- Historia
9 maja – Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich uratował świat od faszyzmu!
- By krakauer
- |
- 08 maja 2021
- |
- 2 minuty czytania
9 maja to trudna data w naszym kraju. Władza zgadza się na upamiętnienie 8 maja jako daty zakończenia II Wojny Światowej, jednak realia są takie jakie wówczas były – liczy się moment, w którym zwycięzca przyjął kapitulację pokonanego wroga. Zwycięzcą II Wojny Światowej w Europie był Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich. To Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich pokonał Niemcy i ich sojuszników, ratując świat od faszyzmu. Alianci zachodni nie byli ani do końca lojalni, ani nie wnieśli adekwatnego wkładu w zwycięstwo – po części oszczędzali swoje siły, pozwalając Niemcom i ich sojusznikom na bardzo silną obronę defensywną na wschodzie. W części się im nie śpieszyło, w zasadzie na niektórych odcinkach w pewnych okresach udawali, że prowadzą ofensywę. Przyjmowali niemieckich Żołnierzy jako jeńców, włączali członków faszystowskiego aparatu państwa do okupacyjnej administracji i wiele więcej.
Ziemie polskie zostały wyzwolone przez Armię Czerwoną i Ludowe Wojsko Polskie. Właśnie dlatego datą zakończenia wojny dla nas powinien być 9 maja. Oczywiście, nie szkodzi nam również świętować 8 maja, ponieważ mieliśmy Siły Zbrojne na zachodzie, które co prawda bardzo szybko po wojnie przestały być potrzebne aliantom i np. Wielka Brytania nie zaprosiła Polaków na defiladę zwycięstwa. Jednak trzymajmy się faktów – Polskę wyzwolił ZSRR i jego niezwyciężona, najpotężniejsza armia, jaką do dzisiaj widział świat.
Właśnie to trzeba pamiętać, właśnie ten oczywisty fakt należy zachować w pamięci i mieć na uwadze. Jest to szczególnie trudne w naszym kraju i nadzwyczajnie trudne w obecnych czasach, pod rządami niesłychanie doktrynalnej opcji politycznej, która uczyniła sobie z nienawiści do Rosji i negowania jej historycznego dorobku – coś więcej, niż zakłamywanie rzeczywistości. W naszym kraju obecnie mamy do czynienia z tworzeniem historii alternatywnej, czego koronnym przykładem jest właśnie przyjęcie nie ostatecznej daty zakończenia wojny za jedyną obowiązującą.
To jest totalnie żałosne samo w sobie. Jednak nasza oficjalna historiografia negująca czyn zbrojny Armii Czerwonej, Ludowego Wojska Polskiego i licznych formacji partyzanckich, w tym Armii Ludowej (o której się zapomina a jej wkład w wyzwolenie kraju był poważny, zwłaszcza na terenach wiejskich), to jest historiografia ślepa na jedno oko i pełna niedomówień i zakłamania. Tak jakby wojna skończyła się, zanim się skończyła a wojska ZSRR – miliony ludzi, nie wiadomo dlaczego znalazły się w Berlinie. Może przefrunęli na skrzydełkach jak elfy?
Nikt, kto dzisiaj żyje w Polsce nie może mieć najmniejszych wątpliwości, że zawdzięcza życie właśnie temu zwycięstwu, temu poświęceniu milionów mężczyzn i kobiet w szarych mundurach, którzy szli do nas z lasów wiecznej Tajgi, stepów Kazachstanu, czy z niepokonanych: Moskwy, Stalingradu czy Leningradu! Ponieważ plany niemieckiego okupanta, co do „przyszłości” Polaków i innych mieszkańców ziem polskich były jednoznaczne i miały charakter ludobójczy, co zresztą zostało udowodnione. Nie można mieć w tym zakresie żadnych wątpliwości.
Wykazywanie związku przyczynowo-skutkowego pomiędzy pojawieniem się nad Wisłą Armii Czerwonej, a odejściem z jej rejonu wojsk niemieckich i ich sprzymierzeńców nie ma sensu dla ludzi, którzy mówią o wymianie okupanta. Jeżeli bowiem nawet przyjęlibyśmy tą narrację, to trzeba zapytać o dwie rzeczy: po pierwsze jaki był charakter tej „okupacji”, a po drugie czy to przypadkiem nie było tak, że nasi ówcześni „sojusznicy” zgodzili się na taki bieg spraw – uznając nawet wynik ówczesnych wyborów? Zwłaszcza ten drugi aspekt wymaga unaocznienia przecież, wyraźnie wskazuje że wszystko było legalnie – jak na ówczesne standardy i uznane międzynarodowo. To alianci zachodni cofnęli uznanie dla legalnego rządu Rzeczypospolitej w Londynie, pokazując czym był i za co go mieli. Takie są fakty historyczne! Pamiętajmy o tym w ten dzień!
Jeżeli chodzi o charakter radzieckiej „okupacji”, to można o niej powiedzieć, że w krótkiej perspektywie czasowej była ona państwotwórcza, a w długiej perspektywie czasowej miała charakter cywilizacyjno-twórczy. Bardzo szybko umożliwiono uporządkowanie państwa, scalenie jego terytorium oraz odtworzenie instytucji państwowych, przede wszystkim Wojska, jak również całej administracji. Już na starcie doszło do reformy rolnej, a później do odbudowy całego kraju. W tym totalnie zniszczonej stolicy, w której przetrwaniu jak wiadomo nie pomogło Powstanie. Uwaga – kosztem był terror, w tym prześladowanie i zabicie jak również wywiezienie wielu patriotów. Jednak to był koszt nastania nowej władzy, jeżeli ktoś chce – może ją nazywać władzą okupacyjną, jednak pamiętajmy, że uznali ją zachodni alianci.
Pamiętajmy więc o zwycięzcach, którzy uratowali nas od ludobójczej – niemieckiej – okupacji. Wyzwalając nasze ziemie, później przyczyniając się do odbudowy kraju i do jednego z najlepszych okresów w naszej historii.