddolnej kierowanej przez jednego z biznesowych oligarchów! Jak pan mógł do tego panie Kaczyński dopuścić! Czy pan czytał ich antycywilizacyjny program?
Czas na wnioski proszę pana, przecież to jest pana wina, Polacy nie akceptują prawicy w takim kształcie, jaki pan reprezentuje. Nie pomogły paprotki, nie pomogło pędzie nie limuzyną po kraju, nie pomogło zarzucenie „retoryki smoleńskiej”. Największym pana błędem było skoncentrowanie się na własny elektoracie i liczenie na obniżoną czujność elektoratu przeciwnika. To był błąd panie Kaczyński, za który także pan powinien odpowiedzieć. Bez względu na pana zasługi dla Polski i PiS, należy uderzyć się w pierś i zastanowić nad dalszym sensem pełnienia misji publicznej.
Ponieważ przegrał pan kolejną bitwę, ale mimo wszystko nie przegrał pan jeszcze wojny, proszę rozważyć scenariusz „Sulejówka”, w którym mógłby pan wycofać się z aktywnej polityki z twarzą, jako ikona polskiej prawicy, równocześnie namaszczając nowego lidera, człowieka, który pociągnie do przodu cały pociąg i któremu uwierzą Polacy. Przecież pan już, ze względów biologicznych kończy aktywną karierę męża stanu, nie oszukujmy się wiek ma proszę pana znaczenie, widać było u pana zmęczenie, wiemy, że jest pan człowiekiem ze stali, i nie odbieramy panu chwały. Ale proszę rozważyć scenariusz, w którym będzie mógł pan odpocząć i nie eksploatować się tak jak dotychczas, przeznaczając energię na sterowanie ludźmi i wyznaczanie ogólnego kierunku. W ten sposób może być pan jeszcze bardziej przydatny polskiej prawicy, a zarazem spowodować, że twierdzenie o rzekomym charakterze PiS, jako partii wodzowskiej odejdzie do lamusa historii.
Jeżeli prawdą jest, że pańska partia bez pana nie może istnieć to nie jest ona Polsce i Polakom potrzebna, albowiem nie ma nic do zaoferowania. Działania, które pan podjął, jeszcze razem z bratem służą Polsce i nie można mieć monopolu na wiedzę i na przywództwo. Kiedyś trzeba powiedzieć koniec. W pana przypadku, ten koniec może być z pożytkiem dla pana i dla nas wszystkich dwu etapowy.
Kwestia następstwa jest zagadnieniem najważniejszym, wielu myśli, że tylko jedna osoba jest zdolna zachować PiS w całości, ale ta osoba jest zdecydowanie za słaba. Aczkolwiek zdecydowanie posiada szereg zalet, które mogą jej zjednać zwolenników. Inni wskazują na człowieka zesłanego do Brukseli, jednakże jego przywództwo może być tylko i wyłącznie bardziej radykalną i bardziej bezwzględną wizją realizacji scenariusza władzy, który pan sprawował. To znowu zniechęci cześć wyborców i spowoduje, że PiS nigdy nie przebije szklanego sufitu. Na szczęście jest w środowiskach PiS pewien człowiek, którego nadzwyczajne kompetencje i zdolność koncyliacyjna powodują, że jest naturalnym liderem i prawdziwym wręcz urodzonym mężem stanu. Chodzi oczywiście o pana Andrzeja Dudę, to on jest w stanie pana godnie, skutecznie i docelowo zastąpić, to on może udźwignąć brzemię odpowiedzialności za los partii, program, społeczny odbiór i w ostateczności państwo. Tego potencjału nie można zmarnować, albowiem jest to człowiek najczystszej próby, powszechnie szanowany o poglądach twardych jak stal. Podobnie jak pan to wielki polski patriota, oddany ojczyźnie, tradycyjnym wartościom i umiłowaniu polskości.
Jeżeli nie zdecyduje się pan na zmianę, to wybierze pan przyszłość swojej fikcji a nie przyszłość Polski i PiS. Niestety jakkolwiek by to nie było przykre, czas najwyższy odejść panie prezesie. Tyle razy się nie udało i nie ma sensu dalej bezowocnie walczyć, nawet, jeżeli w przyszłości pan wygra, za 4 lub 8 a może i 12 lat to, co pan będzie miał do zaoferowania społeczeństwu? Czy kiedykolwiek zastanawiał się pan czy PiS pod pana kierownictwem ma szansę stać się współczesną i nowoczesną partią, wiarygodną dla wyborców? Czy pan jest jeszcze do czegoś zdolny?
Przestańmy wierzyć w zamki na piasku i celowość napędzaną przez konieczność kontynuowania marszu. Ten marsz dzisiaj się proszę pana skończył, przegrał pan po raz kolejny, zawiódł pan wielu ludzi, proszę sobie uświadomić, że oferowana przez pana formuła nie jest wstanie się przebić do mainstreamu. Nie ma przy tym znaczenia, czy dlatego bo jest obiektywnie nieatrakcyjna, czy też ze względu na kłamstwa „łże mediów”! Tutaj niestety decyduje czysty marketing i arytmetyka wyborcza. W pana przypadku to po raz kolejny zawodzi.
Jest pan prawdopodobnie największą przeszkodą na drodze PiS i polskiej niepodległościowej prawicy do sprawowania rządów w Polsce.
Jeszcze Polska nie zginęła!