- Historia
22 lipca 1944 roku – paradygmat socjalistyczny (cz.1)
- By krakauer
- |
- 21 lipca 2021
- |
- 2 minuty czytania
Nadejdzie taki dzień kiedy 22 lipca 1944 roku będziemy wspominać ze łzami w oczach. To już tylko kwestia czasu. Jeszcze jesteśmy w czasie, w którym rdzeń infrastrukturalny i cywilizacyjny naszego społeczeństwa – opiera się na tym, co wypracowano w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Jeszcze mamy dostęp do energii elektrycznej, jeszcze mamy ciepłą wodę w kranie, jeszcze czasami przyjeżdża pociąg – co prawda nie tak często jak w Polsce Ludowej, ale pojawia się na peronach. Co więcej jeszcze rozumiemy jak ważne jest życie w pokoju, spokoju i z ograniczoną ilością trosk, bez krzywdzenia kogokolwiek lub czynienia czegokolwiek złego. Moralność siłą rzeczy socjalistyczna była brutalna, bo równała w dół, jednak w Polsce Ludowej ludzie byli jacyś życzliwsi, wszystko było spokojniejsze, było mniej nienawiści i zawiści – jakże częstych cech naszego uczęszczającego na lekcję religii społeczeństwa. Było 1000 szkół na tysiąclecie, były szczepienia masowe – pamiętamy epidemię we Wrocławiu, nawet w karetkach jeździli lekarze, których o dziwo nie brakowało. Oczywiście wiadomo, że to były „Nyski” lub „Duże Fiaty” z zamalowanymi „na mleko” szybami. Wszystko było siermiężne, byle jakie, była bieda – bo była, co więcej była cenzura, nie było wolności i było prześladowanie. Jednak było coś najważniejszego – był dodatni przyrost naturalny.
Temu się nie da zaprzeczyć, bo takie są fakty. Do końca PRL-u mieliśmy dodatni przyrost naturalny, chociaż nie było mięsa, nie było cukierków, czekolad, 20 tysięcy rodzajów batoników, pierników i żelków! Nie było cukru! Kawa, herbata i papier toaletowy były racjonowane, a sznurek do snopowiązałek był problemem strategicznym, którego Polska Ludowa nie była w stanie rozwiązać! Jednak – pomimo tego wszystkiego – mieliśmy dodatni przyrost naturalny! Dzisiaj pomimo 30-kilku lat – bezprecedensowego okresu prosperity, dobrobytu, cudów na kiju – wolności i nieograniczonych możliwości, jakoś dzieci się nie rodzą! Pomimo 500+ się nie rodzą! PRL dawał słynne kredyty dla młodych małżeństw, nawet były w sklepach specjalne ekspozycje towarów – tylko dla młodych małżeństw, żeby towary nie wpadły w szpony spekulantów!
Dlaczego? Strach dalej pisać, żeby nie być oskarżonym o pochwałę Komunizmu, ale wówczas w Polsce był realizowany paradygmat socjalistyczny. Państwo dzieło dochód narodowy – inwestując bardzo wielkie środki, głównie w odbudowę ze zniszczeń wojennych, likwidację wielowiekowego zacofania wsi i industrializację. Owszem wiele środków marnowano, co więcej bardzo wiele wydawano na zbrojenia, które później różnie wykorzystywano w ramach RWPG i we współpracy z innymi państwami demokracji ludowej. Jak ktoś pamięta wspaniałe maści wietnamskie z jadu żmij, dostarczane w małych czerwonych puszkach – musi mieć świadomość, że nie dostawaliśmy tego za darmo.
Wspomniany paradygmat socjalistyczny pomimo całej swojej nieudolności, marnotrawstwa i często po prostu głupoty, był w stanie zagwarantować społeczeństwu – bezpieczeństwo socjalne. Na przeważnie niskim lub bardzo niskim poziomie, w wielu przypadkach głodowym – pamiętamy Radom i hańbę do jakiej tam dopuściło się państwo socjalistyczne wobec społeczeństwa. Jednak to bezpieczeństwo socjalne oznaczało, że można było dobrać się w parę heteronormatywną, spłodzić potomstwo i liczyć na mieszkanie spółdzielcze, zakładowe – kwaterunkowe, po kilku latach oczekiwania. Jednak bez konieczności brania kredytu na całe życie – lub dłużej, jeżeli uwzględnimy reklamowane obecnie w pewnej zagranicznej telewizji tzw. finansowanie zwrotne (wypłata para-emerytury w zamian za przekazanie mieszkania na dożywocie).
To wszystko to efekt tego, co się na naszych ziemiach wydarzyło 22 lipca 1944 roku. To oczywiście data symboliczna, dzisiaj zapomniana, jednak to wówczas odrzuciliśmy kajdany przeszłości. Polska przestała być Rzeczypospolitą: Pana, Wójta i Plebana, fornali, kucharek, parobków, lokai, a zaczęła być Rzeczypospolitą Ludową! Owszem wprowadzono to, dzięki obcym bagnetom, dzięki kajdanom, poprzez prześladowanie i zabicie dziesiątek tysięcy ludzi, w tym wielu patriotów. Nikt tego nie kwestionuje, co więcej – bezwzględnie prawdą jest, że na początku mieliśmy w kraju okrutną wojnę domową, w której prześladowano i mordowano ludzi, często niewinnych w ogóle, bardzo często patriotów – Żołnierzy, będących bohaterami walki podziemnej! Nikt tego nie kwestionuje. Co więcej – pamiętamy Stalinogród, pamiętamy próby sowietyzacji, jednak to wszystko było skazane na niepowodzenie, o czym bardzo szybko namiestnicy ustanowieni w PKWN i tym, co z niego się później wyłoniło – się przekonali i dostosowali polski model drogi do socjalizmu, do lokalnej specyfiki.