- Polityka
Paweł Kukiz nie planuje samobójstwa, dzisiaj zmieleni jutro spuszczeni!
- By krakauer
- |
- 01 stycznia 1970
- |
- 2 minuty czytania
Mainstream już boi się pana Pawła Kukiza i jego inicjatywy Zmieleni.pl! Prezydent Bronisław Komorowski nie chciał się z nim spotkać, jego dotychczasowy sojusznik pan Piotr Duda – szef NSZZ Solidarność też zaczyna się od niego odżegnywać. Co się stało? Co takiego złego zrobił pan Kukiz, że elita i jej bezpośrednie zaplecze do ssane do naszych portfeli nie toleruje już ani pana Kukiza ani jego przekazu – o Jednomandatowych Okręgach Wyborczych. „System -od lewa do prawa -trzyma się partiokracji jak tonący brzytwy. Politycy -za pośrednictwem swoich mediów- zrobiły ze mnie praktykującego alkoholika, homofoba, faszystę, dewianta. Wszystkie. Od prawa do lewa. Ogłoszono również, że „idę do żłoba”, do władzy, po pieniądze.” – pisze sam pan Kukiz w tekście „A nie mówiłem” z 2 czerwca 2013 r., na portalu Zmieleni.pl, co więcej składa wyraźne deklaracje polityczne o swoich zamiarach a raczej ich braku. Co więcej sprawia już wrażenie mocno podszczutego, albowiem zaczyna udowadniać że nie jest wielbłądem: „(…) OŚWIADCZAM RÓWNIEŻ, ŻE MAM DLA KOGO ŻYĆ A W ZWIĄZKU Z TYM NIE PLANUJĘ SAMOBÓJSTWA. (…).” [Za źródłem j.w. Zmieleni.pl]. Dalej jest przerażająco bo pan Kukiz sugeruje, że ktoś miałby go cytuję: „(…) po prostu mnie zlikwidują (…).” [Za źródłem j.w.]. W tym wszystkim pan Kukiz dziwi się, że go nie chcą wpuścić na salony, pyta się czy jest Polakiem, odrobinę histeryzuje – złorzecząc delikatnie na swoich sojuszników związkowych. Albo brakuje mu pragmatyzmu jaki musi wykazywać polityk, albo ma misję życiową, która się nazywa zmiana kraju w jakim żyje – do czego ma pełne prawo jako obywatel i nikt nie może mu tego prawa odbierać. Niestety pod koniec swojego tekstu pan Kukiz dochodzi do wniosków odwrotnych od tego co zdeklarował na początku. Pisze, podając jako remedium na marginalizowanie jego osoby cieszącej się poparciem rzędu 200 tys. osób: „Dlatego też musimy w sposób bardziej zorganizowany i autonomiczny dążyć do zmiany sytuacji społeczno-politycznej naszej Ojczyzny. Jesteśmy w trakcie formalizowania Federacji Ruchów Obywatelskich. Federacji, która pomoże skoordynować działania trzech głównych grup – Stowarzyszeń żądających gruntownej reformy sądów i prokuratury, Stowarzyszeń żądających zmiany ordynacji wyborczej na jednomandatową oraz Zespołu Eksperckiego, który zajmie się pracą nad nową Konstytucją, dającą Obywatelom demokratyczne zasady wyboru swoich przedstawicieli i instytucję sprawnej władzy wykonawczej w postaci silnego Prezydenta. Zespół ten szczególną uwagę zwróci na ludzi młodych dlatego też w jego skład wejdą liderzy samorządowych środowisk studenckich. Zwyciężymy. Wygramy Polskę. Wierzę.”
To prawdopodobnie najlepsze przemówienie polityczne jakie ktokolwiek opublikował w języku polskim od czasu słynnego przemówienia Tadeusza Mazowieckiego przed Sejmem Rzeczpospolitej. Wszystko tutaj mamy – miłość ojczyzny, potrzebę jej ratowania, wręcz poprzez sanację konkretnie nazwanych instytucji państwowych – zachęcenie do oddolnej „poziomej” inicjatywy obywatelskiej stanowiącej w swojej grupie siłę, do tego wszystkiego poszanowanie demokracji – bo pan Kukiz mówi o zmianie Konstytucji a nie budowaniu barykad. Mamy też szkielet programu politycznego – z postulatem silnego prezydenta, coś wspaniałego! A wszystko podlane fokusowaniem się na samorządowe środowiska studenckie.
To są postulaty polityczne, których można życzyć każdemu polskiemu politykowi. Jeżeli na początku tekstu pan Kukiz mówi, że nie chce partycypować we władzy a trzy akapity niżej wywala Narodowi jeden z lepszych (co prawda syntetycznych) ale mimo wszystko politycznych programów sanacji całego państwa – to można się zapytać, czy jest szalonym zbawicielem Narodu, czy też pisało to dwóch copywriterów i ponieważ dwa teksty były fajne więc połączono początek z jednego (lepszy) z końcem drugiego (lepszym). W efekcie wyszło coś „na kształt świdra”, w którym nie da się zrozumieć deklaracji autora.
Nie da się w Polsce stworzyć alternatywy politycznej bez lidera, a na lidera akurat pan Kukiz nadaje się doskonale – pisaliśmy o tym 19 marca br., w tekście „Platforma Oburzonych została zmielona przez media” oraz 28 maja „Paweł Kukiz ma potencjał obudzenia śpiącego elektoratu”. Nie można mówić o zmianie Konstytucji w państwie, jeżeli zarazem chce się odsunąć ten gorzki kielich goryczy jakim jest konieczność umoczenia się we władzy. Tutaj pan Kukiz daje bardzo negatywny przykład chęci uniknięcia odpowiedzialności. Można się mu nie dziwić, bo kto by chciał dłubać się w tym szlamie?
Jednakże jeżeli ktoś próbuje zawracać rzekę kijem, to musi przynajmniej do niej wejść żeby zobaczyć jak silny jest nurt. Jeżeli pan Paweł Kukiz nie będzie chciał stać się liderem całość się rozpadnie, ponieważ zwyciężą jak zawsze partykularyzmy i nienawiści, poza tym co tu dużo odkrywać – salon ma swoje wypróbowane metody, które chronią elitę już 24 rok przed wpływem poziomek dokładnie tak pomyślanych jak to w swoim de facto anty systemowym manifeście programowym przedstawił pan Paweł Kukiz.
Wielka szkoda Kukiza, ponieważ ten człowiek ma potencjał jaki może bardzo skutecznie wykorzystać, wielka szkoda że jest już nie tylko zmielony, że sam udowadnia swoją niewinność ale jeżeli tak dalej pójdzie to zostanie spuszczony. System jest brutalny i bezwzględny – wszyscy się mu przeciwstawią, jeżeli nie chwyci się zębami i pazurami – nie wywalczy swojego kawałka tortu – przegra.
Jeżeli pan Kukiz nie wykorzysta swojej naturalnej charyzmy – całe jego zaangażowanie straci sens. Naród musi widzieć przekonującego lidera, który nawet jeżeli upadł – jest w stanie się podnieść i podnieść wysoko sztandar.