- Soft Power
Do czego zobowiązuje reprezentowanie Polski?
- By IVV
- |
- 01 stycznia 1970
- |
- 2 minuty czytania
Minęły uniesienia związane z Wimbledonem, nagle okazało się, że tak jak w Polsce żyje ok 38 mln trenerów i trenerek piłki nożnej, tak większość z nich zna się również na tenisie. Tenis i tenisiści to specyficzna odmiana sportu, to jeden z najbardziej skomercjalizowanych rodzajów sportu oczywiście w wersji profesjonalnej, którego rytm wyznaczają 4 turnieje wielkoszlemowe. Aby dojść na szczyt zawodnik spędza tysiące a może nawet dziesiątki tysięcy godzin na korcie. Bycie w okolicy „szczytu” pozwala na bardzo godziwe zarobki zarówno z kontaktów reklamowych, oraz z wygranych wynoszących często setki tysięcy dolarów.
Nasi tenisiści (Kubot oraz Janowicz) w tegorocznym turnieju wielkoszlemowym osiągnęli swoje życiowe sukcesy, najpierw dotarli do ćwierćfinału a później Janowicz przegrał w półfinale z późniejszym triumfatorem Andy Murray’em.
Dla Agnieszki Radwańskiej nie był to największy sukces w sportowym życiu gdyż w ubiegłorocznym turnieju w Londynie zagrała w finale, ale z pewnością był to dobry turniej w czasie, którego ciężko było mieć jakiekolwiek uwagi do jej poziomu sportowego. W pamięci wszystkich fanów tenisa pozostanie jednak mecz ćwierćfinałowy, wspaniałe zachowanie dwóch rywali, ale również szanujących się przyjaciół. Bezprecedensowa w historii tenisa wymiana koszulek serdeczny uścisk pomiędzy Janowiczem a Kubotem i łzy szczęścia w oczach zwycięzcy. Ci dwaj Panowie byli tego dnia najlepszą wizytówką Polski, cały świat zobaczył wspaniałych wojowników, ludzi którzy mają potężny etos sportowej walki i szacunek do rywala.
Niestety na przeciwwadze tego wydarzenia, mamy zachowanie Agnieszki Radwańskiej, po przegranym trudnym meczu półfinałowym. Przez widownie zostało ono przyjęte z niedowierzaniem, a komentatorzy sportowi przyjęli je z oburzeniem. Sposób w jaki Agnieszka Radwańska „podziękowała” za grę mającej polskie pochodzenie a reprezentującej Niemcy Sabine Lisicki był co najmniej dowodem na brak klasy naszej zawodniczki. Niestety mimo pięknej gry w pamięci całego tenisowego świata pozostanie nadęta mina Radwańskiej, wściekła na cały świat z powodu swojej przegranej. W wypowiedzi dla mediów pytana o swoje zachowanie z wyraźna irytacja zapytała: „Miałam tam zostać i zatańczyć?”.
Nikt tańczenia od Agnieszki Radwańskiej nie oczekiwał po przegranym półfinale, ale godnego zachowania w duchu fair play a i owszem. Tak każdy ma prawo do sportowej złości, zwłaszcza, że sukces był tak blisko. Ale to, co zrobi się będąc reprezentantką Polski idzie w świat i odbija się negatywnie na i tak mocno średnim wizerunku Polaków. Wprawdzie nawet na olimpiadzie akurat ta zawodnicza zapomniała, że wypada mieć „Orła na piersi” i stwierdziła, że turniej olimpijski nie jest najważniejszy w sezonie, ale mimo wszystko mamy prawo od każdego reprezentanta wymagać stosownego zachowania.
Cała trójka naszych reprezentantów została odznaczona przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego krzyżami zasługi, absolutnie pod względem sportowym na nie zasłużyli, ale po zachowaniu Agnieszki Radwańskiej z pewnością pozostał niesmak. Naprawdę niepotrzebne nam jest kolejne negatywne zachowanie powodujące, że będziemy uznawani za nieokrzesanych prostaków z kraju gdzie białe niedźwiedzie stadami spacerują po ulicach, czy też za kraj złodziei samochodowych oraz walczących o puchar największych opojów na świecie.
Za sport zawodowy w naszym kraju odpowiadają związki, które zajmują się konkretnymi dyscyplinami, związki te są wspierane (zapewne niedostatecznie) przez budżet państwa. Skoro w jakiejś mierze sportowcy korzystają, bądź korzystali z funduszy pochodzących z podatków należy wymagać od odpowiednich związków, bez względu czy jest to PZPN, PZN czy PZT aby nasi reprezentanci pamiętali, że w jakiejś mierze zawsze są ambasadorami Polski na świecie, że to właśnie między innymi ONI maja wpływ na to jak jesteśmy postrzegani przez ludzi, którzy nigdy wcześniej ani nigdy później nie będą mieli okazji wyrobić sobie opinii na temat naszej nacji. Noblesse oblige – szlachectwo zobowiązuje, bycie reprezentantem Polski również. Ściskamy za Was sportowcy kciuki, cieszmy się nawet z drobnych sukcesów, kiedy tych wielkich brak, ale Wy również poza ciężka pracą włożoną w treningi jesteście zobowiązani do tego abyśmy mogli być dumni z Waszego zachowania.