• 16 marca 2023
    • Soft Power

    Gdzie diabeł nie może…

    • By IVV
    • |
    • 01 stycznia 1970
    • |
    • 2 minuty czytania

    „Aniołki Jarosława” kontratakują! można by w ten sposób sparafrazować tytuł filmu Lucasa. Niestety ani nie ta dramaturgia ani nie taki sens jak w oryginalnym filmie… I wbrew wszystkiemu nie jest to tekst o konkretnych Paniach a o konkretnych Panach, którzy uważają, że kobiety w polityce służą li wyłącznie temu, aby być kwiatkiem do kożucha, ozdobą w męskim świecie polityki.

    Ktoś wybrał inteligentne i zapewne atrakcyjne, (ale oczywiście nie autorowi oceniać ich urodę) działaczki PiS, aby uatrakcyjnić odbiór tego ugrupowania. Jest to brzydko mówiąc numer stary jak świat, na listy wyborcze przyjmowane są kobiety i niestety ich przydatność merytoryczna zazwyczaj jest na drugim miejscu, a szkoda, bo bardzo często, choć nie zawsze kobiety te są wyjątkowo inteligentne i mogłyby być potężnym wsparciem merytorycznym.

    Niestety politycy postanawiają udowodnić, że ich wyrachowanie nie zna granic, nikt w przypadku „Aniołków Jarosława” nie mówi o wsparciu merytorycznym a odmłodzeniu i upiększeniu partii, aby przyciągnąć młodych wyborców. Można przyjąć, że panie te akceptują taką drogę do życia publicznego skoro innego rozwiązania nie widzą, ale jasnym jest, wręcz pozostaje mieć nadzieję, że nie są zachwycone swoja rolą w tym całym spektaklu.

    Oczywiście PiS nie jest jedynym ugrupowaniem, które postanowiło wykorzystać kobiety w ocieplaniu swojego wizerunku, w niemal każdym ugrupowaniu możemy odnaleźć większe lub mniejsze wpadki związane z obcością kobiet w polityce. Aby sprawiedliwie przytoczyć przykłady w SLD z wyjątkowej dociekliwości zasłynęła posłanka, która analizowała kolor skarpetek używanych rzekomo przez mniejszości seksualne a miało to miejsce podczas prac słynnej „komisji Rywinowskiej”, w Samoobronie posłanka była pani, która z wielką pieczołowitością dbała o opaleniznę swoją oraz kolegi klubowego. W partii obecnie rządzącej mamy najsłynniejszą „ministrę”, której dogłębna znajomość zagadnień związanych z kierowanym przez nią ministerstwem przyprawia o niedowierzanie niemal wszystkich. Ostatnim przypadkiem wybitnie poruszającym kwestie kobiet w polityce jest pewna kandydatka na radną w Ełku z ramienia Ruchu Palikota.

    Dla jasności w polityce i w życiu publicznym działa wiele kobiet, których kompetencji, wiedzy inteligencji i wyczucia politycznego powinni zazdrościć wszyscy. Oczywistym jest również fakt, że wśród mężczyzn, którzy obrali sobie politykę za pole działalności są dziesiątki takich, których zachowanie i wypowiedzi sprowadzają wstyd na cały ród męski a ich zachowanie, opinie są tak skandaliczne, że gdyby mieli choć odrobinę przyzwoitości powinni się spalić ze wstydu i to żywym ogniem.

    Słynne parytety są niczym innym jak próbą odgórnego wymuszenia równej ilości mężczyzn i kobiet w życiu publicznym, oczywiście wszyscy się zgodzimy, że kobiety sprawdzają się w życiu publicznym ale tylko wtedy kiedy tego chcą i są po prostu najlepszymi kandydatami. Wstawianie przypadkowych ludzi obojga płci do polityki jest niczym innym niż robieniem im krzywdy oraz drastycznym zaniżaniem i tak niskich standardów życia publicznego, w istocie kpiną z wyborców.

    Wracając do ruchu Jarosława Kaczyńskiego z grupą pań zwanych potocznie „Aniołkami Kaczyńskiego”, to trzeba stwierdzić, że wyrachowanie tego ruchu aż bije po oczach, każdy wyborca, zwłaszcza kobieta z łatwością wyczuje w tym całym działaniu w swojej istocie PR-owskim potężny fałsz. Można zapytać, gdzie były te Panie od czasu ostatnich wyborów? Zapewne usłyszymy, ze pracowały na zapleczu partii, prowadziły liczne działania, zajmowały się logistyką. Tylko dlaczego my wyborcy nie mieliśmy okazji ich widzieć w pierwszym szeregu tak jak się to dzieje teraz, skoro są najlepsze i skoro są doceniane przez lidera/liderów. Wyciąganie ich w przeddzień maratonu wyborczego przypomina wyciągniecie królika z cylindra magika, niestety taka sztuczka z królikiem jak i wyciąganie „ekspertek” trąci myszką. Aby uciąć wszelkie spekulacje, miejsce kobiet jest – PRZEDE WSZYSTKIM TAM GDZIE CHCĄ SAME SIEBIE WIDZIEĆ, w tym między innymi w życiu politycznym. Wszyscy liderzy, którzy chcą traktować panie instrumentalnie powinni dostać żółta kartkę. Jeżeli uważacie, że Panie są potrzebne Wam tylko i wyłącznie jako „ozdoby” to nie zapraszajcie ich do życia publicznego wcale, one sobie doskonale poradzą bez takiego nadmiaru czyjejkolwiek życzliwości. Pamiętajcie tylko Panowie liderzy, że kiedy już Panie Was zastąpią nie będą potrzebowały męskich ozdobników a merytorycznych fachowców bez względu na płeć, a wtedy może się okazać, że meteorytyki brak…

    Ps. Autor w tytule artykułu nie sugeruje, że pan J. Kaczyński jest diabłem, co do tego nie ma żadnych danych.


    Przejdź na samą górę