- Historia
Wołyń – brak pojednania?
- By krakauer
- |
- 12 lipca 2013
- |
- 2 minuty czytania
Wołyń wymaga rozsądku, pamięci i dobrej woli, bez niej będzie wymagał zemsty, a przynajmniej sytuację potrzeby wyrównania rachunku krzywd ta wielka zbrodnia wytworzy. To była zbrodnia sąsiedzka, okrutna bardziej niż sąsiedzka wojna bałkańska z końca XX wieku, z tą różnicą że wydarzyła się przed epoką telewizji i fotografii cyfrowej – nie ma przekazów telewizyjnych, nie ma zdjęć tysięcy mogił, płonących kościołów, domów, obciętych siekierami głów, przeciętych piłami do cięcia drzewa kobiet na pół (w kroku) i innych tysięcy okropności, których nie da się nawet wysłowić.
Winę za te wydarzenia ponosi Naród ukraiński a konkretnie dowództwo i żołnierze ukraińskich formacji paramilitarnych i wojskowych OUN-UPA i innych formacji wojskowych.
Do dzisiaj, a mija właśnie okrągła rocznica tej rzezi – państwo ukraińskie, a także co ważniejsze ukraińskie społeczeństwo nie rozliczyło się z tych wydarzeń. Nie nastąpiło pojednanie – to z czym mamy do czynienia w telewizji, składaniem kwiatów na pojedynczych mogiłach przez prezydentów naszych krajów to mało. To nie zastąpi palenia ludzi żywcem, list proskrypcyjnych dla profesorów i rodzin żołnierzy, tylko dlatego bo byli Polakami lub Żydami. To wszystko to wina Ukraińców, z rąk ukraińskich morderców zginęło bardzo wielu ludzi, doszło do czystki etnicznej i ludobójstwa – mających na celu przejęcie i zmianę charakteru etnicznego terytorium Wołynia.
Bardzo ciekawi tutaj sposób przedstawiania tych zbrodni na tle innych zbrodni przez obecne polskie władze. Otóż jak mówimy o mordzie w Jedwabnym – to mówimy o mordzie wykonanym przez Polaków. Jak mówimy o mordowaniu ludzi na Woli w Warszawie (o ile ktoś o tym pamięta) to mówimy o mordach ze strony hitlerowskich faszystów lub innych podobnych zbitek słownych. Podobnie w przypadku zbrodni ukraińskich lub litewskich – w naszym mainstreamie, zawsze dodawane są przymiotniki – nacjonaliści itp. Kto mordował w Ponarach – litewscy nacjonaliści, kto mordował na Wołyniu? Ukraińscy nacjonaliści. Katyń? Inne zbrodnie stalinowskie? NKWD? Komuniści? Jak się to przekłada na odpowiedzialność, a ściślej jej dziedziczenie?
Zbrodnie niemieckie (faszyści, hitlerowcy) – odpowiedzialność – państwo Niemieckie. Niemcy demokratycznie wybrali Kanclerza Adolfa, a ten wywinął im i prawie całemu światu numer 1000-lecia. Więc winę ponosi państwo niemieckie i Naród niemiecki.
Zbrodnie popełnione przez ZSRR – odpowiedzialność – narody dawnego ZSRR? No bo kto inny? Co prawda nie wybrali sobie bolszewików na władze, a na wybór Stalina nie mieli żadnego wpływu bo sam się wybrał, jednakże narody ZSRR były dzielnymi wykonawcami jego woli. Problem polega jednak na tym, że tych zbrodni nie da się zakwalifikować jako motywowanych narodowo z nienawiści do Polaków, albowiem NKWD i inne służby równo rozstrzeliwały wszystkich „wrogów ludu” czy też raczej systemu na jakich tylko padło groźne oko dyktatora – historycy są skłonni do uznania, że nie było klucza narodowego w zbrodniach stalinowskich a najwięcej zginęło Rosjan. Ze względu na następstwo prawne po ZSRR winę za zbrodnie jego organów dziedziczy Federacja Rosyjska, jednakże trudno jest winić poszczególne narody: Rosjan, Białorusinów, Ukraińców itd. – to by było historyczne nadużycie! W tamtym zbrodniczym systemie zła wszyscy byli winni. Każdy mógł dostać kulkę lub pojechać na daleką północ lub do stepu gdzie nie było niczego – bez żadnego powodu. Taka była logika ZSRR. Dlatego nie można mówiąc o Katyniu – utożsamiać tych zbrodni z winą narodową. Aczkolwiek oczywiście sprawcy mieli narodowość i mówili jakimś narodowym językiem, o czym należy pamiętać.
Zbrodnie litewskie – odpowiedzialność – oficjalne formacje państwa litewskiego współpracujące z Rzeszą Niemiecką. Winę dziedziczy państwo litewskie i Naród litewski.
Zbrodnie ukraińskie – odpowiedzialność – oficjalnie uznawane formacje podziemne i kolaborujące z Rzeszą Niemiecką przez współczesne państwo ukraińskie. Odpowiedzialność dziedziczy współczesne państwo ukraińskie i uwaga – ludność ukraińska, ale tylko ta, która żyła w granicach dawnej Polski. Z tych kręgów rekrutowała się większość sprawców OUN/UPA, to buli sąsiedzi swoich ofiar. Do dzisiaj na zachodniej Ukrainie – oddaje się im cześć i pamięć – marsze z pochodniami, dekorowanie centrum Lwowa i innych miast emblematami współpracujących z Niemcami wojsk ukraińskich. To wszystko nie może pozostawać obojętne i niezauważane. Co więcej to powoduje, że nie tylko pojednanie jest niemożliwe, ale nie da się nawet o krzywdzie zapomnieć. Winę ponosi naród ukraiński w wyznaczonej byłymi granicami RP części.
Wnioski – nie można zapominać o katach i o dokonanych przez nich na Polakach (i Żydach polskich) mordach. Jednakże trzeba precyzyjnie nazywać zbrodnie – zbrodniami, a ich sprawców równie precyzyjnie utożsamiać i wskazywać odpowiedzialnych. Z pośród wielu licznych zbrodni i mordów – to ludobójstwo na Wołyniu boli szczególnie, ponieważ zostało nie pomszczone a jedynie przysypane żwirem, ziemią i leśnymi szyszkami. Co więcej nasze państwo od lat prowadzi niezrozumiałą politykę – nie wiadomo czego z Ukrainą, od której należałoby się domagać zdecydowane rozliczenia z własną faszystowską, kolaboracyjną i ludobójczą historią, a nie oferować im członkostwa w Unii Europejskiej i bądź co bądź naszych pieniędzy.
W obecnym stanie relacji – z winy Ukraińców, którzy w większości dalej tkwią przy najczarniejszych kartach swojego faszystowsko-ludobójczego nacjonalizmu nie może być mowy o pojednaniu. Patrząc na ostatnie 23 lata – trzeba się cieszyć, że nie doszło do wojny z Ukrainą, albowiem nie mamy żadnego powodu udawać przed tym krajem przyjaciół, bo nimi nie jesteśmy i z ich winy nie będziemy. Przynajmniej tak długo, jak długo OUN-UPA nie będzie miała ukazanego prawdziwego oblicza a o zamordowanych Polakach będzie się milczeć. To było możliwe w czasach ZSRR, jednakże obecnie nie mamy żadnego powodu, żeby nie nazywać morderców – mordercami i domagać się sprawiedliwości.
Problem polega na tym, że w istocie ze względu na ukraińską bezczelną niepamięć i polskie naiwne i głupie przemilczanie jesteśmy skazani na konflikt, albowiem do dzisiaj krew ofiar z wołyńskich dołów wołała o pamięć, a pewnego dnia może stać się tak, że może wołać o zemstę – ponieważ ich rodziny nie zapomniały. Co wtedy?